Accomplice Affair – The Zone of Silence

●●●●●●●○○○

1. Loneliness 2. Him – A Complete Stranger 3. In The Dungeon Of Your Own Feelings 4. The Zone Of Silence 5. Fear 6. Lullaby

SKŁAD: Przemysła Rychlik – gitara akustyczna, gitara elektryczna, sample, wokale. Gościnnie: Baltazar Kobera – sample (1, 2, 6); Lugshar – klawisze (3), Meres – perkusja, kontrabas, wokale (2, 3, 4, 5)

PRODUKCJA:  Dariusz Rybicki & Piotr Skalisz

WYDANIE: 25 października 2013 – Zoharum Records www.accompliceaffair.glt.pl

Accomplice Affair to projekt założony już w 2005 roku przez jedną osobę – Przemysława Rychlika, a najnowsze wydawnictwo „The Zone of Silence” to już czwarty album w dorobku tego artysty. Muzyka wywołująca specyficzną duszność, przesiąknięta klimatem dark ambientu, z reguły apatyczna, wywołująca poczucie delikatnego otępienia, głównie poprzez zawarte w niej elementy psychodelii oraz eksperymentalnego rocka. „Strefa ciszy” owiana jest aurą surowego brzmienia gitar i wokalu, którego atmosferę determinuje melodeklamacyjny kasandryczny szept. Sześć rozciągniętych w swym czasie kompozycji to spora dawka grobowego klimatu ocierającego się również o dark wave. Wprowadza słuchacza w charakterystyczną przestrzeń malowaną kontrowersyjnym tematem pokrzywdzonych dzieci, ukazując tym samym świat pełen osamotnienia i mrocznych realiów otaczającej rzeczywistości. „The Zone of Silence” to koncept album, który może okazać się więc przez przeciętnego słuchacza bardzo ciężki do strawienia. Igra z emocjami z pogranicza kwestii dość intymnych, z reguły nieprzyjemnych, takich, do których wspomnień wraca się raczej niechętnie. Zniewala umysł pokładami jawiącej się pustki i życiem w kompletnym odizolowaniu.

To mocny produkt, który paradoksalnie swą aurą może równie intrygować, co odrażać. Oryginalność w tej formie staje się więc kwestią gustu każdego z nas. To nie jest już kwestia melancholii, do której wprowadza nas w swojej muzyce Przemysław Rychlik. To coś znacznie głębszego. Album, jako pierwszy w jego twórczości, nagrany został z udziałem gości. Co więcej, wprowadzono znaczące brzmienie zamglonego kontrabasu, który buduje identyfikujące się z tym krążkiem momenty specyficznego wyciszenia. Accomplice Affair pozostaje jednak tratwą, na której miejsce przeznaczone jest dla jednego pustelnika. W taki też sposób należy podchodzić do tego rodzaju muzyki. W pojedynkę, rozbestwiając się charakternym klimatem eterycznie ospałych brzmień gitary i ambientu. Muzyka oraz idea koncepcji albumu może wielu przytłoczyć swoim eklektycznym wymiarem, ale nie można nie docenić starannego jego wydania i odwagi, jakiej podejmuje się w swojej twórczości Przemysław Rychlik niełatwą tematyką. Adam Mickiewicz napisał kiedyś, że niepokój jest zegarem, on czas ludziom stwarza/kto umorzył niepokój, wnet i czas umarza. Tak i ja odliczam czas, w którym muzyka uchyli wewnętrzne lęki człowieka i pozwoli na akceptację własnych słabości zatrzymując je w innej czasoprzestrzeni, a tym samym uwalniając od codziennej nostalgii, tak jak wskazuje na to przeznaczanie „The Zone of Silence”.