„Owari” w języku japońskim oznacza koniec. W tym przypadku koniec świata, do którego przywykliśmy i przyjęliśmy za pewnik. Na początku 2020 roku grupa Stick Men szykowała się do szeroko zakrojonej trasy koncertowej po Chinach, Hong Kongu i Japonii. Rzeczywistość zweryfikowała plany artystów i z całej serii koncertów ostatecznie doszedł do skutku tylko jeden – 28 lutego w Nagoji w klubie Blue Note. Niniejsza płyta to zapis tego koncertu, który z racji na małą liczbę odbiorców, obawiających się rozprzestrzeniającego się wirusa oraz dzięki doskonałej produkcji Markusa Reutera, tak naprawdę brzmi jak płyta studyjna.
Dla sympatyków legendarnego King Crimson, trio Stick Men to jego bliski kuzyn. Zarówno Tony Levin (chapman stick), jak i Pat Mastelotto (perkusja) to stali członkowie obsady wykonawczej Karmazynowego Króla do dziś. Wraz z Markusem Reuterem (gitara dotykowa) stanowią oni trzon Stick Men od 2010 roku. Na „Owari” dołączył do nich nie mniej osławiony klawiszowiec Gary Husband.
Ten bardzo specyficzny skład i jego instrumentarium to niezawodna machina do tworzenia niezwykle złożonych warstw brzmieniowych, gdzie wirtuozeria idzie w parze z techniką polifoniczną, surowymi riffami i zawsze zaskakującą narracją. Wydaje się, że Stick Men mają zamysł gruntownej przemiany zasad progresywnego rocka i obalenia jego dotychczasowych praw. Ich drobiazgowo skodyfikowane założenia niekoniecznie muszą go zrewolucjonizować, ale na pewno wprowadzają ożywczy powiew. Powstaje pytanie, czy członkowie zespołu bardziej oddziaływają swoim intelektem, teorią i osobowością, niż samą muzyką? Odpowiedzi możemy poszukać na „Owari” – wydawnictwie bezkompromisowym, stworzonym w tak nieprzewidywalnym okresie najnowszej historii.