80. rocznica urodzin Wojciecha Młynarskiego

Z okazji 80. rocznicy urodzin Wojciecha Młynarskiego przypominamy największe przeboje Wojciecha Młynarskiego w jego wykonaniu, które utrwalił na płytach Polskich Nagrań – wytwórni, w której debiutował i dla której nagrał największe swoje przeboje. Znajdziecie je wszystkie zarówno na płytach winylowych, jak i w popularnych serwisach streamingowych.

To gwarantowana uczta muzyczna. Pełna humoru, najlepszych tekstów i celnych puent, które choć minęło tyle lat są nadal aktualne. Wojciech Młynarski to niekwestionowany mistrz polskiej piosenki.

Artysta debiutował albumem „Wojciech Młynarski śpiewa swoje piosenki” (1967), na którym Młynarskiemu towarzyszą znakomite zespoły Janusza Senta, Andrzeja Kurylewicza i Andrzeja Trzaskowskiego. Świetna muzyka i piękne, mądre teksty i do dziś lubiane hity jak: Niedziela na Głównym, W co się bawić, Żniwna dziewczyna, Jesteśmy na wczasach. „Dziewczyny bądźcie dla nas dobre na wiosnę” to kolejna płyta w dyskografii Wojciecha Młynarskiego zawierająca przeboje: Tupot białych mew, Ballada o zasługiwaniu, W razie czego przypomnijcie sobie Zdzisia, Bynajmniej. Premierę miała w 1968 roku a rok później ukazał się „Obiad rodzinny” z piosenkami: Lubię wrony, Nie ma jak u mamy, Przedostatni walc. Młynarskiemu towarzyszą najlepsze ówczesne zespoły: Janusza Senta (pianisty, który w późniejszych latach mu wiernie towarzyszył), Adama Makowicza, Andrzeja Wiernika, Adama Skorupki, Włodzimierza Kruszyńskiego oraz Alibabki. „Recital 71” to czwarty autorski album z 1971 roku. Nagranie zostało zrealizowane podczas koncertu w Sali Kameralnej Filharmonii Narodowej. Płyta analogowa oddaje unikalną atmosferę tego październikowego wieczoru. Na albumie znajdują się m.in. piosenki: Ballada o malinach, Przyjdzie walec i wyrówna, Podchodzą mnie wolne numery. W latach późniejszych pojawiły się płyty rejestrujące występy artysty „na żywo” w Teatrze Ateneum – album „Recital w Ateneum’86” oraz „Młynarski & Sent ” w warszawskim teatrze Rampa z 2001 roku.

Stanisław Dygat znakomicie oddał sedno i sens twórczości Wojciecha Młynarskiego pisząc komentarz do longplaya Dziewczyny bądźcie dla nas dobre na wiosnę:

Wojciech Młynarski jest autorem tekstów do piosenek, które sam na estradach wykonuje. Te piosenki, moim zdaniem, kwalifikują go na najbardziej interesującego pisarza w młodej literaturze polskiej. Interesuje się powszednim dniem przeciętnego Polaka i do swego talentu dodaje prawdopodobieństwo świata, który nam pokazuje. Może dlatego, że przejmuje się tak bardzo tymi wszystkimi małymi ludźmi, którym się z tych czy innych przyczyn w życiu nie powodzi. Wzrusza się nimi i ich niefortunne zmagania z codziennością, ukazuje jednocześnie satyrycznie i poetycko. Jest pozbawiony złośliwości, która wbrew temu, co niektórzy sądzą zawadza prawdziwej satyrze. Kojarzy się czasem z Chaplinem, Keatonem, Tatim, czasem z Dostojewskim i Czechowem w pewnych nastrojach z O’Henrym. Jego bohaterowie powszedniości walcząc daremnie przeciw niej korzystają już z najnowszych zdobyczy cywilizacji, a wciąż są zaplątani w przeżytki minionych epok. Młynarski kocha tych ludzi, chciałby ich jakoś pocieszyć, jakoś im pomóc. Chyba pomaga. Stwierdzam to po sobie.

Cóż więcej można dodać? Świetna muzyka i piękne, mądre teksty. Piosenki choć mają już wiele wiosen brzmią doskonale i są trwałym świadectwem geniuszu Wojciecha Młynarskiego.