Netherfell – Między wschodem a zachodem

Młody krakowski zespół Netherfell, którego początki sięgają 2008 r. wydał swój pierwszy długograj „Między wschodem a zachodem”. Od czasu wydania w 2013 r. EP-ki, pt. „Okryte zapomnieniem”, zespół muzycznie poszedł do przodu, rozwijając pierwotną formułę, bazującą na połączeniu słowiańskiego oraz celtyckiego folku z melodyjnym death metalem, o elementy charakterystyczne dla innych odmian metalu. Longplay składa się z dwunastu kompozycji, które zioną niezwykłą agresywnością, np. Upiór kurhanu, który poza fragmentami spokojniejszymi z wyeksponowaniem fletu i skrzypiec przynosi partie z transowym basem tak charakterystycznym dla Meshuggah. Poza fletem i skrzypcami zespół, by nadać melodyki swoim kompozycjom wykorzystał dudy. Wokalnie growle Tomka i Piotra bez zarzutu (m.in. Światło i Cień), a czysty głos Adrianny daje wytchnienie i ubarwia tę metalową machinę, dodając folkowego sznytu (Ku Płodnym Ziemiom, Kónik Zmók i Jo Zmók). Wśród inspiracji zespołu możemy usłyszeć mistrzów z Eluveitie i płyta ta, wydaje mi się, jest dobitną rodzimą odpowiedzią na ten jakże popularny w Polsce zespół. Życzę formacji równie wiele sukcesów, a pierwszym z nich niech będzie trasa koncertowa z rosyjskim zespołem Grai.