TAKLoopNIE – Człowiek w Zielonym Korytarzu

1. Cienka Nić 2. Na Wszystko Jest Czas 3. Zielone Korytarze 4. Chill 5. O Człowieku Słów Kilka 6. Symetria 7. Ciągle Mało 8. Człowiek 9. Rzeka Samotności 10. Brat do Brata 11. Dwa Talary 12. Turkusowy 13. Young Talk Curly Heads SKŁAD: Wokaliści: Marta Sarsaparilla, Karol Dziedzic, Igor Herbut, Joanna Janiak, Susanna Jara, Natalia Braciszewska-Kijak, Zuzanna Kanke, Justyna Krówczyńska, Aleksander Schmidt, Halina Zimmermann, Dawid Podsiadło. Instrumentaliści: Oskar Bała – gitara; Marcin Baranowski – wiolonczela; Natalia Białkowska – skrzypce; Shymon Brzeziński – e-bow, duduk, mandolina, bas; Filip Burghard gitara; Artur Chudy – instrumenty perkusyjne; Mateusz Doniec – akordeon; Łukasz Frąckowiak – bas; Krzysztof Gosudarski – aranż kwartetu smyczkowego; Adam Horoszczak – gitara klasyczna; Tomek Jagiełowicz – rhodes; Adam Jóźwiak – perkusja; Dariusz Jóźwiak – perkjusja; Agnieszka Kowalczyk – wiolonczela; Damian Lis – instrumenty perkusyjne; Michał Matela – pianino, rhodes; Andrzej Michalak – fretless; Przemysław Michalak – instrumenty perkusyjne; Rafał Muniak – bas; Andrzej Olejnik – skrzypce; Marcin Piekut – saksofon, klarnet; Daniel Popielarz – klarnet, Aleksander Schmidt – aranżacja utworów, gitara, loopy, fretless, kontrabas, instrumenty smyczkowe, rhodes, harmonijka ustna; Tomek Skuta – bas; Dominika Sochacka-Drzewiecka – skrzypce; Patrycja Stodolska – altówka; Tomek Szuliński – gitara; Adam Szczepaniak – akordeon; Piotr Szymczak – perksuja; Kajetan Święcichowski – bas PRODUKCJA: Aleksander Schimdt, Kajetan Święcichowski, Denis Dubiella, Shymon Brzeziński – Studio im. Czesława Niemena w Koszalinie, Hurtownia Dźwieków w Gnieźnie, BCS w Poznaniu WYDANIE: 2012 – niezależne www.takloopnie.pl

Wszedłem. W zielonym korytarzu TAKLoopNIE jestem od paru dobrych tygodni. Sama zieleń działa na mnie jednak tak kojąco, że żadnego wyjścia znaleźć wcale nie chcę. Nie widzę żadnego światełka na końcu tunelu, ale przestrzeń w ogóle nie jest wypełniona pustką. Chcę iść i gonić za cząstką intymności jaką ukrywają grajdołki zieleni, w której gdzieś skrywa się ów tajemniczy człowiek, chociaż w korytarzu znaleźć go do tej pory nie mogę. Może to ja nim jestem? Mniejsza z tym… Znalazłem tam zespół, który w ponad 70. osobowym składzie reprezentującym wprawdzie różne style, ale podobną wrażliwość muzyczną, stworzył zaskakująco wykończony i ambiwalentny album, który wydawać by się mogło, że w tak dużym konglomeracie muzycznych osobistości jest nie do zaaranżowania. Zwłaszcza, że (…) duża część rozważań nad materiałem muzycznym została zrealizowana internetowo (!).

Każdy z muzyków z niezwykłą dbałością przy akompaniamencie doskonałego zgrania prezentuje intymne oblicze własnej podświadomości

TAKLoopNIE to w zasadzie siedmioosobowy zespół, który powstał właśnie w trakcie prac nad płytą „Człowiek w Zielonym Korytarzu”, będącą wirtualnym projektem Aleksandra Schmidta, który tak mówi o koordynacji tego dużego przedsięwzięcia – Współpraca jest sztuką zawierania kompromisu. Bywa jednak tak, że kompromis niszczy sztukę. W przypadku projektu TAKLoopNIE sztuka była zawsze na pierwszym miejscu. Jeśli dobierze się ludzi, do których ma się muzyczne zaufanie, nie trzeba iść na kompromis, bo ma się, cytując Agnieszkę Osiecką  „tą pewność, o którą wszystkim chodzi”. A problemy… są tylko po to by je rozwiązywać. Konsekwentnie, każdy z uczestników ma swój niebagatelny udział, którym ukrył na tym albumie cząstkę swojego „ja”, gdzie z niezwykłą dbałością przy akompaniamencie doskonałego zgrania prezentuje intymne oblicze własnej podświadomości. 

Muzyczna opowieść oprócz gitary przyniesie nam kojące melodie kwartetu smyczkowego, instrumentów perkusyjnych, saksofonów, akordeonu, kontrabasu, klarnetu, czy też wiolonczeli. Plombę aranżacyjną większości kompozycji przypieczętował A Schmidt, ale są również i takie, którym podziękowania należą się komu innemu, tj. Chill (Marta Sarsaparilla), Turkusowy (Igor Herbut z zespołu LemON), Dwa Talary (Adam Szczepaniak), czy Young Talk (Dawid Podsiadło) etc.

Słuchając TAKLoopNIE ulegamy wielości środków stylistycznego przekazu na wzór barokowego przepychu

Po muzycznym korytarzu TAKLoopNIE, chociaż idzie się niecałe 51 minut ulec można wielości środków stylistycznego przekazu na wzór barokowego przepychu. Dużym atutem jest wielorakość wokalnych barw. Jest w czym wybierać, zwłaszcza, że każdy z wokalistów prezentuje swoją biegłość w niejednolitej formie. Przez cały czas mamy do czynienia z niekończącymi się pomysłami modulacyjnymi (Cienka Nić, Symetria, Ciągle Mało), umiejętną manierą delikatnego zblazowania (Chill, Dwa Talary, Turkusowy) i męsko-damską równowagą fonii między uzupełniającymi się głosami w poszczególnych duetach, które nie zawsze jednak mają dosłowną formę „dialogu”, tj. majestatyczne wokalizy Joanny Janiak (TGD, Trzydzieści Trzy) w O Człowieku Słów Kilka, czy też artykulacja wokalna wszelkich instrumentów w Symetria oraz Człowiek). 

Artyści, sami o swojej muzyce piszą tak: (…) ma programowo wyrażać powszechną radość, darmowy pumpernikiel dla każdego i kuglarzy na ulicach, a także zniesienie edukacji, pracy, opresji, likwidację urzędu skarbowego i ZUS, rzeki mlekiem płynące, a jeziora wypełnione Pepsi. Poza tym klimat Kalifornii, ananasy zamiast topoli, krewetki zamiast kotów, i boską Symetrię wyłącznie słodkich chwil. Trzeba przyznać, że to dość ekscentryczny opis, który gatunkowo zrównałbym do muzycznej podróży gdzie głównymi przewoźnikami dźwięku są soul, alternative pop, r’n’b oraz jazz. Muzyka rzeczywiście dotyka słuchacza stricte emocjonalnie, gdzie uczucia wcale nie muszą tak naprawdę przełamywać zbytniej powierzchowności. Każdy utwór brzmi inaczej, ponieważ zagrali i zaśpiewali w nim zupełnie inni ludzie. Dlatego oprócz wyżej wymienionych gatunków mamy szansę usłyszeć aranżacje, które w piękny sposób przechodzą w rytm bossa novy (Człowiek). Ponadto, dzięki uprzejmości Adama Sczepaniaka oraz specyfice akordeonu album „Człowiek w Zielonym Korytarzu” zyskał kolejny atut w postaci modernistycznej wizji muzycznego folkloru (Brat do Brata), czy też klezmersko-cygańskiego rozmachu w utworze Dwa Talary, który wraz z klarnetem Daniela Popielarza ubarwia i w doskonały sposób zamyka klamrę podstawowej wersji albumu. Charakteru płyty nie można jednak ograniczać do jej niebywale wrażliwej melodyki, bowiem co utwór możemy spodziewać się genialnych popisów solowych z najwyższej półki, jakby choćby ten Marcina Piekuta na saksofonie w Rzeka Samotności, czy popisie akustyczno-elektrycznych możliwości na gitarze A. Schmidta w O Człowieku Słów Kilka oraz Ciągle Mało.

„Człowiek w Zielonym Korytarzu” jak na składankę jest na tyle spójny, że trudno utrzymać go w ryzach kompozycyjnej przypadkowości

Nie ma tu miejsca na tandetną fuszerkę. Dźwięki trącają, opadają, unoszą się i więdną, dla żartu, z patosem, zawieszają nas, gonią i odwlekają czas, który ciepłem i zaskakująco znajomo brzmiącym melodiom zasłaniają prawdziwy świat kapryśną i pozytywnie oszukującą nas wyobraźnią, łudzącą nasze zmysły tekstami, w których odnajdzie i będzie widział siebie każdy. Nie ma się jednak czemu dziwić, ponieważ (…) 14 lipca 2012 roku projekt TAKLoopNIE grający „muzykę duszy” wygrał nagrodę główną na Bałtyk Festiwal Media i Sztuka – Bursztynowy Mikrofon i nagrodę dziennikarzy. Jury urzekła zarówno charyzmatyczna wokalistka Marta Sarsaparilla, jak i muzyczna oryginalność wszystkich kompozycji.

Chociaż składanki zazwyczaj wzbudzają u mnie tylko ciekawość, aniżeli głębsze pragnienie wzbogacenia muzycznej przestrzeni, to „Człowiek w Zielonym Korytarzu” jak na składankę jest na tyle spójny, że trudno utrzymać go w ryzach kompozycyjnej przypadkowości. Tematyka nie odbiega od siebie w żadnym z utworów, chociaż trzeba przyznać, że interpretacja konkretnych utworów (przynajmniej ta słowna) nie musi kończyć się na pierwszym skojarzeniu, bowiem kolejne przesłuchanie przywodzi słuchaczowi myśl zupełnie inną. Pomimo mrowiej ilości muzyków nie ma mowy o braku spójności, a po włączeniu pierwszego utworu, ci bardziej skorzy do uległości na piękno liryki mogą odczuć zakrzywienie czasoprzestrzeni i wyrwać się z wiru oczarowania dopiero po ostatniej kompozycji. Album zamazuje i barwi szarą codzienność na nowo. Tak jak nie ma końca ilości muzycznych inspiracji, tak nie ma szans na zrozumienie pobudzająco świeżej i ekscytującej rzeczywistości TAKLoopNie bez wsłuchania się w muzykę zawartą na „Człowiek w Zielonym Korytarzu”. Mówi się, że zielony to kolor nadziei – niechaj więc takie projekty, jak ten A. Schmidta będą nadzieją na przyszłość polskiej muzyki.

 TAKLOOPNIE – NA WSZYSTKO JEST CZAS