Janczarski & McCraven Quintet – Liberator

★★★★★★★★☆☆

 1. The Torn Veil 2. The Spark (For Jasia) 3. Sweet Love Of Mine 4. Daddy’s Bounce 5. Hambone/Interwining Spirits 6. I Want To Talk About You 7. Love Is

SKŁAD: Borys Janczarski – tenor saksofon; Stephen McCraven; Joanna Gajda – fortepian; Adam Kowalewski – kontrabas; Rasul Siddik – trąbka, flet, instr. perkusyjne, wokal

WYDANIE: For Tune 2018

„Liberator” to drugi album kwintetu saksofonisty Borysa Janczarskiego i perkusisty Stephena McCravena, który ukazał się pod szyldem wytwórni muzycznej For Tune. Materiał zarejestrowany został podczas koncertu w warszawskim 12on14 Jazz Club 15 listopada 2016 r. oraz 9 grudnia 2016 r. w Muzeum Powstania Warszawskiego. Podobnie jak pierwsza płyta kwintetu zatytułowana „Travelling East West”, ta również oscyluje w szeroko pojętej definicji jazzowego mainstremu – stylistyce, od której coraz więcej artystów odchodzi (przynajmniej w Europie) i kieruje się w stronę bardziej progresywnych projektów, co zresztą potwierdzają coroczne targi Jazzahead w Bremie. Nie należy jednak obawiać się, że mainstream jako styl tak bliski jazzowego źródła nagle przestanie być wykonywany. Jak pokazuje niniejsze wydawnictwo, muzyka ta może przynieść nam dużo więcej wrażeń i emocji niż czasami przeintelektualizowane koncepcje, w których zanika to, co w muzyce być może najważniejsze –  związek z odbiorcą.

Na płycie znajdziemy 3 kompozycje autorskie pianistki Joanny Gajdy (The Torn Veil, Daddy’s Bounce, Love Is), po jednej Borysa Janczarskiego (The Spark (For Jasia)) oraz Stephena McCravena (Interwining Spirits) oraz dwa standardy: I Want To Talk About You Billy’ego Ecksteine’a oraz Sweet Love Of Mine Woody’ego Shawa. Wszystkie pozycje, mimo że skomponowane w jakże szerokim przedziale czasowym, są bardzo spójne. Artyści świadomie rezygnują z polistylowości czy wielotechniczności i stawiają na autentyczność oraz jasność muzycznego przekazu. Dużo lepsza i bardziej uczciwa forma spłacenia długu kulturze masowej.

źródło zdjęcia

Pianistyka Joanny Gajdy odwołuje się do najlepszych amerykańskich wzorców, ale ma przy tym kobiecą delikatność i zmysłowość frazowania oraz wystarczające pokłady energii, aby obdarować nią pozostałych członków zespołu. Forma poszczególnych utworów pozwala zresztą wykazać się całemu kwintetowi. Partii solowych więc nie brakuje, a i tematy spokojnie „obarczone” mogą zostać przymiotnikiem „przebojowy”.

Na uwagę zasługuję także dość rzadko prezentowana u nas technika muzyczna hambone polegająca na wykorzystaniu swego ciała jako instrumentu. Próbkę swoich umiejętności zaprezentował w ten sposób Stephen McCraven. Ten mieszkający na stałe w Paryżu muzyk, gdzie współpracuje z saksofonistą Archie Sheppem, wnosi w nagranie prawdziwie amerykańskiego ducha jazzu, a wspiera go w tym członek legendarnego chicagowskiego AACM – trębacz i wokalista Rasul Siddik. Żar twórczy, jaki istnieje w tym kwintecie pomiędzy wschodem i zachodem, wyzwala artystów z jakichkolwiek granic, którzy obdarowują nas muzyką przepełnioną najpiękniejszymi emocjami. Przesłanie jest szczere, a za podstawę obiera radość wspólnego, bezpretensjonalnego grania. „Liberator” powraca do źródeł i oswobadza – w końcu ten tytuł do czegoś zobowiązuje.