Tomasz Stańko New York Quartet – Wisława

★★★★★★★★✭☆

CD I: 1. Wisława 2. Assassins 3. Metafizyka 4. Dernier Cri 5. Mikrokosmos 6. Song For H

CD II: 1. Oni 2. April Story 3. Tutaj – Here 4. Faces 5. A Shaggy Vandal 6. Wisława, Var.

SKŁAD: Tomasz Stańko – trąbka, David Virelles – fortepian,

Thomas Morgan – kontrabas, Gerald Cleaver – perkusja

PRODUKCJA: Manfred Eicher

WYDANIE: 2013 – ECM

www.tomaszstanko.com

Imię, jakie widnieje na okładce albumu nowojorskiego kwartetu Tomasza Stańki nie jest w żaden sposób przypadkowe. Kompozycje na nim zawarte były wynikiem zafascynowania twórczością światowej sławy poetki, laureatki Nagrody Nobla – Wisławy Szymborskiej oraz jej dedykowane. Inspiracja ta była na tyle namacalna i konkretna, że tytuły niektórych utworów zostały zapożyczone bezpośrednio z liryków Szymborskiej. I tak Tutaj – Here zawdzięcza swoją nazwę kolekcji wierszy poetki, która zawiera z kolei dzieła zatytułowane odpowiednio: Assassins, Mikrokosmos i Metafizyka. Faces oraz A Shaggy Vandal również stanowią nawiązanie do dokonań noblistki. Kolejnym źródłem inspiracji Tomasza Stańki poezją Wisławy była też z pewnością bezpośrednia interakcja między dwojgiem artystów. Ostatnie takie spotkanie miało miejsce w 2009 roku w Operze Krakowskiej, gdzie Szymborska prezentowała swoje wiersze na żywo w towarzystwie improwizowanych dźwięków tworzonych przez polskiego trębacza.

Źródło zdjęcia

Oprócz Stańki skład kwartetu tworzą również: David Virelles, pianista pochodzenia kubańskiego, którego korzenie mają wpływ na to, co prezentuje swoją grą na albumie „Wisława”. Zauważa to zresztą sam lider, twierdząc, że Virelles czerpie z afrykańskich korzeni muzyki i w jego grze jest cząstka południowoamerykańskiej melancholii, co również jest mi bliskie. Sekcję rytmiczną tworzą natomiast: kontrabasista urodzony w Kalifornii, znany między innymi ze współpracy z amerykańskim gitarzystą jazzowym, Johnem Abercrombie’m oraz perkusista Gerald Cleaver, udzielający się w Craig Taborn Trio. O tej dwójce muzyków Stańko wygłasza opinię, iż są to absolutnie wyjątkowy basista oraz niesamowity perkusista. Trzeba przyznać, że imponująca rekomendacja.

„Wisława” jest albumem, z którym na początku bardzo trudno sobie poradzić. W końcu to dwupłytowe wydawnictwo, ponad dziewięćdziesiąt minut muzyki, wymagającej od słuchacza pełnego skupienia i zaangażowania. Z czasem jednak poszczególne kompozycje stają się coraz bardziej przejrzyste i można w pełni docenić ich walory.

Jeśli chodzi o krążek numer jeden, to Assassins zdaje się być pierwszym tego typu utworem do odkrycia. Jest tu miejsce zarówno na przeprowadzony bardzo dynamicznie dialog trąbki i perkusji, jak również  i na momenty gry solowej perkusisty oraz pianisty. Nie można zapomnieć również o otwierającym całość utworze Wisława z bardzo charakterystycznym tematem, który wprowadza w klimat albumu, by ponownie powrócić na sam koniec płyty numer dwa w Wisława, Var.  Dalsza część krążka to już bardziej stonowane żonglowanie nastrojami. Intensywności Assassins może dorównać jedynie Mikrokosmos. Utwór ten oprócz „podkręconej” dynamiki jest wzbogacony o mroczne partie trąbki i interesujące wyciszenie w środku. Dernier Cri i Song for H to jedne z bardziej stonowanych kompozycji, przy czym ta druga posiada dwie, kontrastujące ze sobą części. Pierwsza z bardzo melancholijną melodią trąbki, a druga, znacznie bardziej skomplikowana, z „gęstą” perkusją i odrobiną typowego dla tego albumu tajemniczego mroku.

Drugą część wydawnictwa otwiera utwór Oni i jest to zaskakująco pogodne otwarcie ze względu na bardzo chwytliwą melodię głównego instrumentu pojawiającego się tu już na początku. Dalej jest czas na dominację fortepianu wspartego kontrabasowym rytmem i w końcu powrót do dźwięków trąbki. Jest to może mniej wyraziste granie niż odpowiadające mu dźwięki z pierwszej części „Wisława”, jednak nie należy odmawiać mu uroku. April Story, jak sama nazwa wskazuje, ma wiele wspólnego z wiosną. Bardzo przyjemny utwór i chyba najweselszy z całego zestawienia.

Źródło zdjęcia

Kompozycje Tutaj – Here i A Shaggy Vandal są dość podobne. Średnie tempa, odrobina gry zespołowej, partii solowych i wzajemnie uzupełniających się „rozmów” prowadzonych pomiędzy poszczególnymi instrumentami. Za to Faces zasługuje na wyróżnienie z uwagi na powtórzenie poziomu ekspresji, jaki reprezentuje Assassins. Mimo że jak na standardy albumu „Wisława” czas trwania nieznacznie powyżej ośmiu minut to nie jakiś rekord, a raczej „średnia krajowa”, to w tym czasie dzieje się sporo dobrego. Koniec płyty również pozostawia po sobie pozytywne wrażenie. Wisława, Var. oprócz pojawiającej się tu melodii z pierwszego utworu, będącej spoiwem całej płyty ma jeszcze swój własny, charakterystyczny pierwiastek. Szczególnie pod koniec bardzo ciekawie prezentują się niespokojne, solowe popisy Thomasa Morgana. Słychać tu niesamowitą harmonię pomiędzy muzyką a… ciszą.

Ciężko o jakiekolwiek sensowne podsumowanie, kiedy ma się do czynienia z tego typu wielowymiarowym wydawnictwem. Wydaje się, że powinno ono znaleźć zwolenników zarówno wśród osób obeznanych z twórczością i Szymborskiej, i Stańki, jak również tych mniej doświadczonych. Jest to płyta dla miłośników sztuki ubranej w intrygujące dźwięki, ale i kryjące się gdzieś za nimi słowa poezji.

TOMASZ STAŃKO NEW YORK QUARTET – FACES