Odważny projekt, który łączy polską tradycję ludową w konstelacji współczesnych elektronicznych brzmień. Taki pomysł nie jest nowy, bo pojawił się chociażby na solowym krążku Grzegorza Ciechowskiego „ojDADAna” (1996), ale dobrze, że ta sfera nie zostaje również zapomniana i dziś. Tradycjonalizm ludowego światka wzięty został na warsztat aranżacyjnego wzbogacenia orkiestracjami, klubowym brzmieniem oraz kameralnością jazzu, co pozwala spojrzeć na przaśność tych przyśpiewek z zupełnie innej perspektywy. Chociaż przesiąknięte pastiszem, nabierają one ambitnego podtekstu awangardowego popu wypełnionego etnicznym blichtrem kultury i obrzędów. Album pełen liryki miłości, ballad, żałoby i kołysanek zahaczających o wymiar mistycyzmu, a jeżeli przyjrzymy się współpracującym w projekcie artystom, jak Michał Urbaniak czy Tymon Tymański, możemy być pewni, że albumem nie będą usatysfakcjonowani jedynie etnografowie.