![]() |
★★★★★★★★☆☆ |
Sailing With no Wind; All The Things You Are; Somewhere Over the Rainbow; Jag gik mig ud en sommerdag; Bluesy in Different Ways; Solar; Be My Love; You and the Night and the Music; Blue in Green; Autumn Leav
SKŁAD: Carsten Dahl – fortepian; Nils Bo Davidsen – kontrabas, Stefan Pasborg – perkusja
PRODUKCJA: Carsten Dahl
WYDANIE: Act Music, 27 wrzesień 2019
Wszechświat to dźwięk i rytm – twierdzi duński pianista Carsten Dahl. Wszystko porusza się naprzód albo z potężną siłą, albo subtelnie i powoli niczym cienie w otaczającym nas krajobrazie. W ten oto sposób artysta daje nam klucz do swojej muzyki potrafiącej wzbudzić swym artystycznym językiem uczucia niemal metafizyczne.
Carsten Dahl to jeden z najbardziej imponujących europejskich artystów uwikłany w niezliczone kolaboracje z czołowymi muzykami europejskiej sceny jazzowej i nie tylko. W przeciągu 25-letniej kariery nagrał on 30 płyt własnego autorstwa i wziął udział w około 250 nagraniach innych artystów – nie tylko jako pianista, ale również perkusista! Obok jazzu gra również muzykę klasyczną, zasłynął wykonując „Wariacje Goldbergowskie” Jana Sebastiana Bacha na fortepianie preparowanym.
![]() |
Fot. Hornstrup Jakobsen |
Tytuł płyty „Painting Music” nie jest przypadkowy. Carsten Dahl również maluje co w pewnym stopniu przenosi się na jego grę. Niemal każda fraza jest niczym pociągnięcie pędzlem. Raz będzie to egzaltacja impresjonizmu, a inny razem aluzyjny kubizm, gdzie współbrzmienia zestawiane są ze sobą na zasadzie autorskiej „harmonicznej polifonii”. Fortepian jest dla niego narzędziem do wyrażania własnego siebie, a współtowarzyszący mu artyści (Nils Bo Davidsen – kontrabas, Stefan Pasborg – perkusja) mają za zadanie podtrzymać i kiedy trzeba rozwinąć myśl twórczą mistrza.
Na płycie znajdziemy doskonale znane standardy jak: All The Things You Are, Somewhere Over The Rainbow, Blue In Green, Autumn Leaves etc., jedną kompozycję własnego autorstwa (Bluesy In Different Ways), jak i tradycyjną duńską pieśń (Jeg gik mig ud en sommertag). Wszystkie pozycje nieco dysonansowo zaostrzone i ekstatycznie natchnione, co objawia się czasami poprzez podśpiewywanie solfeggio w czasie gry, choć lepszym określeniem byłoby postękiwanie i pojękiwanie. Mimo skromnego aparatu wykonawczego słychać tu nieustanne poszukiwania czegoś pośredniego między barwą, a dźwiękiem – tak jakby pianista starał się połączyć obie swe pasje w jedną. Instynkt syntezy, którym wykazać się mogą tylko nieliczni artyści.