Jasna Jovićević Sextet – Flow Vertical

★★★★★★★☆☆☆

 1. Rising Barefoot Battle 2. Drifting Upstream 3. Ram Runs Through The Veins 4. Offering Tears For Pearls 5. Speak Loud, My Inner Child 6. Fairly With The Dense Green Eye 7. Silver Wings Of A Thousand Petals SKŁAD: Jasna Jovićević – saksofon, klarnet basowy, spacedrum, wokale; Gabriela Koso – fagot; Uros Secerov – perkusja; Rako Popović – altówka; Filip Krumes – skrzypce; Dejan Bozić – wiolonczela PRODUKCJA: Bojan Bojić, Alen Hadzi Stefanov, Jasna Jovićević WYDANIE: maj 2018 – FMR Records

Dostając tę płytę, nie spodziewałem się, że szybko napiszę o niej recenzję, ale album pochłonął mnie na tyle głęboko, że recenzja właściwie pisze się teraz sama. Jasna Jovićević to znana czytelnikom Laboratorium wokalistka ukrywająca się niegdyś w formacji Dharma (RECENZJA TUTAJ).

Niektórzy wiedzą, niektórzy nie. Jovićević to postać, która, nagrywając swoje projekty, zawsze ma na nie gotową i bardzo ustrukturyzowaną wizję. Tym bardziej zdziwiło mnie przy przesłuchiwaniu najnowszego albumu, gdy w kontekście monolitu był niezwykle rozbieżny pod względem nie tylko instrumentarium, ale i samej konwencji. Trio smyczkowe, fagot, perkusja, saksofon, klarnet basowy, spacedrum i nieziemskie wokalizy. Album nie wydawał mi się spójny. Nieśmiało rozebrany na części pierwsze bez ładu i składu…, aczkolwiek do złożenia gotowy. Jak się jednak okazało, Jovićević to dobrze wszystko sobie wymyśliła. 

Muzyczna filozofia miesza się tu z duchową ekstazą. Ten album to bowiem diagnoza brzmienia dźwięku i jego wpływu na nasze ciało, umysł i energię duchową. „Flow Vertical” eksploruje różne częstotliwości dźwięków, utożsamiając ich barwę pod koncepcję siedmiu ośrodków psychicznych zwanymi popularnie czakrami. Dla pozytywnych ignorantów czakry są centrami energetycznymi, zlokalizowanymi w ciele eterycznym, służące do bezpośredniego pobierania, przetwarzania i rozprowadzania energii życiowej po całym organizmie. Różnorodna muzyka stanowi więc tutaj musującą esencję emocjonalnego źródła naszej podświadomości.

Płyta ma ewidentnie duchowy charakter, a niektóre kompozycje przekonują do siebie słuchacza nadzwyczajnymi emocjami. Moim faworytem jest Offering Tears for Pearls, która ujmuje melancholią skrzypiec, marszowym fagotem i obłędnymi melodiami klarnetu. Ten instrument tak genialnie pasuje do całości, że zanim przeszedłem do kolejnych kompozycji, tę właśnie przesłuchiwałem do końca dnia! Takie masochistyczne oddanie się jednemu utworowi przychodzi mi bardzo rzadko, więc o czymś to świadczyć musi.

Pozostała część płyty porusza się na styku coraz odważniejszych eksperymentalizmów i free jazzu z wpływami nowoczesnej muzyki klasycznej i folku. Dla tęskniących za Bałkanami, z których pochodzi nasza bohaterka, polecam Fairly With The Dense Green Eye umiejętnie zamykający tamtejszy folklor w onirycznej bańce. Subtelność melodii z mocą kompozycyjnych konstrukcji puszcza tu również oko ku awangardzie. Tym bardziej zdumiewa interakcja członków zespołu.  Siłą napędową jest bowiem improwizacyjny koncept oraz dynamizm rozbieżności od muzyki kameralnej po ekstrawertyczne sola saksofonowe liderki. Każdy z utworów opowiada jednak historie za pomocą innych narzędzi. To sztuka przekonać do siebie kompozycjami charakteryzującymi się innymi harmoniami instrumentów. Oryginalność i piękno idą tu w parze z ekspresją i szczerością. Wszechstronny, a przede wszystkim wzbogacający ducha album, który całością może nie ujmuje, ale wiele z jego fragmentów tworzy iluzoryczny fenomen. „Flow Vertical” to minimalistycznie introwertyczny album wymykający się wszelkim ograniczeniom. Muzyka wręcz psychoterapeutyczna. Uwodzicielska swoją atonalnością. Płyta tysięcy niuansów. Niekiedy mocno abstrakcyjna, aby zaraz zaścielić nam ścieżkę dźwięku potężnym ładunkiem emocjonalnym melodii. Ta płyta to podróż od brzmieniowej przekorności po kontemplację. W sam raz dla jesiennych romantyków!