Hidden By Ivy – Beyond

★★★★★★★★✭☆

1. Different World 2. Sunset Song 3. Vision Days 4. Bird 5. Another Heart Laid Bare 6. The Memory Line 7. Is it You 8. Faux Nostalgia 9. With Me Your Love Is Safe

SKŁAD: Rafał Tomaszczuk – wokal; Andrzej Turaj – wszystkie instrumenty i wokal wspomagający

PRODUKCJA: Mariusz Piętka

WYDANIE: 24 marca 2017 – Własne

Ludzkość ma jakby wewnętrznie zakodowaną tendencję do ciągłego wracania w to samo miejsce, czy to w sprawach największej wagi jak relacje międzynarodowe, konflikty i przymierza, czy w sprawach sztuki i tego, w jaki sposób ją wyrażamy. W przypadku sztuki może być to spowodowane naszą chorobliwą nostalgią, zawsze myślimy dobrze o czasach minionych, nawet jeśli nie do końca je pamiętamy. Przypomniały mi się przy tej okazji słowa wypowiedziane przez Toma Hanksa w filmie Forrest Gump i zrozumiałem, że jako ludzie zawsze działamy wręcz przeciwnie, bo dla nas aby ruszyć naprzód, trzeba pamiętać o przeszłości. Zawsze powtarzamy, że uczymy się na błędach, ale to wcale nie znaczy, że unikamy sytuacji, w których możemy je popełnić, my ich aktywnie poszukujemy i próbujemy na nich budować.

Po raz kolejny przyszło mi pisać o zespole, który widzi swoją przyszłość w przeszłości. Chyba muszę się już z tym pogodzić, że moda na przeszłość nie słabnie i pozostanie z nami na długo. Przecież całkiem niedawno Paramore sprawili, że słuchacze ponownie zwrócili na nich uwagę przez artystyczną podróż w czasie. Postawmy sprawę jasno, Hidden by Ivy gra w stylu, który niegdyś odnosił ogromne sukcesy i zrodził wiele podgatunków. Na szczęście nikt jeszcze do niego tłumnie nie wraca, dzięki czemu Rafał Tomaszczuk i Andrzej Turaj znaleźli swoje wyraźne miejsce na muzycznej mapie Polski.

Duet wziął się za muzykę z pogranicza new wave, new romantic, gothic rock i darkwave. Nie miałem przyjemności jeszcze usłyszeć tak brzmiącego zespołu w naszym kraju. Hidden by Ivy mają wręcz namacalną muzyczną duszę. Zasługa w tym też Mariusza Piętki, który użyczył swojego wyczulonego ucha i wyobraźni. „Beyond” brzmi rewelacyjne. Bardzo klarowne brzmienie instrumentów dopełnia melancholijny nastrój otulony zaborczym basem. Każdy z 9 utworów układa się w spójną stylistyczną całość, mimo że zespół stara się poszczególne kawałki w jakiś sposób urozmaicić. Nawet cover utworu Martina Halla, Another Heart Laid Bare, brzmi jak oryginalna kompozycja. A trzeba zaznaczyć, że to bardzo wierna przeróbka. Hidden by Ivy po prostu oddali temu utworowi swoje dusze i unowocześnili muzykę. Jest to też ciekawy wybór, bo autor utworu mimo wielkiej wyobraźni i oddanego grona fanów, nigdy nie odniósł dużego sukcesu.

„Beyond” plasuje się aktualnie bardzo wysoko na mojej liście tegorocznych dzieł z Polski, więc postaram się szybko wyjaśnić wam, drodzy czytelnicy, dlaczego powinniście jak najszybciej kupić ten album, jeśli cenicie sobie nietuzinkową muzykę tryskającą hektolitrami fantastycznych melodii. Słowem klucz jest „głębia”. Każdy numer na płycie próbuje ją osiągnąć, czy to za pomocą złożonych podkładów, czy emocjonalnego ekshibicjonizmu. Rafał Tomaszczuk ma głęboki głos, który zachwyci każdego miłośnika niskich rejestrów. Co ciekawe na tym się jego umiejętności nie kończą, bo w Vision Days w wyższych rejestrach słychać wczesne lata Marillion i barwę Fisha. Robi to wrażenie głównie z tego względu, że jest dość niespodziewane. W Different World nasze uszy otula piękny duet damsko-męski (Baśnia Lipińska). Muzycznie też dostajemy dwa światy, bo liryzm i wrażliwość stają tutaj w opozycji do wyrazistej rytmiki. Sunset Song zabiera nas na krótką wycieczkę w rejony industrialu przez najmocniej akcentowaną elektronikę. Ta świetna muzyka nie robiłaby aż tak dobrego wrażenia, gdyby nie rewelacyjne melodie, które niosą niemal namacalny ciężar emocjonalny. Chyba najlepsza zdobi Vision Days. Wrażenie robi też The Memory Line, w którym nisko strojony akustyk wywołuje podskórne wibracje wzmocnione jeszcze wokalem Tomaszczuka. Andrzej Turaj naprawdę się popisał, nagrywając wszystkie instrumenty i jeszcze śpiewając w Bird. Moją dozgonną miłość ma za partie basu, bo należę do ludzi kochających się w niskich tonach, a on zdaję się mieć do nich szczególny talent.

Zacząłem trochę na około, więc podsumuję krótko i na temat: „Beyond” to perełka na liście wydawniczej Polski i udana próba ożywienia gatunków, które nie gwarantują komercyjnego sukcesu. Na tej płycie chodzi o pewien stan emocjonalny i sztukę, za co należą się pochwały. Hidden by Ivy, spoglądając w przeszłość, zauważyli drzwi do swojej przyszłości. Mam nadzieję, że zobaczyli za nimi również długowieczność.