Iiro Rantala – My Finnish Calendar

Fiński pianista Iiro Rantala jest jazzowym kameleonem, który uwielbia eksperymentować z nowatorskim podejściem, szczególnie w swoich solowych projektach. Na swoim nowym albumie „My Finnish Calendar” Rantala przedstawia bardzo osobisty i intymny punkt widzenia jego ojczystego kraju, wzorując muzyczne pejzaże na doświadczeniu bycia Finem i… zmianach pór roku. Każdy kawałek tego albumu reprezentuje miesiąc w roku, a każda kompozycja ma swoją artystyczną niezależność, mimo że jest objęta tą wyjątkową koncepcją. Fabuła dość prosta, ale żeby ubarwić całość, Rantala przygotował w książeczce zabawne wyjaśnienia i anegdoty dotyczące jego poglądu na zmieniający się stan emocjonalny Finów podczas kalendarzowego roku. January otwiera album mocnym hymnem wiernym opisowi miesiąca „żalu”. Jak wyjaśnia pianista: Finowie żałują, że wydali zbyt dużo pieniędzy na Boże Narodzenie, że zjedli za dużo i na pewno za dużo wypili. W lutym jest odwrotnie: wesoły i żywy wir przytłacza słuchacza, ponieważ Finowie korzystają wówczas z uciech na śniegu, co sprawia że są szczęśliwi. March Rantali wodzi melancholią: Finowie marzą o podróży do Madrytu, gdzie wiosna już się rozpoczęła. I tak dalej, przechodząc z miesiąca na miesiąc, aż do końca roku. Wszystko przerobiono dzięki wielkiej pomysłowości i wyrafinowanej technice Rantali, który doskonale obrazuje muzyką emocje i odczucia. Chętnie zobaczyłbym stworzony do tego krótkometrażowy film pod wodzą Woody’ego Allena. To byłbym idealny duet. Album być może z przymrużeniem oka, ale i z ciekawym zamysłem i bardzo przyjemną narracją, zarówno słowną, jak i tą muzyczną rzecz jasna. Piękna wizytówka kraju.