Rozes – Rozes

★★★★★★★✭☆☆

 1. Uważaj 2. Odwagi 3. Skała 4. Burleska 5. Będziemy 6. Słuchaj i patrz 7. Szczerze 8. Jest pięknie 9. EcoLogic 10. Bez zmian 11. Będzie dobrze 12. Emmy

SKŁAD: Piotr Fisher – gitara; Bartosz Graczyk – śpiew, gitara; Bartosz Lewandowski – gitara basowa; Grzegorz Pawlak – perkusja

PRODUKCJA: Rozes

WYDANIE:  3 luty 2016 r.

www.facebook.com/rozesband 

Zespół Rozes pochodzi z Brodnicy. Założony został w 2011 r. na gruzach zespołu Róże dla Kasandry, gdzie grali Piotr „Fryzjer” Fisher oraz Grzegorz Pawlak. Do zespołu dołączył następnie Bartosz Lewandowski, a jako ostatni w składzie pojawił się gitarzysta i wokalista Bartosz Graczyk. Zespół mimo niewielkiego stażu, tworzą muzycy doświadczeni, co słychać zarówno na materiale zebranym na płycie, jak i podczas występów na żywo. Sami muzycy natomiast tak charakteryzują swoją twórczość: Muzyka Rozes to mikstura z melodii, przestrzennych dźwięków gitar i energetycznej sekcji wzbogaconej o osobiste teksty.

Gdy słyszało się już zespół parę razy na żywo i poznało kawałki, to album taki jak ten jest niczym „the best of”. Dla słuchaczy zaś, którzy mają styczność pierwszy raz z Rozes jest to wizytówka wręcz idealna. No to teraz uważaj! – zaczyna się z przytupem krążek Brodniczan. Chwytliwa melodia, riff do zapamiętania plus dośpiewywanie prostej frazy w chórku oraz pulsujący rytm to proste zasady na absolutny koncertowy killer, który za każdym razem porwie publikę do zabawy. To ona, piękna pani na M / To ona jest, wyśniona i potrzebna jak tlen, dla duszy mej! I mamy pole do popisu dla interpretatorów, bo pani na „M” to może być zarówno któraś z Mart, Monik, Marii, Małgorzat albo po prostu muzyka. Kompozycja to idealny przykład inspiracji brytyjskim rockiem. Pozostając w podobnej tonacji, zespół prezentuje piosenkę Odwagi. Energetyczne frazy, gitarowy hałas z udaną solówką na koniec i tekst; prosty, ale niezwykle szczerze dotyka przypadłości dzisiejszych czasów – samotności: Jak Syzyf toczysz codzienności wielki głaz / Nikt nie wie, jakie skarby skrywa serce Twe (…) Czy szansę dasz miłości? Czy odrzucisz znów?

Skała to następny z utworów, które mogę wrzucić do worka koncertowych pewniaków. Mocny, energetyczny z pozytywnym przekazem. Gitara „Fryzjera” tworzy niepojętne tło i przestrzeń. Ściana dźwięków atakuje i daje niezłego kopa. Może i słowa nie są wysublimowane i nie ma tu setek metafor oraz alegorii, ale cenię sobie sztukę pisania tak, by trafiało prosto w serducho, a tutaj po raz kolejny Rozes popisuje się takim pisaniem: Każdą z chwil próbuj cieszyć się / Jutro na uśmiech może być za późno (…), czy Kiedy już znajdziesz drogę swą / nie skręcaj, nie zbaczaj!, albo W dzień pod nogi patrz, / a nocą w światła gwiazd. / Jest tylko jedno miejsce -tu! / I jeden czas – teraz! Prawda, że dziecinnie proste? Ale jak często przecież o takich prostych zasadach zapominamy i komplikujemy sobie życie. Burleska i Będziemy  to moje dwa ulubione utwory. Muszę przyznać, że aż sam się sobie dziwię, że można tak polubić prostotę. Nie jest to jednak zarzut. Sztuką jest bowiem uzyskać takie emocje przy nie tak dużym nakładzie budowy kompozycji, efektów lub innych wydumanych tricków, które dzisiaj wręcz wylewają się z naszych głośników. Bartosz Graczyk, wokalista i autor tekstów prezentuje się także jako wnikliwy obserwator. W utworze Będziemy padają chociażby takie słowa: Przeraźliwy mrok, straszniejszy niż za wieków średnich. / I pytanie, czy to ciemny czas, czy to ludzie ciemni? […] Chcemy spokoju, ciszy duszy i żaden rząd nas nie ruszy! Główne tematy utworów Rozes rozpięte są pomiędzy tymi, które pokrzepiają i dają motywację do działania (Uważaj, Odwagi, Szczerze, Będzie dobrze), trochę moralizują (Skała), mówią o miłości (Słuchaj i patrz, Jest pięknie), a nawet dotykają kwestii ekologii (EcoLogic). Kwestia natury i dbania o przyrodę, która pojawia się także w utworze Jest pięknie, nie powinna tak bardzo dziwić, ponieważ region Pojezierza Brodnickiego skąd pochodzą muzycy, to malowniczy obszar z dziesiątkami jezior.

Jeśli jeszcze miałbym wyróżnić, którąś z kompozycji Brodniczan to bez wątpienia postawię także na Emmy, która kończy płytę i jest zarazem najdłuższą z nich wszystkich. Pejzaże tworzone przez gitarzystów idealnie wkomponowują się w motoryczny rytm perkusji i basu. Całość tworzy bardzo przyjemny klimat, nawet do tak trudnego tematu famme fatale, który podejmuje Bartosz. O szczegóły musicie się jednak pofatygować sami. Rozes czerpiący mocno z tradycji brytyjskiego rocka przełomu lat 90. i 00. może rozpychać się łokciami między takimi polskimi uznanymi markami jak Myslovitz i Happysad. Tym pierwszym dorównują poziomem emocji, a z tymi drugimi śmiało mogą konkurować w dziedzinie bezpośredniego trafiania z przekazem. Liczę, że wkrótce Rozes wypłynie na szersze wody polskiego rocka, bo jak udowodnił – jest w stanie sobie doskonale w niej poradzić.