Lane Mack – Swampodisiac

★★★★★★★✭☆☆

 1. Gimme That Love 2. Bad Bad World 3. Hell On My Backside 4. The Water Is Rising 5. Dynamite

SKŁAD: Lane Mack – wokal, gitara, gitara basowa; Hunter Romero – perkusja; Nick Stephan – saksofon; Josh Leblanc – trąbka; Sweet Cecilia – chórki

PRODUKCJA: Lane Mack, Alden Chattman

WYDANIE: 19 września / 28 listopada 2017

Czas już, by z buta wejść w 2018 rok i pisać o tym, co warte uwagi i posłuchania w tym nowym roku… No ale, chyba jak i jeszcze większość moich kolegów z redakcji, taplamy się w wydawnictwach wieńczących rok 2017, niczym w pośniegowym błocie, którego na szczęście brak, czy jakbyśmy poruszali się po innym bagnistym terenie.

O tych grząskich i bagnistych klimatach wspominam nie bez kozery, bo to, co kryje płyta ukryta pod tą pstrokatą i mocno psychodeliczną okładką, zawiera w sobie sznyt brudnego południa Stanów Zjednoczonych. Lane Mack – wokalista i gitarzysta ma na swoim koncie już jeden minialbum wydany w 2015 r., w międzyczasie wziął udział w amerykańskiej wersji programu muzycznego The Voice, a pod koniec listopada 2017 r. do uszu słuchaczy dociera pięcioutworowa epka „Swampodisiac”. Muzyka grana prosto z głębi duszy i serca ocieka bagnistym, bluesowym, rockowym i soulowym klimatem Luizjany, skąd pochodzi autor. 

Lane napisał wszystkie utwory, zagrał na gitarze i basie, na perkusji wspiera go jego kuzyn Hunter Romero, na instrumentach dętych, bardzo charakterystycznych dla muzyki bluesowej tych okolic, zagrali Nick Stephan (saksofon) i Josh Leblanc (trąbka), wokalnie Lane’a wspierają panie z zespołu Sweet Cecilia: Callie Guidry, Laura Huval i Maegan Berard. W porównaniu do pierwszego minialbumu na „Swampodisiac” gitara muzyka brzmi ciężej, a zarazem pełniej, jeśli chodzi o bluesową blues-rockową stylistykę. Album treściwy, zwarty, bez zbędnych wypełniaczy, wprawia w znakomity nastrój imprezowy (Gimme That Love), przypomina o klasycznym brzmieniu delty (Hell On My Backside) czy rozbuja w typowy blues rockowy sposób (The Water Is Rising, Dynamite).