Ojcowie – Jesteś Potrzebna

Polska scena muzyczna jest zjawiskiem,  które ciągle mnie zaskakuje i pokazuje nowe muzyczne horyzonty. Dzięki udzielaniu się dla Laboratorium Muzycznych Fuzji mam okazję odkrywać naprawdę ciekawe zespoły, a ostatecznie pomagać w promocji. Jakiś czas temu poznałem rogozieńską kapelę Ojcowie. Zrobili na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Do tej pory w swojej dyskografii mieli jedynie 6-cio utworowy mini album. Tym razem otrzymujemy pełnowymiarowe wydawnictwo zawierające 11-ście dojrzałych, zróżnicowanych nagrań, z których Ojcowie mogą być naprawdę dumni. Co znajdziemy na samej płycie? Otwiera ją nastrojowa, nieco szantowa, hiszpańsko brzmiąca Jesteś Potrzebna. Traktuje, jak większość piosenek na albumie – o miłości. Jednak robi to w sposób rzeczywiście dojrzały. Zagrana jest niemal wyłącznie akustycznie, a czysta gitara elektryczna dodaje wyjątkowego nastroju. Następny, wręcz balladowy numer to Sen Porzuconego, chociaż ten pojawia się z energicznym riffem w refrenie. Kolejny utwór – kolejne styl. Tym razem Spróbuj Jeszcze Raz, które dla mnie brzmi nieco jak połączenie klasycznego rocka i ska (brzmi karkołomnie, ale nie umniejsza to jego walorów artystycznych. Nie wiem czy jest sens opisywać wszystkie numery po kolei, dlatego następnym, na którym chciałbym się skupić będzie tytułowa Jesteś Potrzebna. Nastrojowa, smutna piosenka w blues rockowym, kojarzącym się z pięknymi balladami Dżemu klimacie. Zamyka ją  zaś trzymająca nastrój frapującą solówka. Proszę państwa, oto przepis na balladę. Wkrótce następuje wyrwanie z dołka przez Schizola. Energiczny, rockowy kop z zabawą w zdrobnienia warstwy wokalnej. Dalej mamy kolejnego „killera” – Iskra. Ostatnie 2 utwory to trochę zabawy, refleksja nad życiem w „regałowym” klimacie (Wiatr w Żagle) i oczko w stronę podróży kolejami (Bileciki do Kontroli). Album zamyka Delikatnie – miła dla ucha akustyczna ballada. Nowe dziecko Ojców zrobiło na mnie pozytywne wrażenie i biorąc pod uwagę, że jest to grupa z małego miasteczka, grająca od niedawna, w której skład wchodzą faceci grający raczej dla przyjemności. Mimo że to nieduży zespół, bez – tak mi się wydaje – ambicji na podbijanie świata, to bardzo chętnie zobaczyłbym ich na dużej scenie festiwalowej.