Jazz może powstać wszędzie, nawet w Wietnamie

Wietnamski ksylofon z bambusa t’rung

Kontynuując moją podróż po świecie jazzu z Tajlandii, o której można przeczytać tutaj, wyruszyłem na jeszcze dalszy wschód, do również znajdującego się na Półwyspie Indochińskim Wietnamu.

Legenda mówi, że muzyka do Wietnamu została „uprowadzona”, kiedy to w XIII wieku podczas inwazji mongolskich Wietnamczycy porwali chińską trupę operową, która najwyraźniej służyła na dworze mongolskiego przywódcy Kublai Khana. Wyraźne wpływy chińskiej tradycji muzycznej na muzykę wietnamską słychać do dziś. Dzięki swoim synkretycznym właściwościom przyswoiła ona również elementy muzyki starożytnego Królestwa Czampy, Japonii, Korei oraz Mongolii i właśnie ta chłonność, łatwość pogodzenia ze sobą innych gatunków muzyki, pozwoliła również jazzowi wypuścić swojekorzenie.

Quyen Van Minh

Jazz do Wietnamu nie został jednak „porwany”, jak było to w przypadku opery, lecz przyleciał z hukiem amerykańskich bombowców w czasie wojny wietnamskiej (1957–1975) i osiadał się wolno, przez siedem lat konfliktu wraz z pyłem siejących spustoszenie bomb. Gdy padający ofiarą politycznej doktryny naród wietnamski słyszał ryk wojenny, znalazł się niejaki Quyen Van Minh, którego wybiórczy słuch wychwytywał płynące z amerykańskich rozgłośni radiowych kojące ból dźwięki jazzu. Były one oczywiście przeznaczone dla amerykańskich żołnierzy, którzy oprócz zachodniej muzyki w audycjach radiowych słyszeli również m.in. obietnice „zbombardowania północy do wieku kamienia łupanego”. Działanie takich radiostacji dobrze ukazuje kultowa komedia wojenna „Good Morning, Vietnam”.  Kultura w Wietnamie była wtedy objęta bezwzględną cenzurą, a Minh zmuszony był słuchać jazzu potajemnie. Rząd, jak i wietnamskie społeczeństwo, ten gatunek uważało wówczas za muzykę „wywrotową”. Ojciec Minha, mimo że sam był muzykiem, nie popierał zainteresowania jazzem swojego syna. Mówił mu, że może pójść za to do więzienia. Minh jednak, kiedy amerykańskie samoloty zrzucały bomby na jego miasto Hanoi, nie bacząc słuchał Charliego Parkera oraz swingujących big bandów. Zapamiętywał standardy, przetwarzał je na nuty i odtwarzał na klarnecie, który później zamienił na saksofon. Minh wspomina, że zachodnią muzykę bez strachu przed cenzurą mógł zacząć wykonywać dopiero od 1991 roku, po upadku ZSRR. W 1997 roku otworzył swój klub jazzowy, gdzie w 2005 roku swoje jam session mieli m.in. Herbie Hancock, Wayne Shorter oraz Nnenna Freelon. Minh, uważany obecnie za jednego z najwybitniejszych muzyków w Wietnamie, aktualnie uczy teorii jazzu w Narodowym Konserwatorium w Hanoi i swoją pasją do jazzu zaraża innych, w szczególności młodzież, aktywnie popularyzując rozpoczęty przez siebie ruch jazzowy w swojej ojczyźnie. Jego pierwsza płyta “Vietnam folk melodies with a Jazz style” zawiera „udżezowione” znane wietnamskie melodie folkowe.

Tran Manh Tuan

Łączenie jazzu z tradycyjną muzyką wietnamską to specjalność również Tran Manh Tuan, który znajduje się w gronie najwybitniejszych muzyków jazzowych Wietnamu. Saksofonista, kompozytor, producent, założyciel klubu jazzowego w Ho Chi Minh „Sax n’ Art”. Oprócz tego – pierwszy wietnamski stypendysta i absolwent prestiżowego Berklee College of Music. Grał z takimi gwiazdami jazzu jak Herbie Hancock, Wayne Shorter, Dave Grusin oraz Don Grusin. Jego dorobek to osiem płyt solowych. Na większości z nich słyszymy amalgamat tradycyjnych pieśni wietnamskich wykonywanych na typowych ludowych instrumentach Wietnamu (t’rung – ksylofon z bambusa, dan nguyet – dwustronowa lutnia) i melodyki jazzowej improwizacji. Godną polecenia jest jego płyta „Ru Rung”, która posiada wiele znamion muzyki norweskiego saksofonisty Jana Grabarka, tj. spokój, przeciągające się dźwięki, hojne użycie ciszy, i podobnie jak na nagraniach Norwega, który obficie czerpie z ludowej muzyki skandynawskiej, bazą kompozycji Tuana są między innymi tradycyjne melodie mniejszości etnicznej Płaskowyżu Centralnego Wietnamu.  Tran Manh Tuan współpracował również ze francuską grupą jazzową Mezcal Jazz Unit.

Nguyên Lê

Francusko-wietnamskie związki jazzowe na tym się nie kończą. Otóż portret kultury Wietnamu w muzycznej formie reszcie świata prezentuje również urodzony w Paryżu, lecz pochodzenia wietnamskiego – gitarzysta Nguyên Lê. Występował on z takimi sławami jazzu jak Randy Brecker, Carla Bley, Marc Johnson, Peter Erskine czy Trilok Gurtu. Wydał szereg albumów jako lider i pojawił się na wielu innych nagraniach w roli sidemana. Na uwagę w szczególności zasługuje płyta „Tales from Vietnam” oraz album „Songs of Freedom” zawierający covery popularnych utworów z lat 70. Znalazły się tam między innymiEleanor Rigby Come TogetherThe Beatles, Whole Lotta LoveLed Zeppelin oraz I Wish Steviego Wondera. Co ciekawe, kompozycje te opracowane zostały w metafizycznej, etno-jazzowej aranżacji zawierającej nie tylko elementy pochodzące z wietnamskiej muzyki etnicznej, lecz również z folkloru innych krajów. Jego instrumentarium jest tak bogate, a wybór towarzyszących mu muzyków tak kulturalnie szeroki, że słuchając jego płyt doświadczyć można istnej słuchowej podróży dookoła świata. Pomimo tej różnorodności, wśród muzyków panuje jednak uniwersalna symbioza. Nguyên Lê ocala od zapomnienia takie instrumenty jak đàn bau (wietnamski szarpany instrument jednostrunowy), đàn tranh (wietnamska cytra), wietnamski flet sáo czy yueqin (chińska lutnia).

Warto wspomnieć również o takich muzykach jak: pianista Nguyen Tuan Nam, absolwent Akademii Muzycznej w Malmö w Szwecji, który podczas tournée z triem Buzora Nenica występował w Finlandii, Niemczech, Szwecji i rodzimym Wietnamie, oraz saksofonista Quyen Thien Dac, absolwent Berklee College of Music w Bostonie, lider grupy jazzowej Red River Jazz Band.

Quyen Thien Dac

Od momentu wprowadzenia w Wietnamie polityki „otwartych drzwi”  w roku 1996, gusta muzyczne Wietnamczyków stają się coraz szersze. Jednocześnie oznacza to, że rośnie zapotrzebowanie na muzyków, którzy zaspokoiliby zamiłowanie obywateli tego kraju do innych, nieznanych im wcześniej gatunków muzyki. Oprócz miejscowych artystów, którzy próbują dorównać zachodnim standardom  i starają się, aby przynajmniej na Półwyspie Indochińskimbyć tak popularnym jak…  Lady Gaga, Wietnam odwiedzają również zagraniczne gwiazdy jak chociażby Sting. Nowych muzyków, w tym także artystów jazzowych kształci Konserwatorium Muzyczne w Ho Chi Minh, natomiast w Wietnamskiej Akademii Muzycznej w Hanoi otworzono wydział jazzowy, specjalnie, aby zaspokoić rosnący popyt na jazz. Co więcej – w roku 2005 Wietnam był gospodarzem European Jazz Festival. 

Pył po amerykańskich bombardowaniach już dawno osiadł, aczkolwiek to właśnie te tragiczne wydarzenia  przyczyniły się do rozwoju i popularzacji jazzu. Wietnamczycy odbierają i interpretują ten gatunek jednak na swój własny sposób, niezapominając o wietnamskiej spuściźnie muzycznej, co potwierdza większość przedstawionych poniżej nagrań.  

Huong Thanh & Nguyên Lê.Fragile Beautyz albumu “Fragile Beauty”. Nie można lepiej oddać słowami  atmosfery, w którą wprowadza nas ta tradycyjna wietnamska pieśń, niż jej tytuł „kruche piękno”. Huong Thanh – głos, Nguyên Lê – gitara, Dominique Borker – fortepian, Renaud Garcia-Fons – bas akustyczny, Mieko Miyazaki – koto, Hao Nhien Pham – monochord đàn bầu, flet bambusowy, Etienne Mbappe – udu. Na uwagę zwraca bogate instrumentarium i międzynarodowa obsada muzyków. 

Nguyên Lê Quartet. Utwór Butterfly Dream z albumu “Walking On Tiger’s Tail”. Nguyên Lê – gitary, Jamey Haddad – instrumenty perkusyjne, Paul McCandless – klarnet, obój i saksofony, Art Lande – fortepian.  

Utwór Cho Phien w wykonaniu między innymi Tran Manh Tuan (gitara) oraz Pham Tuan Hung (fortepian) na festiwalu jazzowym na wyspie Penang w Malezji. Proszę zwrócić uwagę na solo na t’rung (wietnamskim ksylofonie). 

KompozycjaVe Quewietnamskiego Jana Garbarka, Tran Manh Tuan.

KompozycjaFalling Rain. Tran Manh Tuan z Kwartetem Jarka Śmietany.

Wietnamska piosenka folkowa The Wind Blew It Away w jazzowej aranżacji z japońskim bębnem taiko.

Tradycyjna melodia wietnamska Hen Ho w aranżacji free jazzowej przypominająca muzykę Johna Coltrane’a z okresu zainteresowania tego artysty muzyką oraz filozofią Indii. Saiyuki Trio: Nguyên Lê – gitara, Mieko Miyazaki – koto, Prabhu Edouard – tabla.

Transcendentalne wykonanieEleanor Rigbyz albumu Nguyên Lê „Songs of Freedom”. Nguyên Lê – gitara, Illya Amar – wibrafon, marimba, Linley Marthe – gitara basowa, Stéphane Galland – perkusja, Youn Sun Nah – wokal, Gou Gan – erhu (chińskie skrzypce), Stéphane Edouard – instrumenty perkusyjne. Nie można oprzeć się wrażenia, że głosu w utworze użycza Sinead O’Connor. 

KompozycjaLa FiestaChicka Corea w wykonaniu czołowych muzyków jazzowych Wietnamu. Quyen Van Minh oraz Quyen Thien Dac – saksofon, Phạm Tuan Hung – fortepian, Dao Minh Pha –  gitara basowa, Nguyen Viet Hung – perkusja.

Utwór Yellowjackets w wykonaniu Red River Jazz Band. Nguyen Bao Long, Quyen Thien Dac –saksofony, Phạm Tuan Hung – fortepian, Pham Tuan Manh – keyboard, Phan Quoc Long – perkusja, Nguyen Mai Kien – gitara basowa. 26.02.2013 (aktualizacja) W artykule ominąłem jeszcze trzech innych ważnych muzyków jazzowych pochodzenia wietnamskiego. Są nimi Cuong Vu (urodzony w Sajgonie amerykański trębacz i wokalista, aktualnie członek Pat Metheny Group), Niels Lan Doky (duński pianista jazzowy, który w ostatnim czasie osiedlił się w ojczyźnie swojego ojca i tam występuje wraz z innymi wietnamskimi i azjatyckimi artystami jazzowymi) oraz jego brat Chris Minh Doky (basista jazzowy również czerpiący z zasobów muzycznej tradycji Wietnamu). Wartym napomknięcia artystą, który również łączy kulturę zachodu z kulturą wschodu, w tym Wietnamu, jest skrzypek jazzowy Billy Bang. Prezentują to bardzo dobrze jego dwa albumy: „Vietnam: the Aftermath” oraz „Vietnam: Reflections”.