SoundQ – Barbarians

●●●●

1. Barbarians 2. Elephants’ Graveyard 3. Five Finger Fillet 4. Beatrice 5. Cargo Planes 6. Ronnie 7. Lizard Skin 8. Idiot Boy 9. The Ritual 10. The Secret 11. Ponad Dachami Hayle

SKŁAD: Kuba Kubica – wokal, klawisze; Anna Nizio – pianino, syntezatory, flet; Tomek Rzewulski – gitara, sampler; Michał Jany – gitara basowa; Robert Kucharski – perkusja

PRODUCKJA: Dan Bergstrand

WYDANIE: 24 maja 2013 – Wytwórnia Światowa

Polska przez wielu uważana jest za kolebkę death metalu z Vaderem i Behemothem jako filarami gatunku. Dla mnie osobiście nasz kraj zabłysnął na cały świat niesamowitą sceną prog-rockową, co rusz bowiem w naszym kraju pojawia się jakiś nowy projekt, który śmiało może rywalizować z zagranicznymi grupami. Polska jednak nigdy nie miała szczęścia do gatunku, który na świecie święci największe sukcesy. Mam tu na myśli pop, ale nie taki typowy, a doprawiony elektroniką. Moda na synthpop nas ominęła, w zamian dostaliśmy od naszych artystów niestrawne disco polo. Ostatnimi czasy nastąpił revival na tego typu dźwięki, a my wciąż nie mieliśmy artysty, który mógłby bez kompleksów reprezentować nasz kraj na świecie. SoundQ ma szansę to zmienić, zwłaszcza że ich debiutancki krążek „Barbarians” to o wiele więcej, niż można spodziewać się po debiutantach.

Jednym z największych atutów zespołu jest niewątpliwie wokal Kuby Kubicy. Wszechstronny, idealnie wpasowany w muzykę i co najważniejsze charakterystyczny. Kuba nie zadowala się także prostym odśpiewywaniem napisanych przez siebie tekstów, nadaje im głębi i operuje głosem w taki sposób, by nadać im jak największą różnorodność. W Cargo Planes dostajemy od grupy typowo taneczny bit i wielokrotnie powtarzane frazy: dance, the heat, sweat, shivers, colours, scents, shapes and figures. Utwór sam wręcz prosi się o zaproszenie na parkiety. Nie jest to jednak prosta wariacja na temat muzyki dance. Kompozycja jest nagrana ze smakiem i dobrze zaaranżowana. Kolejnym utworem, który sprawi, że poczujemy się jak Travolta w „Gorączce Sobotniej Nocy” jest z pewnością The Ritual. Ponownie mamy do czynienia z wyraźnym bitem. Jeśli jednak mamy ochotę na chwilę lirycznego zapomnienia, możemy przełączyć się na Beatrice lub Lizard Skin, które pokazują wrażliwsze oblicze SoundQ. Ten pierwszy to popis Kuby w wyższych rejestrach wokalnych. Lizard Skin z kolei przepełniony jest emocjami, a tubylcze bębny nadają mu transowej mocy.

Mimo że „Barbarians’ jest albumem wysoko nasyconym elektroniką, nie wpadł w pułapkę sztuczności. „Żywiołowość i ekspresja” powinny być podtytułem tego krążka. Takie Elephants’ Graveyard czy Five Finger Fillet to najlepsze przykłady potwierdzające te słowa. Zespół przejawia w nich wręcz rockową żywiołowość. Nie dziwi to wcale, zwłaszcza że Kuba przez wiele lat związany był z muzyką rockową i metalową (Delight, Thy Disease). Z kolei wykorzystanie w tym drugim dęciaków to świetny zabieg, sprawiający, że kompozycja jest jednym z najwyraźniejszych punktów płyty. Jeśli wciąż nie poczuliście ludzkiej ręki, poczekajcie na Ponad Dachami Hayle. Kończący ten album utwór to przepiękna ballada z delikatnymi klawiszowymi plamami i bardzo dobrym, poetyckim tekstem.

Multum na „Barbarians” sampli świetnie wpasowanych w kompozycję klawiszowych plam, w których znalazła się nawet i Lisa Gerrard w kompozycji tytułowej. Prawdopodobnie największa w tym zasługa  właśnie lidera grupy, ale nie należy zapominać, że nie zabrakło na tym albumie i kobiecej ręki w postaci Anny Nizio, która odpowiada za klawisze i flet. Wyraźnie słychać, że w muzyce zawarty jest kobiecy czynnik, co tylko nadaje jej przestrzeni. Jeśli już jesteśmy przy brzmieniu, to trudno nie wspomnieć o producencie debiutanckiego krążka krakowian, którym jest Dan Bergstrand. Szwed znany jest raczej z brzmienia metalowych tworów, tym bardziej cieszy, że taka persona uznała SoundQ za zespół godny współpracy.

Trudno mi przypomnieć sobie artystę, który w ostatnim czasie zrobiłby na mnie tak pozytywne wrażenie w muzyce „okołopopowej” i wcale mnie to nie dziwi, bo takich grup jak SoundQ ze świecą szukać. Tylko pomyśleć, że to dopiero początek ich muzycznej drogi i tak wiele możliwości przed nimi. Którą z dróg obiorą? Mam nadzieję, że tę, którą wybierze serce.

SOUNDQ – BARBARIANS