Trudno dziś o osobę, która nie słyszałaby niczego o Guns N’ Roses, zmianach w ich składzie, konfliktach między Slashem a Axl’em Rose. Ciężko byłoby również znaleźć kogoś, kto nie znałby takich utworów, jak Welcome To The Jungle, Sweet Child O’ Mine, czy Paradise City. Choć dorobek zespołu nie musi przypadać wszystkim do gustu, nie można zaprzeczyć, że odegrał znaczną rolę w historii rocka, pobijając przy okazji wiele rekordów – w tym dzięki najlepiej sprzedającej się płycie debiutanckiej i jednoczesnej obecności dwóch albumów na szczycie rankingu Billboard 200 (mowa tu o „Use Your Illusion I” i „Use Your Illusion II” z 1991 roku). Zdobył również pokaźne, oddane grono fanów, a jego muzyka często pojawia się w filmach i serialach.
Guns N’ Roses to nie tylko muzyczny fenomen – to grono ambitnych ludzi, którzy wypracowali wspólnie charakterystyczne brzmienie. To osoby po przejściach, które oddając swoje życie muzyce rockowej – poddały się wielu pułapkom, ale i przyjemnościom, jakie czekały na nich za kulisami. Jedną z nich jest właśnie Saul Hudson – znany wszystkim pod pseudonimem Slash – obecnie wciąż jeden z najpopularniejszych gitarzystów na świecie, członek i założyciel Velvet Revolver, współpracujący niegdyś m in. z: Michael’em Jackson’em, Lenny’m Kravitz’em, Iggy’m Pop’em, Lemmy’m Kilmister’em. Po latach milczenia zdecydował się spisać historię swojego życia, w którym nie brakowało używek, ekscesów i znanych osobistości. Po jego autobiografię sięgnęłam nie tylko ze względu na uznanie dla muzyki, jaką tworzy, ale również z powodu chęci odkrycia dokładnych przyczyn konfliktów w Guns N’ Roses i zainteresowania środowiskiem, w którym się obracał. Obawiałam się jednak trochę subiektywnego spojrzenia autora na przytaczane przez niego wydarzenia i zastanawiałam się, czy nie będzie mi ono przeszkadzało podczas lektury.
„Slash” prezentuje nam dzieje gitarzysty, jego działalność muzyczną, zespoły i projekty, w których brał udział. Znaczna część książki została poświęcona jednak samemu Guns N’ Roses i opowiada zarówno o przyczynach i okolicznościach jego powstania, jak i stosunkach towarzyskich pomiędzy muzykami, historii tekstów piosenek, okładek płyt, koncertów i związkach zespołu z innymi wykonawcami. Nie zabraknie w niej również informacji o dzieciństwie gitarzysty, środowisku, w którym się wychował, jego przygodach miłosnych, pasjach, imprezach, narkotykowych omamach, odwykach, alkoholowych wybrykach oraz wielu innych nietuzinkowych przygód rockmana. Slash uzasadnił większość swoich decyzji dotyczących odejścia z Guns N’ Roses i związaniu swojej kariery z kolejnymi zespołami jak Slash’s Snakepit, Slash’s Blues Ball, czy wspomniany Velvet Revolver. Autobiografia obfituje w ciekawostki dotyczące atmosfery panującej podczas nagrywania kolejnych utworów, teledysków, rozwoju muzyki rockowej, zainteresowania ze strony mediów. Saul Hudson wspomniał też o swojej rodzinie – żonie – Perli Hudson i synach – London’ie i Cash’u. Skąd wziął się pomysł na takie imiona dla dzieci? Z jakimi stworami walczył Slash, gdy wpadał w narkotyczny amok? I kogo zaraził miłością do hodowania… węży? Jeśli chcecie poznać szczegółową historię Slasha, Guns N’ Roses, przepełnioną absurdem, przyjemnościami, kłopotami, muzyką i dobrą zabawą – zapoznajcie się z tą książką.
Saul Hudson rozpoczyna swoją opowieść od przedstawienia nam krótkiej charakterystyki jego rodziców – Afroamerykanki i Anglika – oraz ich liberalnych metod wychowawczych, artystycznej działalności, guście muzycznym i życiu w ciągłej podróży. Następnie przechodzi do kwestii związanej ze swoim upodobaniem do adrenaliny, zainteresowań, przyjaźni z czasów nastoletnich i pierwszych problemach z prawem. Wtedy też zaczyna się jego przygoda z gitarą i muzykowaniem w zespołach. Slash streszcza nam również proces swojej edukacji, twórczych inspiracji i wkładu w rozwój Guns N’ Roses. Analizuje wszystkie dobre i słabe (w jego opinii) strony grupy, przeprowadza czytelników przez jej sukcesy, porażki, konflikty pomiędzy jej członkami – aż do swojej decyzji o samym odejściu. Opowiada o wydarzeniach zza kulis, koncertach i późniejszych projektach, w których brał udział.
„Slash” to również przeprawa przez wszelkie możliwe uzależnienia, hulanki i awanturniczy tryb życia. Gitarzysta wyznaje nam, że miał problem m. in. z alkoholem i narkotykami, które mieszał na wiele różnych sposobów. W rezultacie miewał omamy, doprowadzające go do m. in… biegania w negliżu. Jego wyznania i konsekwencje, które pociągnęły za sobą takie wybryki mogą (ale nie muszą) być ostrzeżeniem dla każdego, kto ma ciągoty do eksperymentowania z używkami.
Zaskoczeniem było dla mnie to, że Slash do swojego życia podchodzi z dość chłodnym dystansem,. Brakuje mu gwiazdorskiego zadęcia, jego wypowiedzi są szczere i zaznacza w nich swój szacunek do innego punktu widzenia konfliktów w Guns N’ Roses (mowa tu głównie o opinii Axl’a). Umie przyznać się do własnych błędów, raczej unika przesadnego chełpienia się sukcesami, docenia wszystkich muzyków, z którymi współpracował.
Książka obfituje w wiele zdjęć ilustrujących różne etapy muzycznej działalności Slash’a i Guns N’ Roses, ale nie zabraknie też tych z jego prywatnych zbiorów i imprez ze znajomymi. Kolorowe znajdują się w kilkunastostronicowej wkładce, czarno-białe odnajdziemy zaś zamieszczone w tekście. Całość podzielono na konkretne rozdziały, co jest znacznym ułatwieniem, bo szybko można wrócić do najbardziej interesujących dla nas fragmentów historii.
Autobiografia Slasha to porządne kompendium wiedzy o jego muzycznej działalności, konfliktach i pracy w Guns N’ Roses, przyczynach odejścia Saul’a z zespołu i skupieniu się na innych projektach muzycznych. Może być dobrą książką zarówno dla jego fana, jak i dla osoby, która nim nie jest, bo autor prosto, szczegółowo i ciekawie przeprowadza odbiorcę przez rozwój swoich dokonań. Opowieść bywa zaskakująca, dużo w niej poczucia humoru, luzu i prostoty. Z pewnością jeszcze do niej wrócę.
Polecam przede wszystkim miłośnikom Slash’a, Guns N’ Roses, niebanalnych biografii i każdemu, kto lubi interesujące, lekko napisane opowieści pełne kontrowersji, uzależnień, muzyki, imprez i awantur. Odradzałabym osobom poszukującym biografii przedstawiającej szczegółowy punkt widzenia zespołu osób z zewnątrz bądź innych muzyków, którzy go tworzyli.