Kanadyjska wokalistka, pianistka i kompozytorka Laila Biali na swojej najnowszej płycie „Out of Dust” podtrzymuje swój wysoki poziom wykonawczy i serwuje nam muzykę pełną optymizmu, jasnych i pozytywnie nastrajających brzmień oraz nienagannych aranżacji. Całość dopracowana jest do tego stopnia, że możemy tu wręcz mówić o hermetyczności produkcji, co w przypadku muzyki niekoniecznie jest określeniem pozytywnym. Wsłuchując się jednak w poszczególne kompozycje i ich słowa łatwo przekonamy się, że artystce możemy w pełni zaufać. Przesłanie płynie wprost od niej samej i jest efektem własnych doświadczeń życiowych.
Na „Out of Dust” znajdziemy jedenaście perfekcyjnie skrojonych utworów, wśród których tylko Tak Me To The Alley (Gregory Porter) nie jest autorstwa Biali. Mimo wyraźnych odniesień do muzycznej tradycji, wokalistka coraz bardziej zaczyna przypominać samą siebie. Jej styl oparty jest na szalenie nośnych melodycznie frazach w czym decydującą rolę pełni jej krystalicznie czysty i zarazem wyrazisty tembr głosu. Wszelkie wokalizy, czasami technicznie bardzo wymagające, wykonane są bez wysiłku, zwiewnie, w pełni naturalnie i doskonale wpisują się w całość kompozycji. Kanadyjce towarzyszą też wyśmienici instrumentaliści, wśród których najbardziej wyróżnia się saksofonista Godwin Louis ze swoimi partiami solowymi będącymi w pewnym sensie przedłużeniem wokalnej partii autorki płyty.
„Out of Dust” to płyta, która może oświetlić najbardziej pochmurny dzień. Naprawdę rzadko zdarza się, żeby muzyka tak łatwo oddawała artystyczną osobowość wykonawcy. Nawet jeśli ktoś nie przepada za takimi brzmieniami, to warto jest tego posłuchać dla własnej pogody ducha. Pozytywnego przesłania w dzisiejszych czasach nigdy za wiele.