Arild Andersen, legenda europejskiej sceny jazzowej, nie przestaje zaskakiwać. Jego najnowszy album „As Time Passes”, wydany przez April Records 26 kwietnia, to kolejny kamień milowy w jego bogatej karierze, która rozpoczęła się już w latach 70. na łamach prestiżowej wytwórni ECM. Tym razem Andersen, mistrz kontrabasu, łączy siły z dwoma wschodzącymi gwiazdami jazzu – perkusistą Danielem Sommerem oraz gitarzystą Robem Luftem, tworząc trio, które odważnie przekracza granice konwencjonalnego rozumienia ról jazzowego tria.
Album „As Time Passes” otwiera zaplanowaną trylogię nordycką Sommera, która ma na celu dokumentowanie i eksplorowanie skandynawskiej improwizacji oraz kompozycji w ramach trzech starannie dobranych zespołów. Andersen, którego kariera jest nierozerwalnie związana z gigantami sceny jazzowej takimi jak Jan Garbarek czy Chick Corea, w projekt ten wprowadza doświadczenie i głębię, która zdecydowanie wyróżnia to wydawnictwo na tle innych jazzowych produkcji.
Płyta zaczyna się od spokojnych, refleksyjnych dźwięków, które stopniowo wplatają się w bardziej złożone i energiczne kompozycje. Rob Luft wprowadza do tria świeżość i nowatorstwo, przekładając swoje doświadczenie na bogate, warstwowe aranżacje gitary. Z kolei Daniel Sommer na perkusji, będący inicjatorem projektu, z niezwykłą wrażliwością prowadzi słuchacza przez zróżnicowane rytmicznie utwory, które raz za razem zaskakują i intrygują.
Wydawnictwo „As Time Passes” to eksploracja wolności w jazzie, gdzie każdy z muzyków ma równy udział w kreowaniu melodyjnej narracji. Trio czerpie inspirację zarówno od klasyków gatunku, jak Bill Evans Trio czy zespół free-jazzowy Air, jak i współczesnych europejskich nurtów jazzowych, tworząc dzieło, które jest równocześnie hołdem dla tradycji oraz odważnym krokiem naprzód.
Trio z łatwością miesza melancholię w tempie rubato z żywiołowymi groovami, pokazując nie tylko instrumentalną wirtuozerię, ale również kompozycyjną klarowność. Utwory na „As Time Passes” przeplatają się płynnie, tworząc koherentną opowieść, którą cechuje spontaniczność występów na żywo. Całość zamyka Luft z jego misternie nakładanymi warstwami gitarowymi, tworzącymi przestrzenne, prawie orkiestralne brzmienie, które razem z precyzyjnymi liniami basu Andersena oraz subtelnością perkusji Sommera, sprawiają, że album ten staje się prawdziwym świadectwem trwałości i ciągłego rozwoju jazzu.
„As Time Passes” to album, który z pewnością zadowoli zarówno długoletnich fanów Arilda Andersena, jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z jazzem. To muzyczna podróż przez emocje, barwy i dźwięki, która zasługuje na głębokie wsłuchiwanie się i wielokrotne odkrywanie.