Chick Corea & Bobby McFerrin na jednej scenie!

„Doskonałość porozumienia” – Chick Corea & Bobby McFerrin. Mistrzowie improwizacji wystąpią razem na niezwykłym koncercie! To będzie jedno z największych koncertowych wydarzeń, jakie dotychczas odbyły się w Bielsku-Białej. W kościele w Aleksandrowicach wystąpią na wspólnym koncercie ikony światowej muzyki – Chick Corea i Bobby Mc Ferrin. Ten niezwykły koncert, jedyny w Polsce – 16 czerwca 2015 r.

Kiedy Bobby McFerrin – wirtuoz, fenomenalny wokalista, doskonale wszystkim znany choćby z hitu Don’t Worry, Be Happy – oraz legendarny pianista Chick Corea – były członek zespołu Milesa Davisa, lider grupy Return to Forever – stają razem na scenie, to musi być wyjątkowe spotkanie! Niezrównany głos Bobbiego oraz niepowtarzalny dźwięk fortepianu wydobywający się spod palców Chicka gwarantują stworzenie widowiska muzycznego bez granic czy kategoryzacji.

Po tym, jak nagrali wspólnie płyty „Play”, „The Mozart Sessions” czy „Beyond Words” przyszedł czas na kolejny projekt na żywo w duecie. Zgodnie z zapowiedzią artystów nie zabraknie bepopu, ballad, pojawią się standardy czy klasyka, wirtuozi sięgną także po popowe nuty, które tym razem zabrzmią jak nigdy dotąd. Za każdym razem artyści zgłębiają dobrze znane tematy, jednak jest to tylko punkt wyjścia, nigdy nie wiedzą dokąd zaprowadzi ich muzyka.

Chick jest wspaniały! – podkreślał wielokrotnie w wywiadach Bobby McFerrin. Czuję, że z nim mogę pójść wszędzie i mogę robić, co chcę. Chick jest zawsze na miejscu. Jego uszy są zdumiewające. Przykładowo, kiedy gramy melodię na dwanaście taktów, a ja pod koniec dziewiątego decyduję się wrócić do pierwszego, Chick idzie zawsze za mną. Jest wrażliwy, zdumiewający, wspaniały akompaniator. Pełny lekkości. Lubię to! Znamy się od bardzo dawna. Jesteśmy jak starzy, dobrzy przyjaciele, którzy wiedzą, kiedy mówić, a kiedy nie i kiedy słowa są zupełnie niepotrzebne.

Poniżej fragment utworu „Spain” pochodzącego ze wspólnej płyty artystów, ale przybliżamy również profile tych wyjątkowych artystów:

Chick Corea

Laureat nagrody Jazz Masters, dwudziestokrotny zdobywca Grammy, płodny kompozytor i wirtuoz klawiatury, Chick Corea osiągnął wprost zdumiewający dorobek artystyczny oraz status żywej legendy po pięciu dekadach niezrównanej kreatywności.

Od straight-ahead po awangardę, od bebopu po fusion, od piosenek dla dzieci po muzykę kameralną wraz z dalekosiężnymi wyprawami do dzieł symfonicznych. Chick w swej wybitnej karierze zetknął się ze zdumiewającą ilością baz muzycznych, utrzymując godny podziwu standard doskonałości. Niestrudzenie kreatywny duchem Chick ciągle podąża naprzód, jednocześnie odkrywając siebie na nowo. Chick Corea to innowator i pionier. Od początku swej solowej kariery w 1966 roku Chick pozostaje w jazzowej czołówce zarówno jako sławny pianista przecierający nowe szlaki ze swymi zespołami jazzowymi, jak i nowatorski klawiszowiec w Return to Forever i w Elektric Band. Jego bogata dyskografia szczyci się wieloma niezwykle istotnymi w historii jazzu albumami, począwszy od klasycznego „Now He Sings, Now He Sobs” z 1968 roku.

Chick nadal wywiera znaczący wpływ na scenę, co potwierdza zdobycie nagród Grammy w kategorii muzyki latynoamerykańskiej w roku 2007 (album „The Enchantment” – duet z wirtuozem banjo, Béla Fleck), 2008 (album „The New Crystal Silence” – duet z długoletnim współpracownikiem Garym Burtonem), 2009 (album „Returns” dokumentujący reunion tour „Return to Forever 2008”) i ponownie w 2009 nagrodę Grammy dla najlepszego instrumentalnego albumu jazzowego (album „Five Peace Band Live” nagrany wspólnie z Johnem McLaughlinem, Christianem McBridem, Kennym Garrettem i Vinniem Colaiutą).

Terminarz Chicka Corei wciąż cechuje nieprzerwana aktywność, którą ostatnio urzeczywistniają kolejne trasy koncertowe oraz cztery nowe albumy: uznany przez krytyków „Further Explorations” (z Eddiem Gomezem i Paulem Motianem), The Continents: Concerto for Jazz Quintet and Chamber Orchestra, ambitne klasyczne wydawnictwo będące ukoronowaniem pracy kompozytorskiej, najnowszy album koncertowy zespołu Return to Forever – „The Mothership Returns” oraz „Hot House”, wykraczający poza zasięg zmysłów nowy zestaw standardów stworzonych w cenionym duecie z Garym Burtonem.

W roku 2013 Chick zgarnął dwie nagrody Grammy za album „Hot House”, w tym dla nowego utworu „Mozart Goes Dancing” na fortepian, wibrafon i kwartet smyczkowy za najlepszą kompozycję instrumentalną oraz dla utworu „Hot House” za najlepszą jazzową improwizację solową. Wymienione wyróżnienia stanowiły 19. i 20. nagrodę Grammy przyznaną Chickowi Corei. Ostatni elektryzujący projekt Chicka, The Vigil, z całkiem nową muzyką stworzoną z nowym zespołem, został wydany w 2013 r., zdobywając wielkie uznanie krytyków.

W roku 2014 Chick dwukrotnie podniósł poprzeczkę, wydając podwójny album koncertowy Portraits, ustanawiający nowy standard w jazzowym solo fortepianowym, formie muzycznej, której Chick Corea jest współwynalazcą, oraz Trilogy, imponujący album trzypłytowy, na którym uchwycono niepowtarzalną interakcję trio Chicka, Christiana McBride’a i Briana Blade’a. Na podsumowanie wyjątkowo udanego roku czytelnicy czasopisma Downbeat Magazine wybrali Chicka Coreę Jazzowym Artystą Roku.

Bobby McFerrin

Przez dekady Bobby McFerrin łamał wszelkie reguły. Dziesięciokrotny zdobywca nagród Grammy zacierał różnicę między muzyką pop a sztukami pięknymi, wygłupiając się na boso w najwspanialszych salach koncertowych świata, odkrywając niezbadane terytoria wokalne oraz inspirując nowe pokolenie śpiewaków a cappella i ruchu beatbox. Jego ostatni album, „Spirityouall”, to wywołujące dobre samopoczucie bluesowe nagranie, stanowiące niespodziewaną zmianę kursu buntownika branży muzycznej, który uprzednio na własną rękę na nowo zdefiniował rolę ludzkiego głosu w swoim hicie a cappella Don’t Worry, Be Happy oraz utworach nagranych wspólnie z Yo-Yo Ma, Chickiem Coreą, Filharmonią Wiedeńską czy jego improwizującym chórem Voicestra, a także legendarnymi solowymi wykonaniami wokalnymi.

To była najcichsza i najgrzeczniejsza z rewolucji. Bobby McFerrin zawsze był niezwykłą gwiazdą popu. W początkach swej kariery stworzył hit, którego nie sposób było pozbyć się z głowy. Następnie spokojnie powrócił do realizowania swej własnej obrazoburczej podróży muzycznej, improwizując w państwowej telewizji, śpiewając piosenki bez słów, spontanicznie wymyślając partie dla 60 tysięcy chórzystów na stadionie w Niemczech, ignorując granice gatunków i postępując wbrew oczekiwaniom. Większość ludzi nie wie, że Bobby pochodzi z rodziny śpiewaków. Ojciec Bobbiego, Robert McFerrin senior, był barytonem w Metropolitan Opera i użyczył głosu w partiach śpiewanych Sydneyowi Poitier w filmowej adaptacji opery Porgy and Bess, a matka Sara była wspaniałym sopranem i nauczycielką śpiewu. Bobby dorastał otoczony wszelkimi gatunkami muzyki. Wspomina dyrygowanie orkiestrą grającą Beethovena przy wieży stereo, gdy był trzylatkiem, chowanie się pod fortepianem, gdy jego rodzice ćwiczyli młode wokalistki oraz tańczenie po domu przy muzyce Louisa Armstronga, Judy Garland, Etty Jones i Freda Astaire. Jako dziecko grał na klarnecie, jednak swą karierę muzyczną w wieku lat 14-tu rozpoczął od fortepianu. Prowadził własne zespoły jazzowe, studiował kompozycję, koncertował z zespołem rewii na lodzie Ice Follies, akompaniował podczas lekcji tańca. Aż któregoś dnia wracając do domu, uświadomił sobie, że przez cały czas był przede wszystkim śpiewakiem.

Historia Bobbiego jako instrumentalisty i lidera zespołu jest kluczowa dla zrozumienia jego innowacyjnego podejścia do spajania harmonii i rytmu (jak również melodii) z jego głosem. „Nie mogę zaśpiewać wszystkiego na raz” – mówi Bobby – „ale mogę zasugerować w taki sposób, że publiczność usłyszy nawet to, czego nie śpiewam”. Cały ten pionierski duch i wirtuozeria otworzyły dla śpiewaków ogrom nowych możliwości, podobnie jak eksperymenty Bobbiego z wielościeżkowym nagrywaniem własnego głosu (Don’t Worry, Be Happy składa się z siedmiu nałożonych na siebie ścieżek wokalnych, a album chóralny VOCAbuLarieS, nagrany z Rogerem Treece – z tysięcy). Ale nie chodzi tu o wirtuozerię. Staram się nie występować na scenie – mówi Bobby. Staram się śpiewać tak, jak gdybym śpiewał w swojej kuchni, ponieważ nie mogę się powstrzymać. Pragnę, aby publiczność po opuszczeniu sali koncertowej śpiewała w swoich kuchniach następnego ranka. Pragnę dać publiczności to wspaniałe uczucie radości i wolności, które sam odczuwam, gdy śpiewam.

Źródło informacji

CHICK COREA & BOBBY MCFERRIN – SPAIN