Oak – False Memory Archive

★★★★★★★★☆☆

1. We, the Drowned 2. Claire de Lune 3. False Memory Archive 4. Lost Causes 5. Intermezzo 6. The Lights 7. These Are the Stars We’re Aiming for 8. Transparent Eyes 9. Psalm 51

SKŁAD: Simen Valldal Johannessen – wokal, klawisze; Øystein Sootholtet – gitara basowa; Sigbjørn Reiakvam – perkusja, programowanie

PRODUKCJA: Oak i Jens Bogren

WYDANIE: 19 października 2018 – Karisma Records

Rock progresywny dawno nie miał się tak dobrze – djent katapultuje muzykę progresywną w przyszłość ze swoimi połamanymi rytmami i futurystycznym brzmieniem, skostniałe ramy gatunkowe, które nie zmieniały się od lat 70. ulegają metamorfozie za sprawą kapel zainspirowanych elektroniką, popem i jazzem, a psychodeliczno-rockowe załogi wypełniają albumy jednym utworem niby w opozycji do naszej nieumiejętności skupienia przez dłuższy czas. Oak w unikatowy sposób pokazują jak mieszać klasykę z nowoczesnością, ale nie koniecznie klasykę rocka progresywnego a muzyki klasycznej właśnie.

Ogromny wpływ na brzmienie Oak ma brak gitarzysty, co sprawia, że instrumentem wiodącym są klawisze i bardzo ciepła sekcja rytmiczna. Nadaje to bardzo dużo przestrzeni, dzięki czemu nigdy nie czuć przytłoczenia dźwiękiem, a raczej delikatne opatulenie. Śpiew Simena, głęboki, idealny do podniosłych melodii (False Memory Archive) i złowieszczych dołów (Lost Causes), nierzadko stanowi najlepszy punkt programu. Jak gdyby stworzony do harmonijnego śpiewu i lirycznej ekspresji. W tytułowej kompozycji, prawie zdominowanej przez fortepian, kreują przepiękną melodię. A w Lost Causes schodzi bardzo nisko, by zmienić nastrój na bardziej przytłaczający, co od razu przywołuje we mnie skojarzenia z innym norweskim zespołem – Major Parkinson. Wybitne użycie saksofonu tylko te skojarzenia umacnia. Jest to jedna z najbogatszych kompozycji, która łączy w sobie drapieżny jazz, barokowy klimat i progresywny rozmach, a sam finał powinien wbić was w fotel. Podobne rozbuchanie można usłyszeć Psalm 51, który jako jedyny utwór na płycie tak mocno polega na gitarze elektrycznej, a do tego wprowadza wiolonczelę i ponownie rewelecyjne partie saksofonu. Doskonałe zamknięcie „False Memory Archive”. Wcześniej wspomniane łączenie klasyki z nowoczesnością można usłyszeć w We, the Drowned, gdzie elektroniczne efekty stanowią integralną część utwory, tak samo jak fortepian. Intermezzo, wariacja utworu Claire de Lune Debussy’ego to kolejny dowód przywiązania do szlachetnej muzyki klasycznej. Co ciekawe Claire de Lune Oak nie ma w sobie wiele z impresjonizmu, a bardziej z baroku poprzez partię solową na klawiszach. 10-minutowy The Lights to kwintesencja klasycznej suity z długimi partiami fortepianu, które spokojnie płyną i koją. Co wyróżnia Oak na tle innych zespołów poruszających się w podobnych rejonach? Zdecydowanie ujmujące, piękne melodie, niezwykła harmonia pomiędzy instrumentami, która jest niewątpliwie oznaką wielkiego kunsztu tych trzech panów, a także ekspansywne użycie fortepianu, co nie byłoby tak ważne, gdyby każdy zagrany dźwięk nie był tak przemyślany i natchniony. Idealna pozycja na jesień.