Kolejna po The Shadow Lizzards premiera od labelu Tonzonen Records, która przenosi słuchaczy w muzyczną bajkę z poprzedniego wieku. Mouth powstał w Kolonii w 2000 roku. W jego skład wchodzą Christian Koller (wokal, gitara, okazjonalnie klawisze), Gerald Kirsch (gitara basowa) i Nick Mavridis (perkusja, klawisze, dodatkowy wokal). W swojej twórczości ci trzej muzycy mieszają style z pogranicza rocka progresywnego, krautrocka, rocka psychodelicznego i hard rocka, tworząc swoją unikatową mieszankę, która potrafi być silnie uzależniająca. Prezentowany „Floating” jest w ich dorobku trzecim krążkiem i chociaż klimatycznie lekko odstaje, to ma bardzo wiele podobnego do poprzedniego wydawnictwa „Vortex” z 2017 roku. Przede wszystkim otwierający Floating (reprise) to ukryty utwór na albumie „Vortex”. Idealnie pasuje do połączenia obu krążków. Również tematy poruszane na albumie są luźno powiązane z zeszłorocznym wydawnictwem. Madbeth i Reversed to irytujące piosenki o szalonych przywódcach, jak to określają sami muzycy. Distance pierwotnie miało otwierać album „Vortex”, lecz doczekał się on odświeżenia i zaprezentowania na najnowszym krążku Niemców. O.T.B Field muzycznie odnosi się do pozostałych kompozycji z „Vortexu”. Trzy utwory instrumentalne: Sunrise, Sunset oraz w tym monumentalny Homagotago to w zasadzie inspirowane krautrockiem improwizacje, które przywodzą na myśl ducha dawnych czasów. Reasumując, na albumie mamy dużo przestrzeni, klawiszowych pasaży, miłych dla ucha partii gitarowych i solidną sekcję rytmiczną. Zespół skutecznie przypomina o fenomenie, jakim w latach 60. XX wieku był powstały na terenie Niemiec krautrock i oddaje hołd jego twórcom, takim jak Amon Düül, Faust, Popol Vuh czy Cluster.