Trójmiejski kwartet Shaevrak — Aleksandra Raczyńska (wokal, klawisze), Michał Ciesielski (klawisze), Adam Golicki (perkusja) i Piotr Szajrych (bas, Moog) — wprowadził swój pierwszy album „Archived Future” na rynek 11 kwietnia 2025 r., pieczętując premierę wyprzedanym koncertem w sopockim Teatrze BOTO. Materiał, który od marca 2024 r. można było odsłuchiwać na Bandcampie, dziś krąży już także w wersji fizycznej, przypominając, że długogrający format wciąż ma siłę jednoczyć muzyczną narrację.
Choć formalnie to debiut, muzycy Shaevrak od lat kształtują trójmiejski pejzaż jazz-elektroniki w projektach Confusion Project, Almadera czy DO SË. Ta różnorodna praktyka przełożyła się na stylistyczny eklektyzm albumu. Słychać fascynację Massive Attack i Boards of Canada, ale także szacunek do melodyki Little Dragon. Shaevrak bierze z tych odniesień zaledwie szkic, resztę wypełnia własnym językiem – bardziej skupionym na brzmieniu live niż na studyjnej aseptyczności.
Album powstawał w Monochrom Studio, gdzie nad całością czuwał realizator Ignacy Gruszecki. Zespół postawił na nagrania „na żywo” w pełnym składzie zamiast dogrywać partie osobno i sklejać utwory z drobnych fragmentów. Dzięki takiemu podejściu w muzyce słychać spontaniczność i dramaturgię. Perkusja brzmi szeroko i przestrzennie, a basowy moog zachowuje miękki puls. W rezultacie „Archived Future” brzmi bardziej jak dobrze nagrany koncert niż sterylna produkcja studyjna, czuć w nim wspólną energię czterech muzyków, ich wymianę spojrzeń i to niewymuszone porozumienie.
W muzyce dominuje dialog analogowych syntezatorów z jazzową harmonią fortepianu. Szybsze fragmenty flirtują z tempem house, by za chwilę zwolnić w trip-hopowym break-beacie, a potem znów przełamać schemat motoryką post-rocka. Każdy z członków wykorzystuje przestrzeń z umiarem: Raczyńska prowadzi melodię pewnym, lecz nie egzaltowanym wokalem, klawisze Ciesielskiego wprowadzają ambientowe tła, a sekcja rytmiczna gra oszczędnie, zostawiając miejsce na pauzę.
Teksty opisują codzienność przez pryzmat niepokoju o jutro. Refreny oscylują wokół pytania, jak rejestrować nadchodzące zdarzenia w rzeczywistości, która zmienia się szybciej, niż potrafimy ją nazwać. Raczyńska unika patosu: zamiast haseł – obserwacja detalu, zamiast moralizatorstwa – subtelne metafory.
„Archived Future” nie przewraca gatunku do góry nogami, lecz konsekwentnie wypełnia przestrzeń między jazzowym warsztatem a elektroniczną produkcją. To debiut świadomy, zdyscyplinowany i odważny zarazem — pozycja, która ustawia poprzeczkę dla polskiej sceny alt-popowej w bieżącym roku.