Eskaubei & Tomek Nowak Quintet – Tego chciałem

★★★★★★☆☆

1. Intro 2. New Reality 3. Tego chciałem 4. Chcę żyć 5. Patrz w moje oczy 6. Egocentryzm 7. Płyń ze mną 8. EiTNQ Travel 9. Nie bądź na mnie zła… 10. Trzy historie

SKŁAD: Bartłomiej „Eskaubei” Skubisz – rap; Tomek Nowak – trąbka, skrzydłówka; Jakub Płużek – wurlitzer, fender rhodes, korg, syntezatory; Alan Wykpisz – gitara basowa, kontrabas; Filip Mozul – perkusja; Wojciech „Mr Krime” Długosz – gramofony; Mateusz Śliwa – saksofon tenorowy (2, 3, 7, 8, 9); Patrycja Zarychta – wokal (7); Dominik „Pan Tubas” Masalski – wokal i rap (5); Kamil „Woytak” Wojtak – rap (5)

PRODUKCJA: Eskaubei & Tomek Nowak Quartet

WYDANIE: 4 listopada 2016 – For Tune

Nie minęły nawet dwa lata od wydania rewelacyjnego „Będzie Dobrze”, a Eskaubei i Tomek Nowak Quartet wracają z nowym materiałem. Nie ukrywam, że poprzednie wydawnictwo solidnie rozgrzało moje jazz-hopowe serce, a jak to mówią trzeba łechtać serce, póki gorące, czy jakoś tak.

Jeden rzut oka na listę utworów i można już wyciągnąć pierwsze wnioski: zespół skrócił czas swoich kompozycji, czyżby na „Tego chciałem” to hip-hop wiódł prym? Nie do końca, ale grupa skondensowała swoje instrumentalne aspiracje. Nie uświadczymy tutaj tak wielu wycieczek w krainę solowych popisów, które były ozdobą poprzedniego albumu. Szczerzę mówiąc, od razu odczułem tego brak. Brak również tutaj tej różnorodności, która sprawia, że każdy utwór pobudza inne emocje. Przez swoją bardzo podobną konstrukcję dużo utworów się ze sobą po prostu zlewa i odróżnia je głównie warstwa liryczna i solówki na dęciakach. Sprawia to wrażenie żeglowania na spokojnych wodach. Niby przyjemnie, ale przydałby się dreszczyk emocji wyrywający z objęć marazmu.

Na „Tego chciałem” bardzo ekspansywne stały się różnorakie instrumenty klawiszowe i to chyba one sprawiają, że utwory brzmią wobec siebie tak podobnie. Na plus wypadają one w  utworze tytułowym, gdzie wychodzą naprzód i stanowią jego najbardziej charakterystyczny element. W Chcę żyć pojawia się wyraziste i oryginalnie brzmiące solo na trąbce. Wyróżnia się też Egocentryzm przez ukłon w stronę bałkańskich melodii. Wreszcie zmiana tempa i podbicie dynamiki charakteryzują Trzy historie. Niestety za późno, żeby uratować album przed jednostajnością. Przyzwoicie wypadają gościnne występy, ale Ten Typ Mes i Lilu zawiesili poprzeczkę zbyt wysoko, żeby goście udzielający się na nowym albumie mieli szansę do niej doskoczyć.

Sam Eskaubei trzyma poziom, choć nie wychodzi poza swoją strefę bezpieczeństwa. Na „Tego Chciałem” dużo rapuje o czerpaniu radości z życia (Chcę żyć), miłości do poezji chodnikowej i muzyki w ogóle (Płyń ze mną, Tego chciałem) stwierdzając w Płyń ze mną, że czas spędzony z muzyką to piękne chwile, za które nie zapłacisz kartą, a także o tym, że tworzenie muzyki to nie tylko dobra zabawa, ale też ciężka praca (Nie bądź na mnie zła…). Nie robi mu żadnej trudności rymowanie do tych przecież bardzo złożonych rytmicznie utworów, w których tak wiele rzeczy mogłoby wytrącić go z linii melodycznej i po raz kolejny pokazuje, że czuję się w takiej muzyce jak ryba w wodzie.

Eskaubei & Tomek Nowak Quartet to banda piekielnie uzdolnionych muzyków, którym jednak zabrakło wystarczająco wyrazistych pomysłów, by przekonać mnie do swojej najnowszej płyty. „Będzie dobrze” było wyznacznikiem ogromnego potencjału grupy, ale może pospieszyli się trochę z kolejnym wydawnictwem. „Tego chciałem” wstydu im nie przynosi, bo jest to wciąż muzyka bogata w ciekawe rozwiązania muzyczne i jeden z lepszych przykładów mieszania hip-hopu z jazzem, ale zabrakło tej iskierki, która rozpaliłaby artystyczny ogień.