David Helbock Trio – Into the Mystic

★★★★★★★★☆☆

1. Beethoven #7, 2nd Movement 2. The Soul 3. Spiritual Monk 4.Exodus To Star Wars I 5Louverture 6. Eros 7. Exodus To Star Wars II 8. Mother Earth 9. Into The Mystic 10. Exodus To Star Wars III 11. A Child Is Born 12. Masks 13. Star Wars Theme 14. The World Needs More Heroes 

SKŁAD:  David Helbock – fortepian, Raphael Preuschl – bass ukulele, Reinhold Schmölzer – perkusja

PRODUKCJA: Siggi Loch

WYDANIE: 2016 – ACT Music

David Helbock to fortepianowy pirotechnik – to zapewne nasze pierwsze wrażenie po zapoznaniu się choćby z ułamkiem twórczości tego austriackiego artysty. „Into the Mystic”, czyli jego pierwszy album nagrany dla renomowanej wytwórni ACT tego wrażenia na pewno nie zmieni, zwłaszcza gdy miało się przyjemność posłuchać repertuaru tej płyty podczas koncertu na żywo. Wrażenie piorunujące! 

„Into the Mystic” to teatr jednego autora. Od pierwszych taktów wiadomo kto tu jest mistrzem muzycznej ceremonii. Potęga brzmienia fortepianu Hellbocka jest wszechwładna, a pozostałym członkom jego tria pozostaje tylko wiernie mu kontrapunktować. Brzmi to jak zarzut, ale wsłuchując się w muzykę jesteśmy w stanie tą „dyktaturę” Austriakowi wybaczyć. 

David Helbock (fot. Rita Pulavska)

Racjonalne myślenie kończy się w momencie, kiedy zaczyna się inspiracja – twierdzi Hellbock. Jeżeli spojrzymy na tytuły poszczególnych utworów, to faktycznie możemy mieć problem ze znalezieniem tu jakiejkolwiek logiki. Od utworów zainspirowanych mitologią grecką (Eros, Into the Mystic, Mother Earth), poezją perskiego sufiego Hafeza (The Soul), po tematy z „Gwiezdnych Wojen” i to aż w czterech opracowaniach! Płytę otwiera natomiast druga część VII symfonii Beethovena, a gdzieś pod koniec znajdziemy jeszcze jazzowy standard A Child Is Born Thada Jonesa i Aleca Wildera. Konia z rzędem temu kto znajdzie tu jakiś związek przyczynowo – skutkowy! Stylistyczny misz masz? Nic z tych rzeczy, to płyta stylistycznie wyjątkowo spójna, gdzie od pierwszych nut porwani jesteśmy szalonym temperamentem Hellbocka, potęgą brzmienia jego fortepianu i niezwykłą śmiałością całej produkcji.

 Raphael Preuschl (fot. Rita Pulavska)

Technika gry Helbocka jest doprawdy pasjonująca. Jeśli ktoś uważa, że Leszek Możdżer i Liro Rantala to mistrzowie fortepianowej preparacji, niech koniecznie posłuchają Austriaka – on robi to z uporem maniaka! Dzięki temu jakże wyrafinowanemu zabiegowi, Helbock potrafi stworzyć jednocześnie nie tylko kilka różnych, ale też różnobrzmiących linii melodycznych, nie zapominając przy tym o solidnej podstawie basowej. Wszystko to bez pomocy jakichkolwiek efektów elektronicznych. Jakkolwiek skomplikowanie by to nie brzmiało, nie odnosi się to do samego wrażenia jakie pozostawiają po sobie jego kompozycje, które są szczytem jasności i wdzięku.

Austriak może nie odkrywa przed nami zupełnie nowych muzycznych horyzontów, ale na pewno je poszerza. Powątpiewać można czy nawet sam twórca muzyki do „Gwiezdnych Wojen” John Williams podejrzewał, że jego pompatyczne orkiestracje mogą brzmieć równie potężnie w tak skromnej obsadzie jak fortepianowe trio (Star Wars Theme). Słuchanie „Into The Mystic” to wyzwanie i przygoda, ale nie ze względu na trudności repertuaru, ale zwyczajną przyjemność jaką dostarcza słuchanie muzyki właśnie, bo przecież muzyka jest nie tylko pożywieniem dla duszy – muzyka jest powodem, dla którego mamy duszę, a nawet więcej – dusza jest muzyką.

Miłego słuchania. Zacznijcie od linku poniżej.