Hidden by Ivy – Inner

★★★★★★★★☆☆

1. The Wonder Years 2. The Rainmaker 3. In Front of Us 4. The Fall 5. Rzeka 6. Pozwól zapomnieć 7. The Bottom of the Sea 8. Ghost of the Summer Past

SKŁAD: Rafał Tomaszczuk – wokal; Andrzej Turaj – instrumenty i wokal wspierający; GOŚCIE: Natalia Gadzina-Grochowska – wokal (8); Marcin Dyjak – harmonijka ustna (2); Ryszard Czernecki– gitara (3, 7); Maciej Sochoń – gitara (6); Michał Michota – trąbka (8); 

PRODUKCJA: Hidden by Ivy i Mariusz Piętka

WYDANIE: 15 listopada 2019 – własne

Przed rozpoczęciem tego tekstu spojrzałem z ciekawości na moją recenzję „Beyond” sprzed 2 lat i zszokowała mnie tam ocena 8,5. Nieźle mnie poniosło – pomyślałem. Wystarczyło jednak przesłuchać tamten album ponownie i szok całkowicie zniknął, ale pojawiło się pytanie, czy 3. płyta grupy Hidden by Ivy może tak wysoko sięgnąć. Fani poprzednich płyt duetu nie mają się o co martwić. Panowie już dawno wyrobili sobie swój własny styl i na 3. krążku go po prostu szlifują, choć są małe zmiany, które mają duży wpływ na wydźwięk całości. Jeśli miałbym się posłużyć porównaniami przyrodniczymi, „Beyond” emanowało przejmującym urokiem jesiennego ogrodu, niby wszystko zaczyna umierać, ale jest w tym jakieś poetyckie piękno. Na „Inner” czuć wiosnę. Zespół nie pozbył się swojej podskórnej melancholii, ale słychać radość z tworzenia i pewien optymizm. Chyba właśnie dlatego ta płyta tak łatwo wchodzi. Kiedy już bardziej wsłuchamy się w muzykę, zauważymy też, że zespół coraz więcej czerpie z art rocka i progresji. Miłośnicy Marillion czy Anekdoten z pewnością znajdą tutaj coś dla siebie. Słuchając In Front of Us, ciągle czekam aż z głośników wyskoczy David Gilmour, a to dlatego że dostrzegam tu melodyjne odniesienia do Comfortably Numb z repertuaru Pink Floyd. Sam utwór daleki jest jakiekogolwiek plagiatu, ma za to bardzo piękną, uzależniającą melodię i dostojną partię basu. Duże brawa dla Andrzeja Turaja, że potrafi uformować tak bogate dźwiękowo kompozycje. W polskojęzycznej kompozycji Rzeka dostajemy dla urozmaicenia trochę elektronicznej perkusji i niezwykle elegancką solówkę gitarową, The Rainmaker zdobi harmonijka ustna Marcina Dyjaka, a w zamykającym album Ghost of the Summer Past oprócz idealnie pasującej trąbki pieści nas delikatny głos Natalii Gadziny-Grochowskiej (Shagreen).

Nie ma drugiej takiej grupy w Polsce, która z taką klasą mieszałaby new wave, art rock i new romantic, przez co liczba 76 pojawiąjąca się jako wynik słuchaczy na Spotify w tym miesiącu mnie jeszcze bardziej smuci. Mam nadzieję, że chociaż wersje fizyczne się wyprzedadzą, bo nie dość, że prezentują się bardzo ładnie, to jeszcze muzyka na nich jest najwyższej klasy. Pewnie ocena dana powyżej zasugeruje wam, czy nowy krążek przebił „Beyond”, ale ja wam tego definitywnie nie powiem. To po prostu zupełnie inne doznanie.