Angela Gaber + Trio – Dobre duchy

1. Sejbeli 2. Dobre Duchy 3. Pustostan 4. Ludzie Deszczu 5. Szaman 6. Tajga 7. Serce 8. Idę w sen 9. Piła 10. EtnoCisna 11. Krótka piosenka o wolności 12. Nie mijaj – bonus track

 SKŁAD:Angela Gaber – wokal, Tomasz Dybała – gitara akustyczna, Robert Robson Onacko – gitara elektryczna, Ernest Drelich –conga, bongosy, djembe, didgeridoo, kalimba

PRODUKCJA: Wojciech Lubertowicz

WYDANIE: październik 2015 – niezależne

Uwielbiam góry. Karkonosze, Tatry, wszelkie możliwe. Jednak kiedy ponad rok temu pojechałem w Bieszczady, po prostu się zakochałem. To nie są góry dla wspinaczy, zdobywców szczytów. Bieszczady to góry dające możliwość wędrówki, spojrzenia w głąb swojej duszy i w dal horyzontu. Z Bieszczadami związana jest również Angela Gaber, z której twórczością wraz z zespołem miałem możliwość zetknąć się 2 lata temu, dzięki uprzejmości red. Wojciecha Ossowskiego. Otrzymałem wtedy płytę „Opowieści z Ziemi” (recenzja – LINK). Nie będę zbyt długo wspominał pierwszego nagrania, które, podsumowując, było moim zdaniem bardziej „organiczne”, nieco może „dzikie”, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Tym razem jest inaczej, „Dobre Duchy” są nieco bardziej poukładane. Od pierwszych dźwięków słychać, że płyta się różni. Oczywiście ciągle jest wyraźna inspiracja folkowa, ale z dużą domieszką elektronicznych efektów nałożonych na instrumenty i większą dawką melodyjnego śpiewu. Warto wspomnieć, że podobnie jak poprzednio płyta została wydana dzięki zbiórce na polakpotrafi.pl.

Od lewej: Ernest Drelich, Robert Onacko, Tomasz Dybała, Angela Gaber

Album otwiera Sejbeli nastrojową partią gitary. Cały utwór obraca się wokół zagrywki uzupełnianej lekką perkusją i basem, dotego dołącza mantrowy wokal, oparty na śpiewaniu słowa „Sejbeli…”. Całość ma nieco medytacyjną formę, przy której bardzo łatwo odpłynąć. Następny, tytułowy, utwór utrzymuje owy nastrój, jest jednak zbudowany z klasycznych zwrotek i refrenów, a skromna instrumentacja nie burzy sielankowego klimatu. Melodia jest ładna, chwytliwa i zostaje w pamięci, co na pewno ułatwia odbiór. Początek Pustostanu nasuwa mi na myśl jeden z motywów z anime Death Note, ale to bardzo dalekie i luźne skojarzenie, gdyż rozwija się zupełnie inaczej. Kompozycja podsuwa mi wyobrażenia z takim baśniowym klimatem, z nocnym, rozgwieżdżonym niebem i kotem na dachu, w stylu polskich animacji takich, jak Odwrócona Góra, czyli Film pod Strasznym Tytułem (reż. Leszek Marek Gałysz, 2000). Pod numerem czwartym chowają się Ludzie Deszczu. Utwór ze swoistym, niemalże popowym bujaniem. Szaman zaś podsuwa wyobraźni wizje ogniska i dawnych, słowiańskich rytuałów.  Trans, rytm, ambientowe wstawki, można to wszystko dosłownie poczuć i upoić się tą magią. Tajga powoli wybudza nas z nieartykułowanego transu delikatnymi wstawkami instrumentów, a wprowadza w nastrój niemal piosenkowy, bliski specyficznej, utrzymanej, zresztą jak cała spójna płyta, w etnicznym stylu poezji śpiewanej.

Liderka grupy, Angela Gaber

Serce nie odbiega nastrojem od całości albumu. Pojawia się tam jednak ciekawe rozwiązanie – rytmiczny szept i osobliwe budowanie napięcia pod koniec utworu, które sprawia, że oczywiście chcemy więcej. Idę w sen jest taką spokojną, sunącą rozgrzewką przed utworem Piła, który ma pewne… trance’owe zaciągi. Oczywiście na tyle, na ile to możliwe przy muzyce etno. Kolejna, dziesiąta EtnoCisna, przemyca niemalże lekko rockowy charakter. Nie mam tu na myśli przesterowanych gitar ani pędzącej perkusji, a raczej charakter zagrywek, które są szarpane, dość agresywne, wsparte oczywiście pewnym siebie śpiewem. Krótka piosenka o wolności jest chyba najbardziej przebojowym utworem na płycie. Jest dość luźny i ma wpadającą w ucho melodię. Pod dwunastką kryje się jeszcze bonus track, Nie Mijaj, ale ponieważ jest to utwór bonusowy, odkrywanie go pozostawiam Wam – czytelnikom i słuchaczom. Płyta „Dobre Duchy” jest bardzo spójna. Często używa się tego terminu, żeby w uprzejmy sposób napisać, że coś jest zwyczajnie nudne. W tym przypadku jednak to bardzo błędna interpretacja. Ta płyta ma swój charakterystyczny nastrój i klimat. Jest idealna na długie, jesienne wieczory, odpoczynek po dniu pracy, chęć oderwania się od wszystkich trosk. Można przy niej przyjemnie odpłynąć, a co najważniejsze – nie nudzi się i można do niej bardzo często wracać, co ja sam na pewno będę często czynił.

ANGELA GABER + TRIO – DOBRE DUCHY