inc. no world – Living

inc. no world pojawili się w moim życiu znikąd. Nie słyszałem o nich nigdy nawet słowa, a okazuje się, że ich debiut ukazał się w katalogu uznanej wytwórni 4AD. Samo to jest dużym wyróżnieniem. Teraz zespół braci Aged wydaje już 3. krążek, tym razem EP. Muzyka na nim zawarta ma szansę przede wszystkim trafić do miłośników relaksujących gitarowych muśnięć i ujmującego, delikatnego wokalu (Daniel Aged). Przez te 5 kompozycji przewijają się lekki funk, R&B i muzyka lounge. Ci, których w zeszłym roku porwał debiut grupy Leisure, powinni szczególnie polubić te dźwięki. Bracia mają w sobie podobny luz, choć brak im tak oczywistej przebojowości. John Mayer należy do twoich ulubieńców? inc. no world też powinno chwycić przez dominujące seksowne gitary. Jeśli miałbym wygrzebywać jakieś zarzuty, to musiałbym wspomnieć jednorodne tempo wszystkich tu zawartych kompozycji. Zazwyczaj konstrukcja utworów jest też bliźniaczo podobna, choć zespół dokłada tu i ówdzie trochę dęciaków czy klarnet (Sent). W każdym razie na tak krótkim wydawnictwie proporcje nie rażą i dźwięki wyczarowane przez duet wprowadzają mnie w błogi stan.