Znając nagrania Bohren & der Club of Gore oraz The Kilimajnaro Darkjazz Ensemble już myślałem, że nic spod gatunku dark jazzu mną nie wstrząśnie, nie zmiesza, nie zahipnotyzuje, a jednak stało się inaczej. A to wszystko za sprawą płyty rumuńskiego kwartetu Exit Oz, w której to zakochałem się od pierwszych dźwięków. Za kompozycje w głównej mierze odpowiadają saksofonista Alex Iovan oraz basista obsługujący jednocześnie syntezator Ovidiu Zimcea. Dostajemy niezwykle ciekawą mieszankę jazzu, ambientu i post rocka. Pełne przestrzeni syntezatorowe pasaże, snujący się z wolna saksofon, a czasem zadziorne gitarowe riffy czy kościelne organy. Wszystko to nie daje nam o sobie zapomnieć i pozostawia nas głodnych na dźwięki Rumunów. Ta muzyka ma w sobie dziwną, mistyczną głębię, która staje się tłem nie tylko dla dusznego, zadymionego baru czy spaceru w ciepłą lipcową noc.