★★★★★★★★★✭ |
1. Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band 2. With A Little Help From My Friends 3. Lucy In The Sky With Diamonds 4. Getting Better 5. Fixing A Hole 6. She’s Leaving Home 7. Being For The Benefit Of Mr. Kite! 8. Within You Without You 9. When I’m Sixty Four 10. Lovely Rita 11. Good Morning Good Morning 12. Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band (Reprise) 13. A Day In The Life SKŁAD: Django Bates: kalwisze, wokale uzupełniające, aranżacje, dyrygowanie; Stuart Hall: gitara elektryczna, gitara akustyczna, lap steel, elektryczny sitar, skrzypce. Eggs Laid By Tigers: Martin Ullits Dahl: wokale; Jonas Westergaard: bas elektryczny, wokale uzupełniające; Peter Bruun: perksuja, perkusjonalia, wokale uzupełniające. Frankfurt Radio Big Band (hr-Bigband): Heinz-Dieter Sauerborn: saksofon sopranowy, flet, klarnet; Oliver Leicht: saksofon altowy, flet, klarnet, klarnet altowy; Tony Lakatos: saksofon tenorowy; flet; Steffen Weber: saksofon tenorowy, flet altowy, klasnet basowy; Rainer Heute: saksofon barytonowy, saksofon basowy, klarnet basowy, klarnet altowy; Frank Wellert: trąbka Thomas Vogel: trąbka; Martin Auer: trąbka, flugelhorn; Axel Schlosser: trąbka, flugelhorn; Günter Bollmann: puzon; Peter Feil: puzon; Christian Jaksjø: puzon; Jan Schreiner: puzon basowy; Martin Scales: gitara elektryczna PRODUKCJA: Django Bates, Tim Adnit, Axel Gutzler, Michael Wayszak & Olaf Stötzler Hörfunkstudio II, Hessischer Rundfunk (hr), Frankfurt/Main, Ray Staff – Air Mastering, Lyndhurst Hall
WYDANIE: 7 lipca 2017 – Edition Records
Czy naprawdę nikt wcześniej na to nie wpadł? To pierwsze pytanie, które krążyło mi po głowie przy zapoznaniu się z najnowszym wydawnictwem Django Batesa. Zorganizowanie przedsięwzięcia bigbandowego do łatwych zadań nie należy, ale z racji okrągłej 50. rocznicy wydania jednego z najbardziej wpływowych albumów muzyki popularnej/rocka, ktoś tego zadania podjąć się musiał. Jak jednak dopowiedzieć cokolwiek znaczącego na temat jednego z najbardziej znaczących wydawnictw w historii muzyki? Jak podejść do pracy z tak wielowarstwowym pastiszem nostalgii i sentymentu? Różnorodność gatunków i bogactwo dźwięków. Takie jest przecież oryginalne wydawnictwo Sierżanta Pieprza. Jakie pokłady pychy trzeba mieć, żeby postawić sobie za cel przeskoczenie tej poprzeczki.
Klasyczne kompozycje Żuczków z Liverpoolu zaaranżowane są z niesamowitą odwagą w komitywie z Bing Radio z Frankfurtu oraz duńską formacją folklorystyczno-rockowo-jazzową Eggs Lady By Tigers, z której Martin Dahl został „skazany” na odśpiewanie wszystkich głównych partii wokalnych. Jak do tego wszystkiego doszło? Bates po praz pierwszy zapoznał się z repertuarem The Beatles, kupując płytę siostrze na prezent urodzinowy i słuchając go pod drzwiami jej sypialnymi. Jakkolwiek egoistycznie by to nie brzmiało, dziś dzieląc się z nami tak piękną płytą jest altruistą wysokich lotów. Kreatywność i niekonwencjonalny duch Django Batesa robi z płyty, którą każdy zna na pamięć rzecz nieprzewidywalną, którą odkrywa się na nowo, tak jak za pierwszym razem, kiedy każdy z nas miał ją na uszach. Takie wskrzeszenie emocji to rzecz niebywała w świecie muzyki, granicząca z cudem.
Już tytułowy utwór zapowiada, że kompozycje The Beatles nie będą zwyczajną transpozycją instrumentarium, ale głęboką analizą brzmieniowej współzależności. I tak oto dostajemy po całości dodatkowy instrumentalny „beat” o olbrzymiej porcji dodatkowego instrumentarium, które na pierwszy rzut wygląda na konsternujący, ale ostatecznie daje kompozycji dodatkowy atak pikanterii, gdzie ekscentryzm i wręcz anarchistyczne porywy melodii są na skraju swoich limitów.
Co jest ważne na tej płycie to umiejętność ekspresji i uwydatnienia detali danej kompozycji. Mając do dyspozycji całą bigbandową chmarę muzyków, nie było to trudne do osiągnięcia. Nikt nie zaprzeczy, że takie utwory jak She’s Leaving Home, Lucy In The Sky With Diamonds brzmią jeszcze wyborniej. With A Little Help From My Friends skupia naszą uwagę na świetne gitarowe ornamenty dodające pozytywniejszych wibracji na tle dość zdystansowanego oryginału. Gitara pełni równie kluczową rolę w Fixing A Hole, uporczywie kontrastując płynność aranżacji swoim brudem. Dużo czyściej wypada pod tym względem Within You Without You z oniryczną partią skrzypiec i świetną linią pozostałej reszty instrumentarium. Najbardziej wierny swojemu oryginałowi okazał się A Day In The Life z dynamiczną spiralą orkiestracji i ewidentnie wysuniętą na przód rolą fortepianowych akordów zakończonymi ponad 40 sekundowym motywem winylowego szelestu. Niezwykle ekscytujący okazuje się utwór Lovely Rita z ekscentrycznymi wtrąceniami klawiszy Batesa, dając efekt tętniącej życiem kompozycji. Równie dostojnie wypada When I’m Sixty Four ze świetną tyradą klarnetowego zabiegu retro, które wnosi w kompozycję kameralnego wyczucia dźwięku. Dość ryzykownie wyszedł na tym tle Getting Better z mocno wysuniętą na przód rolą saksofonu tenorowego Tony’ego Lakatosa, wzmacniając rytmiczne dystynkcje oraz harmoniczne punkty kulminacyjne. Czy Bates jest wizjonerem? Można powiedzieć, że struktury trzymają się oryginalnych kluczy, ale kolory, rytm i dźwięk powoduje gruntowny kalejdoskop wrażeń. Czy artysta ten oferuje słuchaczowi coś lepszego od pierwowzoru? Myślę, że nie chodziło o udoskonalenie oryginałów, ale dopieszczenie ich potencjału wskutek dołączenia subtelnych, acz ewidentnie wzmacniających ekspresję zmian. Czy muzyka, która istnieje już pół wieku może zaskoczyć w równym stopniu co 50 lat temu? Drodzy Państwo, ku mojemu zdziwieniu, a i owszem!