Black Smoke to wrocławska formacja powstała w 2013 roku. Jej muzykę wypełniają brud, mocno przesterowane gitary, klaustrofobiczna sekcja rytmiczna i furiatyczne wokalizy. Niechlujność brzmienia potwierdza nihilistycza treść albumu, któremu akompaniują stoner, doom, drone i sludge metal. Całość jest motorycznie dość jednostajna, co niekiedy konsternuje, ale obrana stylistyka na więcej przecież nie pozwala. Nie pozwala na dużo, ale wyzwala spore zaskoczenie, bo po polskim zespole tak charakternego sludge i stoner metalu pewnie mało kto się spodziewa. Ciekawym zwrotem w tym projekcie są wykrzykiwane, wręcz obłąkane wokale, które twardo stąpają po muzycznych fundamentach punku wyraźnie uwydatniającego sterylną i mechaniczną formułę wydzielanej twórczości. Statyczne podejście muzycznych konfabulacji Black Smoke podsycają instrumentalne aranżacje. Intrygująca formuła dynamizmu wnosi świeżość dzięki ferworze psychodelicznych wstawek konfrontujących się z elektronicznym brzmieniem. Schizmy przez ten album nie będzie, ale ten niszowy projekt przez fanów gatunku z pewnością nie powinien być pominięty.