Maciek Pysz & Gianluca Corona – London Stories

★★★★★★★★☆☆

 1. Fresh Look 2. Amici 3. Those Days 4. Tower Block 5. Story Of A Story 6. LHM 7. Desert 8. Red Door

SKŁAD: Maciek Pysz – gitara akustyczna i klasyczna; Gianluca Corona – gitara klasyczna

PRODUKCJA: Maciek Pysz & Gianluca Corona

WYDANIE: 2017 –33 Records www.maciekpysz.com

„London Stories” to kolekcja utworów inspirowanych miastem, w którym żyją i tworzą autorzy tego wydawnictwa – Maciek Pysz i Gianluca Corona. W Londynie rozpoczęła się też współpraca dwojga artystów, których, mimo że pochodzą z bardzo odmiennych kulturowo części Europy, połączyła pasja do tej samej muzyki, a także sposobu jej wykonania. 

Duet na dwie gitary w pełni artystycznym tego słowa rozumieniu, wymaga od wykonawców nie tylko wyjątkowych zdolności muzycznych, ale i odpowiedniego charakteru, który pozwala na całkowitą płynność proporcji i nieustającą grę współzależności. Nawet największe muzyczne ego należy podzielić ze swoim partnerem i tego samego oczekiwać od niego, bo duet to ruchliwa mozaika obopólnych oddziaływań. Kanon ten zdaje się doskonale rozumieć zarówno polski jak i włoski gitarzysta, którzy zawartość płyty przyprawiają smakiem swych własnych, niepowtarzalnych uzdolnień.

Wszyscy, którzy śledzą karierę Maćka Pysza, bez problemu rozpoznają niektóre z utworów z jego poprzednich płyt: „Insight” oraz „A Journey”. W nowych aranżacjach nie tracą one na swojej atrakcyjności, a wręcz zyskują ten rodzaj intymności, który uzyskać można tylko podczas gry na instrumentach akustycznych. Tematy poszczególnych kompozycji są mocne osadzone w strukturze utworów, dając słuchaczowi bezpieczną bazę podczas często bardzo rozwiniętych i wyrafinowanych partii improwizowanych. Artyści znaleźli więc złoty środek, tworząc jednocześnie muzykę ambitną, ale odpowiednią do konsumpcji nawet dla audytorium mniej przywykłego do okołojazzowej narracji.

źródło zdjęcia

Wspólnota artystycznych założeń na wszystkich 8 utworach płyty pociąga za sobą szereg pokrewieństw formalnych. „Londyńskie Opowieści” są więc wyjątkowo spójne stylistycznie i doprawdy trudno wyróżnić ten najlepszy utwór, jeśli oczywiście ktoś chciałby to robić. Płynność i piękno artystycznej wypowiedzi obu gitarzystów w każdym momencie tego nagrania nie przychodzi jednak łatwo i jest wynikiem wieloletniej współpracy obu artystów oraz ich muzycznych zainteresowań i bezbłędnej muzykalności.

Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę samego Maćka Pysza, to czasami można odnieść wrażenie, że jest on chyba najbardziej niedocenianym polskim gitarzystą. Czyżby dlatego, że jego styl jest zbyt „kontynentalny”? Za bardzo odległy od polskiej tradycji? Zbyt rzadko koncertuje w naszym kraju? A może lepiej pozostawić te dywagacje na boku, bo ostatecznie muzyka obroni się sama, a popularność w tym czy innym kraju może przeminąć jak moda na zeszłoroczne letnie przeboje. Najważniejsze, aby muzyka z biegiem czasu nie kostniała i aby przejawiała uniwersalne cechy ponadczasowości, nie zatracając przy tym ducha sztuki. Muzyka obojga panów nosi w sobie już to znamię, podobnie jak twórczość ich wielkich poprzedników i mistrzów: Paco De Lucii, Ala Di Meoli i Johna McLaughlina. Warto więc, aby już dziś w ich dokonania wsłuchać się szczególnie uważnie.