Grégoire Maret to wirtuoz harmonijki ustnej, który swój warsztat szlifował nagrywając płyty bądź też koncertując z takimi artystami wagi super ciężkiej jak: Prince, Sting, Elton John, Cassandra Wilson, Herbie Hancock, Pat Metheny, Jimmy Scott, Marcus Miller, Kurt Elling, Toots Thielemans, Davis Sanborn, George Benson, Diane Reeves, Tito Puente, Richard Bona, czy wreszcie Marek Napiorkowski („Wolno” 2007) oraz wielu innych. Rzadko zdarza się, aby jakiś muzyk był aż tak rozchwytywany, ale też i niewielu muzyków zdecydowało się wybrać na swój instrument główny harmonijkę ustną. Sposób w jaki gra Maret wykracza poza tradycyjne postrzeganie tego instrumentu. Definiuje on na nowo jego rolę w muzyce i przypisuje mu nieznane dotąd właściwości, idealnie wpisujące się w charakterystykę tak wielu stylów i gatunków.
„Americana” to najnowsza płyta urodzonego w Genewie artysty. Tym razem to on zaprosił do współpracy innych. Wybór padł na pianistę Romaina Collina, gitarzystę Billa Frisella oraz perkusistę Clarence’a Penna. Album zawiera dziewięć starannie zaaranżowanych kompozycji w większości autorstwa członków tria. Zgodnie z nazwą albumu muzyka odnosi się do amerykańskiej tradycji. Jest ona przestrzenna niczym nieprzebrane połacie amerykańskiej prerii kiedy jeszcze swobodnie poruszały się tam plemiona rdzennych Indian. Wszystko jest zgodne z naturą, tudzież z najbardziej szlachetnymi zasadami teorii muzyki. Najważniejsza jest melodia, którą najczęściej starannie rzeźbi lider zespołu. Bill Frisell, obecnie jeden z największych gitarowych erudytów, dobiera tak piękne dźwięki, że niemal zastygają one w szlachetnej pozie na tle ściśle homofonicznej faktury. Fortepianowe partie Collina stanowią idealne harmoniczne poszycie do tego iście sielankowego, idyllicznego amerykańskiego krajobrazu.
Niespieszne tempo tej muzyki relaksuje i uspokaja, spowalnia myśli i napawa optymizmem. „Americana” to eliksir na niepokoje codzienności, pozwala nam nabrać do niektórych rzeczy dystansu i z optymizmem spojrzeć przed siebie. O muzykoterapeutycznych właściwościach tego nagrania przekonać się możemy jednak dopiero po przesłuchaniu jego zawartości. Ameryka ostatecznie nie musi być taka jak przedstawiana jest w hollywoodzkich filmach.