![]() |
★★★★★★★★☆☆ |
1. What’s Coming? 2. Dancing in the Drain 3. I Can Move the Mountains 4. Rescue Me 5. Devil’s Dance 6. Dark Brown Bin 7. Clouds ’n’ Storms 8. She Smokes A Lot 9. Love Store 10. Believe
SKŁAD: Chris “2K” Krizz – gitary, gitara basowa, perkusja; Mike “M2” Markiewicz – wokal, elektronika, klawisze
PRODUKCJA: 2KM2
WYDANIE: 24 września 2014 – Esperal Twinz Records www.2km2.com
2KM2 to dwie rockowe dusze eksplorujące świat muzyki elektronicznej. Właśnie ich gitarowe korzenie pozwalają na tchnięcie potrzebnej energii w gatunek tak bardzo już zapatrzony w delikatną stronę popowej muzyki lat 80. Na „It Was Tough” może i prym wiodą elektronika i klawisze, ale rockowa mentalność wypływa z każdego uderzenia perkusji, solówki gitarowej, riffu czy melodii. Chris i Mike wyjechali z Polski zniesmaczeni stanem muzyki w naszym kraju i za miejsce zamieszkania wybrali sobie multikulturowy Londyn. Trzeba przyznać, że muzyka zawarta na ich debiutanckim albumie idealnie pasuje do tej artystycznej kolebki.
Po pierwsze, Panowie nie mają żadnego problemu z przeskakiwaniem z gatunku na gatunek, co wpływa diametralnie na wydźwięk ich płyty. Na „It Was Tough” znajdziecie rocka, alternatywę, pop lat 80., funk i nowoczesną elektronikę. Wszystkie te style żyją tutaj w idealnej symbiozie. Co ciekawe trudno znaleźć aktualnie podobny do 2KM2 twór na muzycznej scenie, w szczególności polskiej. Chrisowi i Mike’owi udało się stworzyć brzmienie pełne odniesień do różnych stylów, które jednak nie budzi wielu porównań, co daje słuchaczowi odetchnąć od potrzeby szufladkowania.
Czas na przykłady. Funkowe gitary rozbrzmiewają w I Can Move the Mountains, który z werwą porywa do tańca. Zdecydowanie pomaga w tym też chwytliwy refren, który z miejsca zostaje w głowie. Dancing in the Drain ma w sobie pewną podskórną punkową energię z prostym bitem perkusji nadającym ton tej kompozycji. Jednym z najlepszych momentów płyty jest Rescue Me. Wyobraźcie sobie dyskotekę 30-ści lat temu. Modern Talking cichnie w głośnikach i spocona młodzież na parkiecie czeka na kolejny taneczny szlagier. Zostają jednak zaskoczeni interludium na fortepianie. Część z nich schodzi z parkietu speszona brakiem partnera, pozostali zbliżają się do siebie i zaczynają tańczyć w objęciach. Rescue Me to właśnie taki typowy przytulaniec, do tego jeden z najlepszych, jakie słyszałem od lat. Jeśli szukacie piosenki na pierwszy taniec na weselu, polecam dać temu utworowi szansę, chyba że przeszkadzają Wam dosadniejsze liryki typu: I’m fucking great.
2KM2- SHE SMOKES A LOT