Czy muzyka może być zarazem osobista i uniwersalna? Czy dwóch braci, rozwijających się przez lata w oddzielnych światach muzycznych, może stworzyć coś wspólnego, co będzie tchnęło jednością i harmonią? Odpowiedzią na te pytania jest płyta „Al Alba” – wyjątkowy, głęboko duchowy album Camilla i Matthieu Saglio, wydany przez ACT Music 25 kwietnia 2025 roku.
„Al Alba”, czyli „o świcie”
Już sam tytuł płyty – hiszpańskie Al Alba, oznaczające „o świcie” – jest zapowiedzią czegoś nowego i zarazem intymnego. Ten świt nie odnosi się wyłącznie do pory dnia, lecz także do symbolicznego momentu spotkania dwóch muzycznych dusz: Camilla i Matthieu, braci, którzy przez dekady rozwijali się niezależnie, by ostatecznie spotkać się we wspólnym brzmieniu.
Matthieu Saglio, wiolonczelista z klasycznym wykształceniem, od lat mieszkający w Walencji, znany jest z projektów takich jak Jerez-Texas czy NES, w których łączy flamenco, jazz i muzykę świata. Camille Saglio to z kolei wokalista, kompozytor i performer, który przemierzył muzyczne i językowe krajobrazy Afryki Zachodniej, Bliskiego Wschodu i Europy. Jego głos, nierzadko operujący w kontratenorowym rejestrze, stał się jego własnym instrumentem – żywym, ekspresyjnym, niekiedy improwizowanym w wymyślonym języku.
Muzyka w stanie przepływu
„Al Alba” nie jest typowym duetem. To album koncepcyjny, organiczny i nieustannie zmienny – jak nurt Loary, na której wyspie został nagrany. Słychać tu melancholię celtyckiej Bretanii (Ginkgo Biloba), rytmiczne napięcie flamenco (Derviche), transowość sufickich wirów (Atman) czy śródziemnomorską ornamentykę (Tariq). Matthieu Saglio prowadzi dialog z głosem brata poprzez wiolonczelę, używając jej nie tylko jako tła harmonicznego, ale jako równoprawnego narratora. Jego klasyczne wykształcenie nie ogranicza go – przeciwnie, daje swobodę formalną i niezwykłą paletę barw.
Camille natomiast porusza się swobodnie pomiędzy językami – od francuskiego i hiszpańskiego po bambara i arabski – a także między idiomami muzycznymi. Z łatwością przechodzi od improwizowanego języka wewnętrznego (Amelui) do protest-songu (Strange Fruit Lewisa Allana), czy reinterpretacji klasyki rocka alternatywnego (Le vent nous portera zespołu Noir Désir).
Nie tylko duet – braterska wspólnota
Na płycie pojawia się także trzeci z braci Saglio – Gabriel – który wnosi delikatne partie klarnetu basowego w utworze Iberian Ballad, dodając brzmieniu dodatkową głębię. W kompozycjach i aranżacjach wyraźnie czuć wzajemne zrozumienie i emocjonalną bliskość – tu nie ma miejsca na popis czy dominację jednego z artystów. To wspólne oddychanie muzyką, wzajemne podążanie za sobą.
Album ponad granicami
„Al Alba” to nie tylko pięknie nagrany i zaaranżowany album – to również głos za jednością ponadkulturową. Bracia Saglio pokazują, że różnorodność może prowadzić do głębszego porozumienia, a muzyka – być językiem, który dociera tam, gdzie słowa przestają być wystarczające.
To płyta, która wymaga skupienia, czasu i ciszy wokół. Ale w zamian oferuje coś bezcennego: uczucie bycia częścią większego świata, przepływu emocji i ducha. Idealna na świt – ten dosłowny i ten metaforyczny.