★★★★★★★★★☆ |
1. Mne uzhe ne bolno 2. Razrisuy 3. Zhivy 4. Ladoni Pomnyat 5. Golos 6. Proshay 7. Topotam.
SKŁAD: Tanya Balakirskaya – wokal, Dmitry Ilugdin – fortepian, klawisze; Peter Ivshin – perkusja (1-6), Viktor Shestak – kontrabas (1-6), gitara basowa (7), Salman Abuyev – trąbka (1), Sergey Klevensky – etniczny wiatr (2), Alexander Bruni – flet (5 , 7), Sasha Magerova – podkład wokalny (5), Dima i Katya Lnogradskie – mowa (7).
PRODUKCJA: Nagrano w studiu Władimira Osinskiego (producent dźwięku – Jewgienij Szewczuk) oraz w studio Papa Music (producent dźwięku – Dmitry Pereskokov), Moskwa.
WYDANIE: Ray Records, Lipiec 2019
Trudno pisać jest obiektywnie o urokach kobiecego głosu, który omamia już od pierwszego odsłuchu. Rosyjska wokalistka Tanya Balakirskaya otwiera swoimi utworami świat romantyzmu, świat dźwięków kierowanych poezją, dziedzinę uczuć i obrazów kierowanych muzyką. Największym atutem jej najnowszego wydawnictwa „Alive to Thank” jest bogactwo nastrojów i prawdziwe mistrzostwo w zespoleniu ich z muzyką.
fot. Dasha Yastrebova |
Jednak nie tylko poetycka treść czy też doskonalenie i modyfikowanie formy od zwrotkowego i pogodnego Razrisuy do pełnego dramaturgii utworu Zhivy jest tutaj ważne. Niezwykle istotne jest także śmiałe użycie dysonansu, odważne modulacje, indywidualne pomysły na budowanie frazy, a także oryginalna struktura akompaniamentu, za którą w głównej mierze odpowiedzialny jest Dmitry Ilugdin. Dzięki temu wkraczamy tu w zupełnie nowy świat dźwiękowy, który określić możemy jako świat romantycznej chromatyki. Upraszczając to stwierdzenie, można by zwyczajnie otagować to nagranie jako: jazz, pop, folk etc., z tymże po co trywializować coś, co z założenia jest ma być w pełni wyrafinowane?
Tanya Balakirskaya jest kompozytorką wszystkich utworów, z wyjątkiem Zhivy (Dmitry Ilugdin), oraz autorką wszystkich tekstów. Omawiana płyta nie jest jej debiutem, chociaż wielu potencjalnych odbiorców usłyszy o niej po raz pierwszy. Wyrósłszy niejako w cieniu międzynarodowej wokalistyki, rosyjska artystka konsekwentnie rozwija współczesne środki muzyczne i wzbogaca je o nową jakość. A wszystko to za sprawą swojego czarującego, uduchowionego, pastelowego głosu. Balakirskaya preferuje niższe oraz średnie rejestry i stroni od wszelkich popisów technicznych. To nie ten rodzaj wokalistyki, w którym ekwilibrystyka bierze górę nad całokształtem. Na „Alive to Thank” wszystko jest starannie zaaranżowane, ale również pozostawiające mnóstwo przestrzeni. Słuchając takich utworów jak Mne uzhe ne bolno, Ladoni Pomnyat czy Golos, aż chce się oddychać głębiej. Melodyka, którą śmiało określić możemy jako kantylenową, jest przewodnim elementem tej płyty, przy czym każda z kompozycji wyróżnia się na tle całości i zaskakuje rozwiązaniami formalnymi. Podobać się mogą zwłaszcza momenty, kiedy Balakirskaya dogrywa dodatkowe partie wokalne, tworząc w ten sposób błyskotliwe harmonie. Wszystko dalekie jest od sztampowości, chociaż wyjątkowo przystępne i komunikatywne.
Co warte podkreślenia Tanya Balakirskaya śpiewa w swoim ojczystym języku, co czyni to nagranie jeszcze bardziej wiarygodnym. Trudno bowiem odmówić jej, jak i całemu zespołowi zaangażowania w tę produkcję. Od pierwszych taktów oczywiste jest, że mamy tu do czynienia z muzyką w pełni przemyślaną i będącą efektem nie tylko doświadczeń muzycznych, ale przede wszystkim życiowych. „Alive to Thank” jest płytą w pełni autentyczną, a o takie nagrania obecnie coraz trudniej. Jakkolwiek naiwnie by to nie brzmiało – prawdziwie piękna muzyka ze słowiańską duszą płynąca prosto z serca.