●●●●●●●○○○ |
1. Robotyka 2. Kurara 3. Wróżby 4. Zamarzam 5. Poznań 6. Ani Słowa 7. Wyjątkowo Zwyczajnie 8. Nie Mów 9. Nie Przeszkadzaj Mi, Bo Tańczę 10. Bez Noży, Bez Karabinów 11. Łu SKŁAD: Michał Wiraszko – wokal, gitara, instrumenty klawiszowe; Damian Pielka – gitara; Tomasz Skórka – gitara basowa; Szymon Waliszewski – perkusja; Krzysztof Zalewski – gitara, instrumenty klawiszowe PRODUKCJA: Marcin Bors
WYDANIE: 18 wrzesień 2012 – Universal Music
Debiutancki „Terroromans” grupy z Poznania był ogromnym sukcesem. Zachwyty recenzentów i gawiedzi zdawały się nie mieć końca. Nie było więc zaskoczeniem, że oczekiwania względem następcy rosły dopóki nie nabrały niewyobrażalnych rozmiarów. Tak niewyobrażalnych, że było wręcz pewne, że zespół im nie sprosta bez względu na to, jak dobrą płytę by nagrał. 8 marca 2010 roku prawie 3 lata po debiucie na rynku ukazał się krążek „Notoryczni Debiutanci”, który z miejsca został uznany za zawód. Nie znaczy to wcale, że był zły. Zespół kontynuował obraną ścieżkę i nagrał parę naprawdę świetnych piosenek z błyskotliwymi tekstami Wiraszko.
Wydanie trzeciego długograja poznaniaków obyło się bez większego szumu medialnego. Czyżby o Muchach już zapomniano? Jeżeli tak to niesłusznie, bo płyta „Chcecicospowiedziec” może sporo namieszać na polskim rynku muzycznym, a na pewno zrodzić wiele dyskusji. Muchy bowiem opuściły swoje „safe zone” i wyruszyły na wzburzone wody. Ale czy na pewno?
Szczerze mówiąc „Chcecicospowiedziec” brzmi jak zespół, który opuścił jedną „safe zone” by zaraz wskoczyć w drugą. Dlatego też nie obejdzie się w tym tekście bez porównań. Singlowy Zamarzam wprowadził mnie w dobry nastrój, bo poczułem, że czeka mnie brudna, rockowa uczta. Kawałek jest krótki, bezpośrednio atakujący organy słuchu i na swój sposób przebojowy. Nie Przeszkadzaj Mi, Bo Tańczę usłyszałem dopiero w trakcie słuchania albumu, a to on był pierwszym sygnałem, że Muchy zmieniają brzmienie. Tutaj padnie pierwsze porównanie, ponieważ trudno mi się wyzbyć wrażenia, że słucham wczesnych Editorsów. Dla towarzystwa spotkali się tu też Joy Division i Queens Of The Stone Age z czasów Olivieri’ego; kolejno w Robotyka i Kurara. Posłuchajcie refrenu tego drugiego; brakuje tylko żeby Wiraszko obciął się na łyso… W utworze Wróżby bryluje jednostajny, elektroniczny bit. Mam wrażenie, że taki utwór mogłaby nagrać Republika, gdyby tylko jeszcze istniała. Ciekawie brzmi Poznań ze swoim buczącym basem i saksofonowymi akcentami, podobnie Ani Słowa… tylko tym razem, to klimatyczna akustyczna gitara i smyczki decydują o jego niepowtarzalności. Jednak najlepsze zespół zostawia na koniec. Kompozycja o enigmatycznym tytule Łu powala genialnym wstępem saksofonu, a kiedy dochodzi do tego gitara elektryczna, nie ma już co „zbierać”… Brzmi to, jakby grał jeden egzotyczny instrument. Utwór rozwija się niezwykle ciekawie by potem skierować się w rejony całkowicie… wyciszone.
Wiraszko po raz kolejny poważnie potraktował warstwę tekstową i sklecił parę niejednoznacznych liryków. Mam tu na myśli związki międzyludzkie w Zamarzam czy Nie Przeszkadzaj Mi, Bo Tańcz; kontemplacje szarej codzienności w kompozycji Wróżby, a także rozrachunek nadziei i rozczarowań w Poznań i Nie Mów.
Trudno jednoznacznie ocenić tą płytę, ponieważ co utwór zespół wystawia słuchaczy na próbę. Brudne i hałaśliwe brzmienie odstraszy entuzjastów ładnych melodii, a wokalne popisy Wiraszko przyprawią nie jedną fankę o palpitacje serca. Dziewczyny z pewnością nie będą miały czego cytować w swoich statusach na Facebooku, bo o żadnych „biszkoptowych sercach” nie ma tu mowy. Warto przyznać, że Muchy wydają się jednak szukać odpowiedniego miejsca, w którym będą mogli robić z muzyką co tylko zechcą i przez takie podejście mogą zdobyć nieco bardziej wyrafinowanych fanów. Mnie przekonali, jak na razie tylko częściowo, głównie przez nazbyt wyraźne inspiracje innymi grupami, ale jestem w stanie docenić zarówno artystyczną odwagę, jak i ciekawe kompozycje, których tu z pewnością nie zabrakło.
MUCHY – ZAMARZAM