Pērkonvīri – DinDaru

★★★★★★★★☆☆

 1. Dindaru kokles 2. Gulu gulu 3. Zvani 4. Vāravas sauciens 5. Niedru kauli 6. Dūmi 7. Visi ceļi 8. Divi dienas 9. Vilkačataka 10. Vēja zirgi 11. Dindaru, dandaru 12. Pasaka par apgriezto pasauli 

SKŁAD: Milkus Čavarts, Tālis Gžibovskis, Kalvis Vītols, Kristine Ādmine, Imans Daksis, Inita Šalkovska, Oksana Gotlube, Ansis Jansons, AndisKlučnieks, Uģis Vitiņš, Toms Poišs, chór „Gaudeamus” pod dyrekcją Ivarsa Cinkussa (11)

PRODUKCJA: Mikus Čavarts

WYDANIE: 2015-  Lauska

www.lauska.lv

Łotwa to państwo, które reklamuje się sloganem „Kraj, który śpiewa”. Duża w tym zasługa języka łotewskiego, stworzonego do śpiewania niewątpliwie jednego z najpiękniejszych na świecie. Łotysze dobrze wiedzą, jak wykorzystać swe wrodzone zdolności. Prawdopodobnie nie ma takiego kraju na świecie, który szczycić się może większą ilością chórów przypadających na jednego mieszkańca. Tam nawet popularne show typu „Mam talent”, który zawładnął światową telewizją publiczną, przeznaczony jest wyłącznie dla chórów. Nie brakuje też chóralnych festiwali, podczas których śpiewać może jednocześnie nawet ponad 15000 osób, nie licząc orkiestry i tancerzy! Efekt tego jest taki, że na Łotwie nawet stali bywalcy przysłowiowego „baru pod chmurką” nierzadko poszczycić się mogą większym talentem wokalnym niż niektórzy rodzimi finaliści dajmy na to „Voice of Poland”. 

Inną cechą Łotyszy jest zamiłowanie do natury. Jadąc przez Łotwę, nietrudno ulec wrażeniu, że to najbardziej zielony kraj, przez jaki przyszło nam do tej pory podróżować. W podobną podróż zabiera nas zespół Pērkonvīri. Muzyka wiedzie nas poprzez stare dębowe lasy (Divi dienas), pradawne osady, w których wciąż panują pogańskie zwyczaje (Dūmi), aż po brzegi morza (Vāravas sauciens). Wyjątkowo przestrzenna narracja muzyczna sprzyja eksponowaniu pamiętliwych tematów melodycznych, zarówno tych wokalnych, jak i tych granych na instrumentach prowadzących. Towarzyszy temu zróżnicowane instrumentarium perkusyjne sięgające swych źródeł epoki średniowiecza. W tym też tkwi oryginalności tej płyty, pomijając oczywiście śpiew w języku łotewskim, który już sam w sobie jest piękny i oryginalny. Instrumentarium w tym zespole jest na tyle urozmaicone, że nie podejmę się jego nazewnictwa, gdyż zadanie to należy już do specjalisty albo po prostu do kogoś, kto urodził się i wychował na Łotwie. 

źródło zdjęcia

Umiejętne stosowanie na płycie tak prostego zabiegu, jakim jest pogłos daje słuchaczowi wrażenie, jakby muzyka ta wykonywana była gdzieś na łonie natury. W dołączonej do płyty książeczce znajdziemy angielskie tłumaczenia do słów poszczególnych utworów. Nie trudno więc domyślić się ich znaczenia. Opowiadają one o starych pogańskich zwyczajach, legendach i obcowaniu z naturą. Ciekawym zabiegiem jest również dołączenie do płyty opowiadania Pasaka par apgreziato pasauli (Opowieść ludowa o świecie do góry nogami), które daje nam kolejną okazję do osłuchania się z językiem łotewskim. Staranny komentarz autorstwa profesor Jāniny Kursīte i doktora Guntisa Palkalnsa pomaga w zrozumieniu znaczenia tej historii. Dość nietypowy to dodatek do płyty, a jakże pouczający.

Malowniczy, czysto łotewski nastrój, prawda muzyki i krajobrazu, rubaszna sielskość, chwilowo nawet dzikość, szczerość i prostota, oryginalność myśli, melodie pełne szlachetnej tęsknoty za pogańskim światem, którego już, hmmm … nie ma? Czyżby? A może jednak warto pojechać na Łotwę, żeby przekonać się, jak jest naprawdę?