KievOffice MiloszCieKocha EP 3
KievOffice MiloszCieKocha EP 3

Kiev Office – Miłosz Cię Kocha (EP)

●●●●●●●○○○ 

1. Na cześć księdza Baki 2. Nad strumieniem 3. Nauka 4. Własne tajemnice

SKŁAD: Michał Miegoń – wokal, gitara; Joanna Kucharska – wokal, bas, gitara; Krzysztof Wroński – perkusja

PRODUKCJA: Nasiono Records

DATA WYDANIA: 12 kwietnia 2012

Czas wziąć na warsztat kolejny młody polski zespół, o którym z iście hipsterską werwą można powiedzieć, że „pewnie o nim nie słyszeliście”. Kiev Office, bo tak nazywa się trio z Gdyni, w ubiegłym roku wydało EP-kę upamiętniającą twórczość Czesława Miłosza o wdzięcznym tytule „Miłosz Cię Kocha”. O ile muzyka jest jak najbardziej autorska, o tyle teksty zostały zapożyczone od wspomnianego wyżej poety, co zaowocowało dosyć ciekawym efektem.

Żadna ze mnie fanka Miłosza (szkoła skutecznie zniechęciła do poezji) czy Kiev Office (ich ostatnia płyta, Anton Globba, zebrała sporo pozytywnych recenzji, natomiast ja miałam problemy z wysłuchaniem do końca całości). Niemniej jednak słuchając ostatnio dużo takich zespołów, jak Plug&Play czy Crab Invasion, musiałam, siłą rzeczy, natknąć się również na nowe wydawnictwo Kiev Office.

Kiev Office (fot. Michał Jaskólski)

EP-kę rozpoczyna Na cześć księdza Baki, przez jednych zwane eksperymentalnym, przez innych awangardowym, a dla mnie po prostu udziwnionym utworem. Nie dość, że tekst dotyczy much (i przykro mi, ja nie jestem w stanie w żaden inny sposób niż dosłowny interpretować tego tekstu), to jeszcze towarzysząca mu muzyka dosłownie przyprawia o ból głowy. Na szczęście kolejny utwór, Nad strumieniem, jest już znacznie bardziej przystępny dla słuchacza. Połączenie męskiego i damskiego wokalu oraz lekko rozbujanego, po trosze reggae’owego tonu relaksuje na 4 minuty i 35 sekund… by po chwili wrócić do ni to noise’owej, ni awangardowej Nauki, w której nie można wychwycić chociażby słowa z – wszak bardzo ładnego – tekstu Miłosza. A szkoda. Na sam koniec pojawiają się kapitalne Własne tajemnice, które stanowią kombinację szalonych dancepunkowych i alternatywnych dźwięków. Jest to zdecydowanie najlepszy numer na całym wydawnictwie; zresztą świetna gitara i celowe powtarzanie tekstu: Wszystkie moje nieszczęsne tajemnice / Jedna po drugiej będą wypatrzone / Ubogie życie / I ścieżki stamtąd w górę jakie stromerobią swoje. Choć generalnie moja ocena „Miłosz Cię kocha” nie jest najgorsza, to zdecydowanie skutecznie zawyża ją właśnie końcowy utwór.

W którą stronę zmierza zatem twórczość Kiev Office – trudno powiedzieć, chyba najbardziej adekwatna jest odpowiedź: właściwą. O ile wspomniany „Anton Globba” był raczej trudny w odbiorze (nie łudźmy się, jestem prostym człowiekiem o umyśle otwartym, ale nie aż tak otwartym), o tyle „Miłosz… być może stanowi rozdział w dziejach formacji. Jest tu więcej lepiej przemyślanych wykonań, dobra muzyka, interesujące teksty (choć te akurat nie są zasługą grupy). Jestem niezmiernie ciekawa, jakie będzie następne wydawnictwo Kiev Office i przyznam, że nie mogę się go doczekać.