Alexi Tuomarila Trio – Sphere

★★★★★★★★✭☆

 1. Shapeshifter 2. Jord 3. Origins 4. Boekloev 5. Unfold 6. 7 Krakow 8. Celeste

SKŁAD: Alexi Tuomarila – fortepian; Mats Eilertsen – kontrabas; Olavi Louhivuori – perkusja; Verneri Pohjola – trąbka (2,5,7)

PRODUKCJA: Alexi Tuomarila, Speedy Saarinen

WYDANIE: Edition Records 28 Maj 2019

www.alexituomarila.com

Alexi Tuomarila to pianista, który polskim słuchaczom kojarzy się przede wszystkim ze wspólnej gry wraz z naszym mistrzem sztuki pięknej – Tomaszem Stańką. Obaj artyści współpracę rozpoczęli w 2006 roku, a ich kwintesencją była płyta „Dark Eyes” (ECM Records, 2009). Ten przełomowy moment w karierze Fina pozwolił mu na śmiałą kreację swego nietuzinkowego muzycznego „ja”, które być może najbardziej dosadnie wyraża wraz ze swoim trio (Mats Eilertsen – kontrabas, Olavi Louhivuori – perkusja). 

„Sphere” to trzecia płyta tria fińskiego pianisty nagrana dla brytyjskiej wytwórni Edition Records. Zważywszy na 15-letni staż tego bandu, to niewiele, ale jeśli weźmiemy pod uwagę inne projekty, w których artyści biorą udział, to szybko zmienimy zdanie. Perkusista Olavi Louhivuori od lat stoi na czele zjawiskowej grupy Oddarrang, natomiast Mats Eilertsen jako jeden z najbardziej rozchwytywanych skandynawskich kontrabasistów, gra m.in. u boku samego Torda Gustavsena. Gościem specjalnym nagrania jest trębacz Verneri Pohjola, syn fińskiej legendy rocka progresywnego – Pekki Pohjolii. Mimo że młodszy Pohjola obrał sobie zupełnie inny styl gry, to jego charakter jest często zbliżony do zadziorności rocka. Sprawdza się to doskonale w takich kompozycjach jak Jord oraz Krakow. Otwarta forma tego drugiego utworu jak i jego aura oraz tytuł jednoznacznie sugeruje nam powinowactwo z osobą Tomasza Stańki. 

Klasyczne wykształcenie Toumarili niewątpliwie korzystnie wpłynęło na jego obecną grę – zawsze wyjątkowo precyzyjną, pełną dynamicznych niuansów i wyrafinowanego frazowania. Sam artysta twierdzi, że trudno dziś stworzyć na nowo koncepcję fortepianowego tria, ale na pewno można inspirować się inną kulturą i różnorodnymi stylami w muzyce, aby zintegrować je podczas indywidualnego procesu tworzenia. W efekcie otrzymujemy muzykę z solidną podstawą rytmiczną, chwytliwą melodyką i fińską melancholią, która spaja całość.

Wspólny bagaż doświadczeń tego małego nordyckiego ensamble bez wątpienia dał o sobie znać. Materiał jest spójny, choć tematycznie bardzo zróżnicowany. Nakręcany motorycznym rytmem Shapesfitter i Origins przeciwstawiają się balladowe Sirius i Unfold, jasno i pozytywnie brzmiące Boekloev stawia czoło mrocznemu Krakow i Jord. Inwencja kompozytorska skandynawskiej trójki – bo każdy z nich na tej płycie ma swoje własne utwory – jest tu nie do przecenienia. W taki właśnie sposób funkcjonują tria na prawdziwie demokratycznej podstawie, które niemal za każdym razem biją na głowę podobne formacje, gdzie mamy do czynienie z teatrem jednego aktora, nawet gdy jest on najwybitniejszym instrumentalistą. W fortepianowym trio może trudno wymyślić coś nowego, ale gdy gra się w takim składzie, to o przełamywanie granic wcale nie jest aż tak trudno. Na „Sphere” mamy tego pod dostatkiem.