The Sky Is to młody, wciąż szukający swoich doświadczeń i pomysłów zespół. „Télépathie” to zaś ich drugi mini album, który trwa niespełna pół godziny. Trzeba przyznać, że Warszawiacy dozują swoją muzykę w odpowiednich proporcjach, wystawiając na próbę tych, którzy mieli sposobność usłyszeć ich na żywo lub mieli styczność z pierwszym wydawnictwem zespołu, które ukazało się w 2012 roku. I tutaj pozwolę sobie na pewną dygresję, mieliśmy na naszym podwórku, co prawda black metalowym, zespół, który też dozował swoje kolejne nagrania dla słuchaczy w podobnych ilościach, a obecnie jest światową czołówką sceny i bezapelacyjnie jednym z najciekawszych na polskim podwórku formacji. Mowa oczywiście o projekcie Mikołaja Żentary – Mgła. Czy jest więc formuła skazana na sukces? Nieprzypadkowo na okładce najnowszego wydawnictwa The Sky Is widnieje słup wysokiego napięcia, bo zespół zapewnia wiele energii i intensywności. Ot taka gra perkusji Jacka Łaziuka na otwarcie albumu w Entangled i zakończenie w Arctica, gdy uderza miarowo w kotły i w stopę, to skojarzenie z biegnącym prądem po linii zawieszonym na tym okładkowym słupie jest bezsprzeczne. Ale dźwięk perkusji to nie jedyny atut tego krążka. W takim Currents i Depths swoje pierwsze miejsce na tle reszty bandu zajmuje Rafał Szmidt ze swoim basem, interpretując na swój sposób instrumentalny stoner rock. Solidny fundament z ciężkich brzmień (Entangled), zniekształconych akordów (Kudzu), jaskrawych riffów (Currents), wyraźnej linii basu współgrający z lżejszymi partiami perkusji pozwala słuchaczowi na skupienie się na różnych nastrojach, uczuciach i niuansach emocjonalnych, które zawarte są w wszystkich z pięciu kompozycji. Są one na tyle długie, że pozostawiają miejsce na riffy i haczyki, którymi zespół łapie kolejnych słuchaczy. „Télépathie” to wciągający, angażujący słuchacza album. Zespół wpakowując w swoją muzykę tak wiele intrygujących rozwiązań w łączeniu dźwięków post metalowych ze stoner i doom metalem, utkał sieć o naprawdę malutkich oczkach, z której ciężko się wyswobodzić. Tak wielu próbowało i gra w takim stylu, lecz tak niewielu czyni to satysfakcjonująco. Wy należycie do tej drugiej grupy, więc pokażcie reszcie jak to jest, nie spaprać potencjału, jaki leży w tym gatunku.