Clicks – Glitch Machine

★★★★★★★☆☆☆

1. We’re Back 2. Take Control 3. a^3n2 4. TV (Debut) 5. Fuckit 6. This Is Jeopardy 7. Party Hard 8. Can’t Wait 9. You’re Here To Stay (Album) 10. Again And Again (Please Stop) 11. A New Way (Final) 12. Who We Are

SKŁAD: Wojciech „Kr-Lik” Król – wokal, syntezatory, programowanie; Tomek „TomTylor” – syntezatory, programowanie; Łukasz Klaus – perkusja

PRODUKCJA: Kamil Łazikowski

WYDANIE: 22 stycznia 2016 – Dependent Records / Mystic Productions

Trudno uwierzyć, że w dzisiejszych czasach, w których każdy, nawet najgorszy, zespół potrafi wydać swoją płytę, czy to własnym sumptem czy to za sprawą półgłuchego wydawcy, Clicks mogło mieć jakiekolwiek problemy z wydaniem swojej pierwszej płyty. A jednak mieli. Wojciech Król musiał czekać osiem lat na wypuszczenie w świat swojego tanecznego dziecka, a samo nagrywanie „Glitch Machine” zajęło trzy. Album Clicks jest więc swego rodzaju „the best of”, ponieważ pierwotne wersje niektórych utworów powstały już w 2007 roku.

Otrzymujemy więc 12 utworów, które opowiadają historię muzyki elektronicznej z przestrzeni tych lat. Czasem wręcz słychać jak zmieniały się inspiracje Wojtka (Kr-Lik), poczynając od electroclashu i techno, a kończąc na EBM i dubstepie. Niektórzy znajdą nawet śladowe ilości industrialu w przesterowanych bassach i rozwrzeszczanym głosie Kr-Lika (Take Control). Romans z dubstepem, mimo że ryzykowny, wyszedł Clicks na dobre, bo ich a^4n2 opiera się głównie na dobrej elektronice, a nie wtórnych breakdownach. Zespół przyznaje się też do fascynacji Daft Punk w utworze Party Hard, w którym dosłownie cytuje Francuzów użyciem vocodera i futurystycznych syntezatorów.

Na „Glitch Machine” teksty spełniają głównie rolę wzmacniaczy melodii o charakterze dosłownym lub czysto rozrywkowym. Ta muzyka ma przemawiać do twojego ciała, a nie umysłu, i w tym aspekcie radzi sobie wyśmienicie. Trudno w trakcie słuchania choć na chwilę przestać się poruszać, dzięki niskim, buczącym bassom i wielopoziomowym syntezatorowym melodiom. Dzięki Łukaszowi Klausowi dostajemy też pierwiastek ludzki w postaci żywej perkusji, która wynosi rytmiczność tego wydawnictwa na jeszcze wyższy poziom. „Glitch Machine” nie należy też do płyt wesołych, może poza wspomnianym wcześniej Party Hard, które rzuca na tą muzykę trochę światła. Ich electronic zawsze idzie w parze z dark, a rockowa dynamika często stanowi siłę napędową tych kompozycji. W This Is Jeopardy pojawiają się nawet gitarowe riffy. Swoją drogą zespół nie chcę zdradzić skąd pochodzi sampel, co może być ciekawym wyzwaniem dla dociekliwych słuchaczy. Ja typuję The Who i ich utwór Won’t Get Fooled Again. Jestem prawie pewien, że się mylę, ale od razu mi się skojarzyło z nimi.

Ludzie aktywnie śledzący rozwój muzyki elektronicznej zauważą, że Clicks są nieco zapatrzeni w przeszłość, a czasem wręcz archaiczni, ale jak wspomniałem wcześniej „Glitch Machine” prezentuje wieloletnią historię zespołu, zestaw utworów, które długo czekały na swoją chwilę. Na razie grupa wydaje się być zainteresowana dobrą zabawą i tworzeniem muzyki, która porywa do niekontrolowanego tańca, a nie otwieraniem dla siebie nowych drzwi. Wychodzi im to naprawdę nieźle.