Kinga Głyk 16 (Fot. Marcin Puławski)
Kinga Głyk 16 (Fot. Marcin Puławski)

Gărâna Jazz Festival 2024 – harmonia muzyki i natury

Kinga Głyk 16 (Fot. Marcin Puławski)

W malowniczych górach Banatu, gdzie rumuńskie krajobrazy łączą się z ekscytującymi dźwiękami jazzu, odbyła się 28. edycja Gărâna Jazz Festival. Od 11 do 14 lipca, wioska Gărâna zamieniła się w centrum międzynarodowej sceny jazzowej, przyciągając tysiące fanów tego gatunku, którzy szukają nie tylko muzycznych wrażeń, ale także ucieczki od codzienności w objęcia natury.

Historia i rozwój festiwalu

Zaczęło się niepozornie w 1997 roku, kiedy grupa przyjaciół zorganizowała jazzowe jam session w gospodzie La Răscruce. Nikt wtedy nie przypuszczał, że te skromne początki przerodzą się w wydarzenie porównywane do legendarnego Woodstocku. Przeniesienie festiwalu na Poiana Lupului (Wilczą Polanę) w 2004 roku pozwoliło na rozwój i ulepszenie infrastruktury. Przestrzeń ta umożliwiła organizację większych koncertów i przyjęcie jeszcze większej liczby uczestników. Wzrost ten był również widoczny w rosnącej liczbie zagranicznych wykonawców, którzy zaczęli regularnie pojawiać się na festiwalu, nadając mu prawdziwie międzynarodowy wymiar.

Dziedzictwo i znaczenie

Dzięki swoim korzeniom i historii, Gărâna Jazz Festival utrzymuje swój unikatowy charakter. Mimo nieustającego rozwoju, festiwal nadal czerpie z atmosfery swoich początków — spontaniczności, bliskości z naturą i autentyczności doświadczeń.

Dyrektorem festiwalu jest wspierany przez swoją rodzinę Marius Giura. Prowadzenie festiwalu jako rodzinnego przedsięwzięcia dodatkowo podkreśla jego lokalne korzenie i przyczynia się do ciepłej, niepowtarzalnej atmosfery wydarzenia. Dzięki ich wspólnym staraniom, każda edycja festiwalu jest świętem muzyki, które przyciąga zarówno artystów światowej klasy, jak i liczne rzesze miłośników jazzu.

Atmosfera i lokalizacja

Zapierające dech w piersiach krajobrazy, przyjazna atmosfera oraz muzyka na najwyższym poziomie artystycznym sprawiają, że Gărâna Jazz Festival jest miejscem, gdzie natura, kultura i pasja do jazzu łączą się w harmonijną całość. Festiwal, który jest uważany za jeden z najbezpieczniejszych i najbardziej przyjaznych eventów kulturalnych, codziennie przyciąga kilka tysięcy słuchaczy, a w szczytowe dni liczba ta może wzrosnąć nawet do 6 tysięcy osób. Wielu z nich, z uwagi na ograniczoną bazę turystyczną, szuka noclegu w pobliskich miejscowościach takich jak Valiug czy Brebu Nou. Alternatywą jest biwakowanie nad strumieniem lub malowniczym jeziorem Trei Ape.

Połączenie nieskazitelnej przyrody z jazzem tworzy niezapomniane wrażenia. Każdego roku, odwiedzający mają możliwość uczestniczenia w koncertach zarówno na otwartych przestrzeniach na Poiana Lupului, jak i w bardziej intymnych miejscach, takich jak kościół w pobliskiej miejscowości Valiug oferujący słuchaczom możliwość odsłuchu jazzowych kompozycji w urokliwym, sakralnym otoczeniu.

Tord Gustavsen (Fot. Marcin Pulawski)

Dzień 1

Muzykalna głębia Torda Gustavsena i Jarle Vespestada

Już pierwszego dnia festiwalu publiczność miała okazję doświadczyć muzycznego geniuszu norweskiego pianisty Torda Gustavsena, który wystąpił w duecie z perkusistą Jarle Vespestadem. Koncert miał być pierwotnie występem tria, jednak kontrabasista Steinar Raknes nie mógł zagrać z powodu opóźnionego lotu. Mimo tej nieoczekiwanej zmiany, Gustavsen i Vespestad nie zawiedli swoich fanów. Utwór Right There otworzył koncert, wprowadzając słuchaczy w niemal mistyczny nastrój. Gustavsen, znany ze swojego subtelnego podejścia do pianina, zaczął od spokojnych, niemal medytacyjnych akordów, które stopniowo przeradzały się w bardziej dynamiczne i nasycone fragmenty. Perkusista Jarle Vespestad, wykorzystując minimalistyczne, ale wyraźne uderzenia, potrafił idealnie komplementować każdą zmianę tempa i nastroju, co sprawiło, że utwór miał organiczną i płynną strukturę.

Dalsza część koncertu odznaczała się elegancją i wyrafinowaniem, tak jak i jego początek. Gustavsen, korzystając z szerokiej gamy technik pianistycznych, przypomniał, dlaczego jest uważany za jednego z czołowych przedstawicieli nowoczesnego jazzu skandynawskiego. Jego umiejętność płynnego przejścia od delikatnych melodii do silniejszych, bardziej zdecydowanych akcentów, wspierana przez perfekcyjnie dobraną rytmikę Vespestada, sprawiła, że każdy dźwięk rezonował z emocjonalną głębią.

Nie zabrakło też inspiracji muzyką ludową. Gustavsen natchniony folkowymi motywami tworzy muzykę o iście filmowym charakterze. Pianista potrafi opowiedzieć historię bez słów, co w połączeniu z innowacyjnymi technikami perkusyjnymi Vespestada niezmiennie przyciąga uwagę i uznanie publiczności.

Christian McBride (Fot. Marcin Pulawski)

Christian McBride i Ursa Major Quintet

Jednym z najbardziej oczekiwanych momentów całego festiwalu był koncert Christiana McBride’a i jego zespołu Ursa Major Quintet. McBride, amerykański basista, ośmiokrotny laureat nagrody Grammy, ma wyjątkowe zdolności do kreowania muzyki, która przekracza granice jazzu, łącząc elementy R&B, popu, rocka, a nawet hip-hopu.

Lider zespołu zaprezentował swój kunszt na kontrabasie, prowadząc zespół składający się z młodych i utalentowanych muzyków. Na scenie towarzyszyli mu: Ely Perlman na gitarze, Michael King na klawiszach, Savannah Harris na perkusji i Nicole Glover na saksofonie. Każdy z członków zespołu wniósł na scenę coś wyjątkowego — od lirycznych solówek Perlmana, przez wirtuozerskie improwizacje Kinga, po energetyczne i pełne werwy występy Glover i Harris.

Kompozycja Ely’ego Perlmana Elevation oraz Familiar Steps autorstwa samego McBride’a ukazały różnorodność stylów i inspiracji każdego z muzyków. Savannah Harris zaprezentowała swoją kompozycję More Is, demonstrując nie tylko swoje perkusyjne umiejętności, ale również zdolność do komponowania złożonych, rytmicznych utworów, które dodatkowo podkreślały dynamikę całego zespołu. Natomiast Dolphin Dance Herbiego Hancocka pozwolił na pełne wykorzystanie jazzowej swobody i improwizacji, które są znakiem rozpoznawczym McBride’a. Koncert zakończył się żartobliwym, ale technicznie zaawansowanym utworem Perlmana Cows, który rozluźnił atmosferę i pozwolił publiczności na chwilę zabawy i relaksu, podziwiając jednocześnie muzyczną zręczność każdego z członków zespołu.

Jakość muzyczna, wirtuozeria wykonania i harmonia między muzykami uczyniły ten koncert jednym z najważniejszych punktów festiwalu, a także świadectwem tego, jak jazz może ewoluować i inspirować pokolenia. Christian McBride, mimo swojego statusu legendy, ponownie udowodnił, że jest artystą ciągle poszukującym nowych wyzwań i inspiracji, nieustannie przekraczającym muzyczne granice.

Jonathan Kreisberg (Fot. Marcin Puławski)

Dzień 2

Jonathan Kreisberg Quartet – klasyka i elegancja jazzowego rzemiosła

Wieczór otworzył kwartet Jonathana Kreisberga, amerykańskiego gitarzysty jazzowego, który zaprezentował swoje umiejętności jako kompozytor i wykonawca. W repertuarze artysty znalazła się między innymi piękna ballada I Fall in Love Too Easily będąca kwintesencją jazzowej klasyki i elegancji. Kreisberg oddał również hołd swojemu mentorowi, Dr. Lonnie Smithowi, dedykując mu jeden z utworów, co jeszcze bardziej podkreśliło głęboki, emocjonalny wymiar jego występu.

Melt Trio – odkrywcze brzmienia z Berlina

Niemieckie Melt Trio odważnie eksploruje muzyczne przestrzenie już od kilkunastu lat. Składające się z braci Petera i Bernharda Meyerów oraz perkusisty Moritza Baumgärtnera trio zademonstrowało unikalne połączenie jazzu, awangardy, ambientu i rocka progresywnego. Repertuar pochodzący w większości z najnowszego albumu „Consumer” pełen był elektronicznych efektów i nowatorskich rozwiązań elektroakustycznych, co mogło wzbudzić zainteresowanie jak i stanowić wyzwanie dla odbiorców, przenosząc ich w zaskakujące muzyczne krajobrazy.

Mats Eilertsen Trio – norweska finezja

Kontrabasista Mats Eilertsen wraz z pianistą Harmenem Fraanje i perkusistą Thomasem Strønenem w pełni wykorzystali unikatowe warunki akustyczne Wilczej Polany. Ich koncert rozpoczął się, gdy otoczenie otulał zmrok. Trio zapełniło tę przestrzeń swoimi subtelnie lirycznymi dźwiękami. Eilertsen, ceniony za swoje innowacyjne podejście do gry na kontrabasie, poprowadził zespół przez serię kompozycji, które w harmonijny sposób łączyły spokój z muzyczną eksploracją, pozostawiając publiczność w stanie głębokiej refleksji.

Tore Brunborg 3 (Fot. Marcin Puławski)

Helge Lien Trio i Tore Brunborg – mistrzowski finał

Norweska formacja Helge Lien Trio wraz z wybitnym saksofonistą Tore Brunborgiem zaprezentowała koncert, który bez wątpienia zasłużył na miano najlepszego występu wieczoru. Norwegowie słynący z subtelnego połączenia melodii i improwizacji, oraz unikalnej zdolności przekazywania emocji poprzez muzykę wykonali materiał m.in. z ich najnowszego albumu „Funeral Dance”. Pełna refleksji muzyka poruszała temat życia, śmierci, tańca i pieśni. Helge Lien na pianinie, Johannes Eick na kontrabasie oraz Knut Aalefjær na perkusji stworzyli niezwykłą, muzyczną narrację, która idealnie współgrała z lirycznym i intensywnym stylem gry Brunborga na saksofonie tenorowym. Ich muzyka, pełna wzajemnych inspiracji i spontanicznych przypływów kreatywności, była prawdziwą ucztą dla miłośników jazzu.

Współpraca między Helge Lien Trio, a Tore Brunborgiem okazuje się niezwykle owocna. Nie tylko wzmacnia ich artystyczne dążenia, ale także wzbogaca całokształt ich muzycznych poszukiwań.

Ariel Bringuez 2 (Fot. Marcin Puławski)

Dzień 3

Ariel Bringuez Quintet: kubańska dusza i jazzowe opowieści

Trzeci dzień festiwalu był pełen muzycznych kontrastów, ukazujących bogactwo i różnorodność współczesnego jazzu. Ariel Bringuez Quintet wprawił publiczność w doskonały nastrój prezentując unikalne połączenie kubańskich rytmów z jazzem, a nawet bluesem. Saksofonista wraz z Javierem Sanchezem na gitarze, Xanem Camposem na pianinie, Darío Guibertem na kontrabasie oraz Rodneyem Barreto na perkusji, zabrał słuchaczy w emocjonalną podróż pełną opowieści wyrażonych przez jego melodyjne i taneczne kompozycje. Kulminacją ich występu był utwór Hermosa Cubana, który za sprawą swojej melodeklamacji stał się hołdem dla bogactwa kubańskiej tradycji muzycznej.

Girls from Airports: eksperymentalne brzmienia z północy

Duński Girls from Airports, zespół znany z łączenia jazzu z indie i urban folkiem, zaprezentował swoje dokonania z przekroju całości swojej kariery. Skład zespołu tworzyli Martin Stender (saksofon), Mathias Holm (klawisze), Victor Dybbroe (perkusja) i Anders Vestergaard (bębny). Ich muzyka, w której dominowały rytmiczne, taneczne i ciągle rozwijające się melodie, sprawiła, że publiczność mogła zanurzyć się w hipnotyzujących dźwiękowych pejzażach. Dynamika koncertu rozwijała się nie tylko w poszczególnych utworach, ale również przez cały występ, odzwierciedlając filozofię zespołu opartą na sile kolektywu i społeczności.

Magnus Öström 7 (Fot. Marcin Puławski)

Koncert „30 lat e.s.t. – hołd dla Esbjörn Svensson Trio”

Na zakończenie trzeciego dnia festiwalu odbył się wyjątkowy koncert poświęcony 30. rocznicy założenia Esbjörn Svensson Trio, grupy, która zrewolucjonizowała europejską scenę jazzową. W hołdzie dla niezwykłego dziedzictwa, na scenie wystąpiła supergrupa składająca się z czołowych artystów europejskiego jazzu.

Wybitni muzycy tacy jak: Dan Berglund na kontrabasie, Magnus Öström na bębnach Marius Neset na saksofonie, Ulf Wakenius na gitarze, Joel Lyssarides na pianinie oraz Verneri Pohjola na trąbce, wspólnie odtworzyli najbardziej pamiętne kompozycje e.s.t. Utwory takie jak: From Gagarin’s Point of View, Seven Days of Falling, czy Tuesday Wonderland zostały zaprezentowane z nową energią i świeżością, zachowując przy tym charakterystyczną dla e.s.t. wrażliwość. Koncert był nie tylko muzycznym widowiskiem, ale także poruszającym przypomnieniem o niezwykłym wkładzie nieodżałowanego Esbjörna Svenssona i jego zespołu w rozwój muzyki jazzowej.

Na słowa wyróżnienia zasługuje Marius Neset, którego gra pełna pasji i technicznej biegłości, była jednym z najjaśniejszych punktów wieczoru. Neset, z niezwykłą łatwością poruszając się między szybkimi, skomplikowanymi pasażami, a głęboko uczuciowymi melodiami, potrafił nie tylko oddać hołd dziedzictwu Esbjörn Svensson Trio, ale także dodać własny, unikatowy akcent do każdej z interpretowanych kompozycji. Jego solowe partie były nie tylko technicznie imponujące, ale także wyjątkowo ekspresyjne, co sprawiło, że publiczność była zafascynowana każdym dźwiękiem płynącym z jego instrumentu.

Zakończenie koncertu po pierwszej nad ranem nie osłabiło entuzjazmu zgromadzonych. Gdy rozeszły się ostatnie dźwięki, publiczność spontanicznie podniosła się ze swoich miejsc, oklaskując artystów owacją na stojąco. Ta euforia i gorące przyjęcie, jakim obdarzono muzyków, były wyrazem uznania i zaangażowania słuchaczy, którzy, mimo późnej godziny, nie chcieli opuszczać miejsca koncertu, dając wyraz swojemu zachwytowi i wdzięczności za muzyczną podróż w czasie.

Wojtek Pilichowski (Fot. Marcin Puławski)

Dzień 4 (Polski finał)

Czwarty i ostatni dzień Gărâna Jazz Festival okazał się być świętem polskiego jazzu, podkreślając silną obecność i wpływ polskich artystów na międzynarodowej scenie jazzowej. Nasz kraj w przeszłości reprezentowany był przez takich muzyków jak: Tomasz Stańko, Marcin Wasilewski, Leszek Możdżer, Adam Bałdych, Paweł Kaczmarczyk czy Maciej Obara. W tym roku, na zakończenie festiwalu, publiczność miała okazję podziwiać występy Wojtka Pilichowskiego i Kingi Głyk.

Wojtek Pilichowski Quartet – energia, wirtuozeria, moc

Wojtek Pilichowski Quartet dostarczył publiczności porządnej ilości wrażeń, prezentując mieszankę jazzu, rocka i fusion z polskim temperamentem. Wojtek Pilichowski, uznawany za jednego z najwybitniejszych basistów na międzynarodowej scenie jazzowej, wraz z zespołem w składzie: Tomasz Mądzielewski (perkusja), Patryk Czyżewski (klawisze) i Łukasz Rudkiewicz (gitara), zaimponował zgromadzonym swoją wirtuozerią i sceniczną energią.

Koncert miał swoją charakterystyczną siłę przekazu, gdzie każdy utwór (Gooral, Vihoora, etc.) był pełen wręcz nadprzyrodzonej technicznej sprawności. Pilichowski z zaangażowaniem dowodził, że jego umiejętności nie osłabły z upływem lat. Publiczność z zapartym tchem śledziła każde jego solo, intensywnie reagując brawami na wybitne popisy artysty. Koncert, będący teatrem jednego autora, był świadectwem nie tylko jego talentu, ale również umiejętności angażowania i trzymania uwagi słuchaczy. Basista udowodnił, że polscy artyści to nieodłączny i ceniony element Gărâna Jazz Festival, kontynuując tradycję występów znakomitych polskich muzyków na tej prestiżowej scenie.

Kinga Głyk 8 (Fot. Marcin Puławski)

Kinga Głyk – elektryzujące zakończenia

Kinga Głyk, jedna z najjaśniejszych gwiazd młodego pokolenia szeroko pojętej polskiej muzyk rozrywkowej, olśniła publiczność podczas swojego występu, prezentując utwory z najnowszego albumu „Real Life”. Jako wszechstronna artystka – basistka, kompozytorka i liderka zespołu – Głyk wykazała się nie tylko niezwykłą biegłością instrumentalną, ale także umiejętnością pięknego opowiadania o swojej muzyce, co jeszcze bardziej zbliżało ją do publiczności.

Podczas koncertu Kinga Głyk, określana jako „polskie dobro narodowe”, zaprezentowała swoje najbardziej znane utwory, w tym Unfollower i Not Real, które zyskały status niezapomnianych dzieł dzięki swoim przepełnionym emocjami melodiom i aranżacjom. Te kompozycje, nawiązujące stylem do twórczości legendarnego Marcusa Millera, pokazały, jak wielką wartość artystyczną wnosi Głyk do współczesnego jazzu. Nie ograniczając się tylko do demonstracji techniki, skoncentrowała się na brzmieniu całego zespołu, co zaowocowało wyjątkowo spójnym i emocjonalnym występem. Na scenie towarzyszyli jej Hailey Mae Niswanger na saksofonie, Arek Grygo i Michał Jakubczak na klawiszach oraz Nicolas Viccaro na perkusji, tworząc doskonale zgrany zespół, który potrafił podkreślić każdy muzyczny niuans.

Ten wyjątkowy koncert, łączący w sobie wirtuozerię, pasję i innowacyjność, był nie tylko dowodem niezwykłego talentu Kingi Głyk, ale także świadectwem jej rosnącej roli na międzynarodowej scenie jazzowej. Głyk nie tylko potwierdziła swoją pozycję jako jednej z czołowych basistek swojego pokolenia, ale również jako artystka, która potrafi tworzyć prawdziwe, żywe historie muzyczne, zachwycając publiczność na całym świecie. Koncert, będący doskonale wyreżyserowanym wydarzeniem, pełnym spontaniczności i autentyczności, zakończył się owacjami na stojąco, potwierdzając wyjątkowy talent i sceniczny magnetyzm Kingi Głyk.

Barabás Lőrinc (Fot. Marcin Puławski)

Jazz i elektronika w kościele katolickim w Valiug: występy Sian Brie Quartet i Barabása Lőrinca

W malowniczej miejscowości Valiug, położonej zaledwie 14 kilometrów od Gărâny, tamtejszy kościół katolicki stał się scenerią interesujących koncertów jazzowych i elektronicznych, odbywających się w ramach festiwalu. W tym osobliwym miejscu wystąpiły m.in. węgierski trębacz Barabás Lőrinc oraz Sian Brie Quartet.

Barabás Lőrinc, znany ze swojego eksperymentalnego podejścia do muzyki, zaprezentował utwory ze swojego najnowszego albumu „22”. Mimo braku prawej dłoni, jego występ był spektaklem pełnym energii i innowacji. Używając trąbki, syntezatorów oraz stacji loop, Lőrinc tworzył złożone dźwiękowe pejzaże, które łączyły w sobie elementy jazzu, muzyki elektronicznej i ambientu. Jego muzyka, pełna rytmicznych loopów i ciekawych brzmień, wprowadzała publiczność w trans, przypominając atmosferę klubową.

Sian Brie Quartet, w składzie Sian Brie (gitara), Aram Shelton (saksofon), Peter Ajtai (kontrabas) i Anthony Gutierrez (perkusja), łączący muzyków z Rumunii, USA, Węgier i Wenezueli, zaprezentował program na pograniczu jazzu, muzyki poważnej i wolnej improwizacji. Każdy z muzyków wniósł do występu swoje unikalne doświadczenia i osobowość, co zaowocowało bogatą i zróżnicowaną paletą brzmień. Ich muzyka, pełna emocji i subtelnych niuansów, doskonale rezonowała z akustycznym charakterem kościoła, tworząc wyjątkową atmosferę współgrania i artystycznej wolności.

Obydwa koncerty w kościele w Valiug były przykładem tego, jak muzyka jazzowa i eksperymentalna może znaleźć idealne tło w nietypowych, historycznych miejscach, przyciągając publiczność głęboko zaangażowaną w muzyczne doznania.

Podsumowanie

Gărâna Jazz Festival, odbywający się w sercu rumuńskich gór Banatu, z roku na rok potwierdza swoją reputację jako jedno z najciekawszych wydarzeń muzycznych w Europie. Edycja z tego roku, zgromadziwszy artystów z różnych zakątków świata, stanowiła prawdziwą ucztę dla miłośników jazzu i pokrewnych gatunków muzycznych. Scena festiwalu, otoczona bujnymi lasami i malowniczymi krajobrazami, stworzyła idealne tło dla artystycznych poszukiwań i niezwykłych wykonawczych interpretacji, które nie tylko bawiły, ale także inspirowały słuchaczy.

Dynamika i różnorodność prezentowanych stylów muzycznych, od tradycyjnego jazzu przez funk, elektronikę, aż po eksperymentalne dźwięki, podkreśliły otwartość festiwalu na eksploracje i innowacje w muzyce. Wielu artystów dowiodło, że jazz jest gatunkiem ciągle żywym, rozwijającym się i zdolnym do zaskakiwania. Publiczność, licznie zgromadzona w różnorodnych lokalizacjach festiwalu, miała okazję nie tylko do muzycznej uczty, ale także do spotkań i rozmów, co dodatkowo wzmocniło atmosferę wspólnoty i wspólnego celebrowania kultury.

Znaczącym aspektem Gărâna Jazz Festival jest jego unikalna zdolność do tworzenia przestrzeni, gdzie muzyka i natura współistnieją w harmonii, przyciągając słuchaczy pragnących głębszego doświadczenia kulturalnego. W kontekście tych wyjątkowych koncertów, zarówno na otwartych przestrzeniach jak i w kościele w Valiug, impreza ta pełni ważna rolę w promowanie muzyki jako formy sztuki, która jest równocześnie osobista i uniwersalna. Festiwal podkreśla rolę muzyki w społeczeństwie, celebrując jej siłę w jednoczeniu ludzi przez wspólne, transcendentalne doświadczenie artystyczne.

28. edycja Gărâna Jazz Festival utrwaliła jego status jako miejsca, w którym tradycja spotyka się z nowoczesnością, a lokalne dziedzictwo harmonijnie łączy się z międzynarodowymi trendami w muzyce. Festiwal ten, będący jednocześnie refleksją nad historią jazzu jak i platformą dla jego przyszłego rozwoju, pozostaje jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych w Europie.

Zdjęcia (od góry): Kinga Głyk, Tord Gustavsen, Christian McBride, Jonathan Kreisberg, Tore Brunborg, Ariel Bringuez, Magnus Öström, Wojtek Pilichowski, Kinga Głyk, Barabás Lőrinc

Autor: Marcin Puławski