Mastabah – I Hate You

★★★★★★★☆☆☆

1. Shackles of the Past 2. …for Pain 3. Etude Op. IV No 3 4. Spectacle of Human Existance 5. Undead Orchestra 6. Deck of Life and Death 7. Path to the Unknown 8. Danse Macabre 9. The Way from the Grave 10. Amphitheatre of Hate

SKŁAD: Goro – perkusja, bas, wokal; Belzebub – gitara; Vnuk – gitara

PRODUKCJA: Mastabah

WYDANIE: 23 kwietnia 2014 – Nasiono Records

www.mastabah.pl 

Mastabah to gdańska ekipa uformowana w 2004 roku. Na przestrzeni lat przez zespół przewinęło się kilku muzyków. Jedynym stałym członkiem zespołu jest Goro, grający przez długi czas na perkusji, a ostatnio spełniający się w roli basisty i wokalisty. Płyta „I Hate You” to trzeci krążek w dorobku gdańszczan, gdzie oprócz doskonale znanych death-metalowych zagrywek usłyszymy inspiracje muzyką black lub thrash-metalową, a nawet muzyką klasyczną, czego przykładem może być instrumentalny twór Etude Op IV No 3 czy kompozycja Danse Macabre nawiązująca do dzieła o tym samym tytule francuskiego kompozytora Camille’a Saint-Saënsa.

Dziesięć soczystych metalowych kawałków ze specyficznym brzmieniem gęstych partii perkusji i zawrotnego tempa to gratka dla fanów najbrutalniejszej z odmian metalu. Na okładce płyty widnieje fragment z piosenki Deck of Life and Death, który jest mottem całego materiału: You play the game of life to win/ But have you been dealt a good hand? Każdy z nas miał wątpliwości i pewnie zastanawiał się, czy ktoś nie gra z nami w grę znaczonymi kartami i ile jeszcze niesprawiedliwości i zła na nas spadnie. Analizując teksty na płycie, możemy przyjąć tezę, że poniekąd jest to album konceptualny.

Shackles of the Past to utwór wprowadzający nas w nowe wydawnictwo Mastabah. Kościelne dzwony, agresywna perkusja tnąca niczym karabin maszynowy ustępuje w dalszej części bardziej wyważonemu gitarowemu riffowi i licznym uderzeniom w talerze. Sam tekst wprowadza nas poniekąd w sytuację bohatera płyty. Do tej pory dobry człowiek traci swoją rodzinę i przyjaciół, pozostaje sam na świecie, wzrasta w nim gniew i rozpacz: I was a very good man,/ I prayed every day and lived by the rules./ Why is it everyone who ever mattered in my life is on the other side now?

W …for Pain zespół nie zwalnia tempa i od pierwszych dźwięków miażdży swoją siłą i agresją. Bohater utworów natomiast omawia, że ból stał się jego towarzyszem życia: Pain is my life!/ The clock of life has stopped. (…) My lifetime companion, never abandons me!

Nie dajcie się zwieść ładnym garniturom. Płyta ma w sobie ogrom wściekłego metalu.

Po instrumentalnym Etude Op IV No 3 następuje Spectacle of Human Existence, intro utworu to znów niewyobrażalnie szybka perkusja, monotonny gitarowy riff i nieoczekiwana solówka w środku utworu. Goro ryczy zaś o największym zabójcy ludzkości, czyli czasie: Time, silent killer of humanity,/ Knows no mercy, takes you into the unknown./ You thought you had a future/ But the cold and damp ground has come.

W piątym w kolejności utworze Undead Orchestra na plan pierwszy wysuwają się gitary. To one tutaj nadają ton utworowi. Perkusja staje się dla nich tutaj jedynie tłem. Deck of Life and Death z myślą przewodnią płyty wraz z kolejnym Path to the Unknown to najkrótsze utwory na płycie. W obu występują ciekawe gitarowe solówki i zmiany tempa. Po raz kolejny to właśnie te instrumenty są najważniejsze w budowie kompozycji. Nasz podmiot natomiast zastanawia się nad zmianą w swoim myśleniu i życiu: It’s the final roll of dice!/ Fate changes, you are lucky or not!/ In sickness and in health!/ For better, for worse! Natomiast w kolejnym utworze opisuje ludzi podobnych do niego. Obdartych z uczuć żywych trupów: The living dead are walking along their chosen path/ Could not get to their destination in life!

Danse Macabre to znów wirtuozeria gry na perkusji. Werbel ugina się pod naporem uderzeń, a stopa wgniata w ziemię. Mocny gitarowy wstęp ciągnący się przez większość utworu kończy się cichym skrzypcowym fragmentem śmiertelnego tańca. W końcu Hall filled, orchestra plays already./ Madame Macabre… invites to dance. Przedostatni utwór to nagranie, które od razu kojarzy nam się z poprzednimi kawałkami zespołu. Wtórna, gęsta partia perkusji, mroczna gitarowa partia, ostry growl. Natomiast bohater płytowej opowieści po wcześniejszym tańcu ze śmiercią, co możemy odczytać jako próbę samobójczą, próbuje podjąć nowe wyzwanie i wydostać się z objęć śmierci: I want to arise!/ I want to live!/ I want to stop it!/ This fucking death… Następnie głosem Goro wykrzykuje: I want to arise from the grave! (…) I have returned from the grave./ I am here now! Wydaje się, że bitwa o życie została zwyciężona.

Na zakończenie nasz podmiot dochodzi do następujących wniosków: charakteryzuje on życie jako amfiteatr nienawiści i zła, w którym trwa ciągła walka, by polepszyć swój byt. To jest filozofia życia: This is the amphitheatre of human hatred/ Filled to the brim with screams of suffering,/ Bitterness and pain./ They were given to live in this prison of injustice. (…) This is the amphitheatre in which an endless struggle lasts/ Billions have fallen, billions will rise…/ And even though the end is obvious,/ It will remain a pure philosophy…

Na pewno nie jest to propozycja dla słuchaczy o wrażliwych uszach, a i dla fanów ekstremalnego grania może wydać się w pewnych momentach nieprzyswajalna, ale 35 minut szalonego i wściekłego death metalu z ciekawą historią w tle przyciągnie wielu koneserów tego gatunku. Płyta godna na dziesięciolecie zespołu.

MASTABAH – I HATE YOU (FULL ALBUM)