Mostly Other People Do The Killing – Live

★★★★★★★★✭☆

 1. Handsome Eddy/Drainlick/Effort, Patience, Diligence 2. Can’t Tell Ship From Shohola/Nanticoke Coke 3. Yo, Yeo, Yough/Dexter, Wayne And Mobley/ Round Bottom, Square Top 4. President Polk 5. Is Granny Spry?/Elliott Mills 6. My Delightful Muse

SKŁAD: Peter Evans – trąbka; Jon Irabagon  – saksofon; Moppa Elliott – kontrabas; Kevin Shea – perkusja, electronics

PRODUKCJA: For Tune

WYTWÓRNIA: For Tune, 2016

www.for-tune.pl

Każda piękność ma swoich wielbicieli, a każdy koncert ma swoje piękności, więc mu także wielbicieli nie powinno zabraknąć. Wiadomo jednak, że nie każda piękność jest wielbiona, podobnie i koncert niekoniecznie przez wszystkich za piękny zostanie uznany. Mostly Other People Do The Killing zagrali podczas festiwalu muzyki improwizowanej „Jazz i Okolice” w klubie Hipnoza w Katowicach 29 października 2012 roku. Ośmielę się stwierdzić, że widownia na tego rodzaju festiwalach posiada znacznie bardziej rozszerzone wrażenie muzycznej estetyki niż zwykli śmiertelnicy, a więc i poczucie piękna jest w tej grupie zupełnie inne, a jeśli piękność przyszłoby nam mierzyć w szaleństwie, to koncert ten na pewno należałby do najpiękniejszych.

Mostly Other People Do The Killing to zespół złożony z wybitnych indywidualności, który tylko ze względu na specyfikę swego repertuaru nie zdobył jeszcze szerokiego uznania. Peter Evans to obecnie jeden z najciekawszych trębaczy awangardowych i prawdopodobnie najlepszy artysta grający na tzw. pocket trumpet od czasów Dona Cherry’ego. Jon Irabagon to niezrównany mistrz najdzikszych saksofonowych przedęć jakie potrafiłaby wydobyć z tego instrumentu istota ludzka. Jeśli ktoś nie wierzy, niech posłucha jego ubiegłorocznej płyty solowej „Inaction Is An Action” (Irabbagast Records). Kontrabasista Moppa Elliott to najbardziej opanowany członek kwartetu i doskonały kompozytor, co udowodnił już na solowym krążku „Still Up In The Air” (Hot Cup Records, 2016). Jego autorstwa są też wszystkie utwory na omawianej tu płycie. Perkusista Kevin Shea natomiast nie musi nawet grać, żeby budzić powszechny respekt. Podobieństwo do Brada Pitta  i  ubiór wzorowany na amerykańskich gangsterach z filmów lat 80. to sprawdzona metoda na sukces. 

Jeśli określić by ten koncert jednym słowem, to byłaby to furia w najszerzej pojętym tego słowa znaczeniu. Irabagon i Evans dwoją się i troją w inicjowaniu coraz to nowych, rwanych i szarpanych tematów, armatnich pasaży i błyskawicznych zmian tonacji. Muzyczny akrobatyzm na harmonijnych skrzydłach fantazji! Pijane improwizacje utalentowanych wykonawców, którzy dają upust swoim rozognionym zmysłom w miarę jak im się krew ruchem rozgrzewa! Czy to nowa szkoła, czy tylko maniera, gdzie wszystko jest wypotężnione i jazgotliwe? 

Perkusyjna młócka Kevina Shea nie wystarcza mu, aby wyrazić tym swoją muzyczną osobowość. Co i rusz dodaje więc do całości przedziwne sample i przetworzone elektronicznie dźwięki, które tworzą iście surrealistyczną atmosferę. Czy w tym szaleństwie jest metoda? Nie ośmielę się tego komentować.

Wydaje się, że jedynie Moppa Elliott stąpa twardo po ziemi i stara się trzymać to wszystko w ryzach. Zajmuje się też konferansjerką, chociaż katowicka publiczność nie daje mu wiary, że tytuły ponad połowy utworów pochodzą od nazw miasteczek w Pensylwanii. 

Najszczęśliwsi Ci, którzy mieli okazję oglądać ten koncert na żywo. Ta jazzowa galopada na pewno na długo pozostała im w pamięci. Dzięki instynktowi wytwórni For Tune, która zdecydowała się wydać ten koncert na płycie CD, również i my mamy okazję tego szczęścia doświadczyć i nie są to tylko puste słowa. Na dzień przed koncertem w Katowicach, 28 października 2012 roku, zaraz po występie duetu Mikołaj Trzaska/Rafał Mazur, Mostly Other People Do The Killing  zagrali w Belgradzie. Byłem wśród publiczności, zobaczyłem Mosty Other People Do The Killing w akcji i zostałem ich wielkim fanem. To było show, którego się nie zapomina!