Sophia Grand Club – 4 a.m.

★★★★★★★✭☆☆

1. Bodźce zewnętrzne 2. Nic więcej i nic mniej niż człowiek 3. Niedziela. Noc. Miasto 4. Nadwrażliwość 5. Zbigi 6. Toast (free) 7. Jakie jest twoje życie? 8. Szukałem. Znalazłem

SKŁAD: Vitold Rek – kontrabas, kompozycje; Kuba Płużek – instrumenty klawiszowe, kompozycje; Bartłomiej Prucnal – saksofony; Max Olszewski – perkusja

Bartłomiej Skubisz „Eskaubei” – teksty, rap, elektronika

WYDANIE: Afro Vibe 2018

Sophia Grand Club to nowy projekt na naszej scenie muzycznej prezentujący styl, który lata swojej świetności miał w latach 90., a zapoczątkował go sam Miles Davis na swojej ostatniej płycie studyjnej „Doo-Bop” (Warner Bros. Records 1991). Mowa tu oczywiście o łączeniu jazzu z rapem, stylu brzmiącego dziś zdecydowania bardziej oldschoolowo niż nowatorsko, który tak naprawdę nigdy nie stracił swoich zwolenników i to nie tylko wśród słuchaczy, ale i wykonawców. 

Najlepszym przykładem jest niniejszy zespół. W jego skład wchodzi legendarny polski kontrabasista Vitold Rek, które swe umiejętności szlifował u boku takich artystów jak: Tomasz Stańko, John Tchicai, Albert Mangelsdorf, Charlie Mariano, Sunship, Basspace, Ewa Demarczyk; oraz młodzi, choć już bardzo doświadczeni, artyści sceny jazzowej: Kuba Płużek, Bartłomiej Prucnal oraz Max Olszewski. Niezwykle ważna rola, jeśli nie kluczowa, przypadła raperowi Bartłomiejowi Skubiszowi ukrywającemu się pod pseudonimem Eskaubei, którego zadaniem było połączenie tych na pozór jakże odległych światów jazzu i rapu w taki sposób, aby muzyka zjednoczyła muzyczne gusta, upodobania, a nawet pokolenia słuchaczy. Efekt?

Na płycie „4 a.m.” znajdziemy osiem kompozycji autorstwa Vitolda Reka i Kuby Płużka, wystarczająco rozwiniętych, aby dać przestrzeń do nawet bardzo złożonych partii solowych saksofonu, kontrabasu oraz instrumentów klawiszowych stanowiących doskonały kontrast do ascetycznej siły głosu rapującego. Jedynym utworem, który wyłamuje się z przyjętej konwencji jest instrumentalny Zbigi, poświęconego wybitnemu skrzypkowi Zbigniewowi Seifertowi.

Teksty Eskaubeia są wyjątkowo osobiste i wydają się być również bardzo szczere, co przekłada się na dźwiękowy „teatr uczuć”, miejscami żywiołowy jak w całości zaimprowizowanym Toaście, a miejscami reżysersko uplanowany jak w chwytliwym Jakie jest twoje życie?, gdzie instrumentalny riff rewelacyjnie zgrywa się z rapowaniem. Teksty są również nadzwyczaj kulturalne, co w rapie na pewno nie jest normą, podobnie jak i sam Eskaubei nie jest „normalnym” raperem. Udział w takich projektach jak ten oraz jego poprzednie nagrania z kwartetem Tomka Nowaka („Będzie Dobrze” – For Tune 2015, „Tego Chciałem” – For Tune 2016) wyraźnie świadczą o tym, że artysta ten bardziej zainspirowany jest jazzowym gatunkiem niż stylistyką rapu.

„4 a.m.” to płyta temperamentna, gdzie podstawowym elementem formotwórczym jest silnie ustalony rytm, ale na której nie brakuje również bogatej kolorystki brzmienia. Kuba Płużek na swych organach potrafi niezwykle umiejętnie wykreować nocny pejzaż Rzeszowa (Niedziela. Noc. Miasto.), a saksofonowe partie Bartłomieja Prucnela za każdym razem zdają się komentować słowo mówione lub, jak kto woli, śpiewane, tworząc w ten sposób swoisty dialog odwołujący się do starej jazzowej zasady „call & response”.  „4 a.m.” to płyta stworzona przez profesjonalistów dla widowni bez podziałów – coś, co w ówczesnych czasach, jest tak rzadkie, że aż magiczne.

.