Beth Hart & Joe Bonamassa – Black Coffee

Joe Bonamassa uznawany jest za najwybitniejszego gitarzystę swojego pokolenia. Jest to człowiek, który bierze udział w niezliczonej ilości projektów jako muzyk sesyjny lub współautor. Do tego wydaje albumy sygnowane swoim nazwiskiem. To bardzo ogólna charakterystyka muzyka i tego, co robi przez ostanie lata. Beth Hart, to wokalistka obdarzona głosem jak dzwon. Potrafi ryknąć, zedrzeć gardło, ale kiedy trzeba potrafi być liryczną lub ociekającą seksapilem kobietą. Występuje solo i z zespołem. Rok 2018… Po pięciu latach oczekiwania los ponownie splata tych Państwa ze sobą, a wynikiem tej kolaboracji jest album „Black Coffee”.

Po raz trzeci na wspólnej płycie duet przedstawia własne wersje klasycznych nagrań, głównie z lat 60. i 70. Podobnie działo się na pierwszym krążku „Don’t Explain” z 2011 oraz drugim „Seesaw” z 2013 roku. Tegoroczny album ukazany 26 stycznia nosi nazwę „Black Coffee” i jest interpretacją pochodzącego z 1972 roku utworu z repertuaru Ike i Tiny Turner. Duet na warsztat wziął ponadto bluesowego klasyka Sitting On Top Of The World oryginalnie wykonywanego przez The Mississippi Sheiks, Give It Everyting You Got  z repertuaru Edgara Wintera czy soulowe utwory takich diw jak Lavern Baker (Soul on Fire), Etta James (Damn Your Eyes), Ella Fitzgerald (Lullaby Of The Leaves) czy Peggy Lee (Why Don’t You Do Right). Duet Hart & Bonamassa wsparli w nagraniach: Anton Fig – perkusja, Ron Dziubala – saksofon, Lee Thornburg – trąbka, Reese Wynans – instrumenty klawiszowe, Michael Rhodes – bas oraz Rob McNelley – gitara.

Album to jedenaście różnorakich kompozycji, takich, w których prym wiedzie gitara (Lullaby Of The Leaves) i takich, w których przede wszystkim Beth oczarowuje interpretacją utworów. Mamy trochę soulowo-jazzowych zaśpiewów, mocnych rockowych uderzeń. Joe gra melodyjne solówki, czasem wtóruje głosowi Beth, innym razem łka każdym dźwiękiem bądź pcha do przodu całość tego przepięknego wydarzenia. Sekcja rytmiczna dodaje dodatkowej głębi, a czasem dopływ świeżości. Całość lekka i przyjemna do skonsumowania w ciągu dnia, czy na wieczór. Czarna muzyczna kawa tego duetu pobudzi bardziej niż niejedno espresso.