Lars Danielsson – Liberetto III

★★★★★★★★★☆

 1. Preludium 2. Agnus Dei 3. Lviv 4. Taksim By Night 5. Dawn Dreamer 6. Orationi 7. Sonata In Spain 8. Da Salo 9. Gimbro Heart 10. Mr Miller Affrettando Berchidda

SKŁAD: Lars Danielsson – konrabas, wiolonczela, gimbri (9), fortepian intro (5,8); Grégory Privat – fortepian, Fender Rhodes; John Paricelli – gitara; Magnus Öström – perkusja, instr. perkusyjne; Goście: Arve Henriksen – trąbka (1,2,6,9), głos (6); Dominic Miller – gitara akustyczna (10); Hussam Aliwat – oud (4,7); Björn Bohlin – waltornia (2,3,8), obój (1); Mathias Eick (trąbka)

PRODUKCJA: Cæcilie Norby & Lars Danielsson

WYDANIE: ACT, 2017

Lars Danielsson – niezrównany mistrz gry na kontrabasie i wiolonczeli, który chęć tworzenia najpiękniejszych melodii podniósł do stopnia artystycznej determinanty. W iluż to już projektach brał udział szwedzki artysta? Czasami można mieć wrażenie, że nawet on sam nie byłby w stanie wszystkich spamiętać. „Liberetto” to jednak jego autorski koncept, od początku starannie pielęgnowany, w którego skład wchodzą skrupulatnie dobrani artyści obdarzeni, podobnie jak i lider, wyjątkową swobodą formułowania muzycznych metafor.

Zasadniczą zmianą w trzeciej odsłonie kolektywu Danielssona jest brak armeńskiego pianisty Tigrana Hamasyana, którego zastąpił Francuz Grégory Privat mający swe korzenie na maleńkiej wyspie Martynika na Karaibach. Jak wiele znaczy fortepian w muzyce Danielssona wie każdy, kto chociaż raz usłyszał grającego ze Szwedem Leszka Możdżera. Zadanie przed młodym Privatem było więc nie lada wygórowane, aczkolwiek, jak było to wielokrotnie w przeszłości, Lars Danielsson dokładnie wie, jak wydobyć potencjał z grających z nim artystów, wykraczający poza ich najśmielsze wyobrażenia.

źródło zdjęcia

Muzyka szwedzkiego kontrabasisty od zawsze charakteryzowała się darem silnego konkretyzowania nastroju, który tworzony jest poprzez chwytliwe tematy melodyczne oraz starannie dobrane instrumentarium. Tak jest też w przypadku 12 utworów na „Liberetto III” w całości skomponowanych przez Larsa Danielssona. Słuchając płyty, nie trudno ulec przekonaniu, że to jego składanka „The Best of …” Nic bardziej mylnego, ale przebojowość tego nagrania stała się tu jakby wewnętrzną logiką muzycznego języka. To, co najbardziej odróżnia poszczególne kompozycje, to właśnie nastrój oraz modelowanie i kształtowanie muzycznej narracji. Utwory gdzie pojawiają się takie instrumenty jak oud i gimbri słusznie budzą nasze skojarzenia z orientalnym klimatem Bliskiego Wschodu (Taksim By Night, Gimbro Heart). Tam zaś gdzie wykorzystane jest instrumentarium orkiestrowe jak obój i waltornia (Da Salo), muzyka zbliża nas do zdobyczy szeroko pojętej muzyki klasycznej, podobnie jak i dbałość o ornamenty, które są wyjątkową ozdobą chociażby tematu w Sonata In Spain. Danielsson nie zapomina też o swojej tradycji muzycznej, wielokrotnie akcentując własne pochodzenie w bardziej przestrzennych aranżacyjnie utworach, gdzie udziela nam się ten charakterystyczny już skandynawski chłód (Orationi).

We współczesnej muzyce kantylena rzadko jest podstawowym surowcem improwizacyjnym, jeśli na improwizację jest tam oczywiście miejsce. „Liberetto III” jest więc swego rodzaju zadośćuczynieniem dla spragnionych muzyki spełniającej wszelkie wymagania sztuki ambitnej, ale nie zapominającej o tak niby trywialnym elemencie jakim jest piękna melodia. Zwracając zaś uwagę na inspiracje przy tworzeniu tej płyty samego jej kompozytora, możemy jednoznacznie stwierdzić, że nie istnieje muzyka „czysta” gatunkowo, podobnie jak nie ma czegoś takiego jak „czysta” rasa. Muzyka jest rezultatem wzajemnego stosunku kultury całego świata, a Lars Danielsson i „Liberetto III” jej wybitnym ambasadorem.