Time Of The Sinners – Demo (EP)

★★★★★★✭☆☆☆

1. Intro 2. In the Sinners Time 3. Power of Eternity 4. Elusive Dream

SKŁAD:  Kinga Szewczuk – wokal; Rafał Michałuszko – gitara; Jacek Palak – gitara; Michał Małecki – gitara basowa; Mateusz Soboń – instrumenty klawiszowe; Jakub Wróblewski – perkusja

PRODUKCJA: Time Of The Sinners

WYDANIE: 2 maja 2015 – niezależnie

Ten zespół z Zamościa narodził się w głowach Jacka Palaka i Rafała Michałuszki. Około września 2013 roku panowie powiększyli swoje grono o klawiszowca Mateusza Sobonia i perkusistę Jakuba Wróblewskiego. Jako ostatni do zespołu włączeni zostali basista Michał Małecki i wokalistka Kinga Szewczuk. W tym składzie, od połowy grudnia 2014 r., zaczęli nagrywać swoje autorskie utwory, grywać niewielkie lokalne koncerty, a także wzięli udział w przeglądzie muzycznym „Stajnia Augiasza” w Hrubieszowie, gdzie zespół został doceniony, otrzymując trzecią nagrodę w konkursie.

Za stronę muzyczną „Grzeszników” odpowiada kolektywnie, cały zespół, natomiast za teksty wokalistka Kinga. W jedynie sobie znanym kluczu wybrali cztery utwory, które złożyły się na ich materiał promocyjny, wydany własnym sumptem. Płytę otwiera instrumentalne Intro. Ponad czterominutowa kompozycja jest, w moim mniemaniu, najmroczniejszą pozycją na demówce, ale ma w sobie też pierwiastek solidnego rocka progresywnego. Rozpoczyna się powolną i jednostajną fortepianową frazą, do której dołączają perkusja i gitara, które przywodzą na myśl film grozy czy instrumentalne dokonania gothic-rockowych formacji. Klawiszowe pejzaże i zmiana tempa, gdzieś tak w połowie utworu, zaczynają rozbiegać się w kierunki progresywne, co niezmiernie ucieszyło moje uszy. Klamrą spinającą kompozycję jest fortepianowa coda.

Źródło zdjęcia

In The Sinners Time rozpoczyna się gitarowo-klawiszowym dialogiem, który pojawia się jako każdorazowe wprowadzenie do kolejnej zwrotki. Czuć power-metalową petardę, która drzemie w zespole. Może nie jest to nic odkrywczego w tym, co zespół gra, ale słychać dobre wzorce. Osobiście utwór, a może klawiszowe solo, skojarzył mi się najbardziej z autorskim projektem klawiszowca Children Of Bodom, Janne Wirmana, który nazywa się Warmen. Wokal Kingi z ciekawą barwą, to fakt, ale czy trochę więcej do przysłowiowego „pieca” w zwrotkach można było dorzucić? To pozostaje kwestią otwartą. A może to efekt całkiem zamierzony?

Trzeci utwór Power of Eternity ma klawiszowy wstęp jakby bardziej przyspieszony do tego, który możemy usłyszeć w Frozen Angel fińskiej kapeli Norther. Gitarzyści piętrzą kolejne riffy w iście skandynawskim power-metalowym sznycie. Parę linijek wyżej marudziłem, czy wokalistka może włożyć w wokal więcej ekspresji i w tejże kompozycji Kinga nie zostawia słuchaczom ani chwili miejsca na takie, całkiem luźne, teoretyczne dywagacje. O ile zwrotki brzmią spokojnie i grzecznie, o tyle refren to piękna siła kobiecego głosu. W takim, porównując tylko pod względem wokalnym, closterkellerowym charakterze z miłą chęcią słuchałbym więcej wokalu Kingi.

Źródło zdjęcia

Na zakończenie zespół postanowił umieścić na płycie balladę Elusive Dream. Pod względem wokalnym i kompozycyjnym w mojej ocenie najlepszy z tego, co otrzymujemy na tym materiale. Może dlatego, że najbardziej zbliżony jest właśnie do wspomnianej wyżej ekipy Anji Orthodox. Fajnie budujące napięcie klawisze Mateusza, świetna perkusja Jakuba, porywające solówki chłopaków, najbardziej przejmujący i zapadający w pamięć wokal Kingi, od spokojnych mruczanek do krzyku, to wielkie plusy tego utworu.

Niestety słychać, że płyta wydana własnym sumptem i w domowych warunkach, co psuje nieco ocenę całości wydawnictwa. Uwypuklają się też, chyba zbyt mocno, inspiracje tych młodych muzyków, przez co słuchacz może pomyśleć, za przeproszeniem: że dupska nie urywa i ja już to gdzieś słyszałem.

Bardzo chciałbym, żeby Time Of The Sinners miał możliwość udać się do w pełni profesjonalnego studia z dobrym realizatorem dźwięku, żeby odnaleźli własną, autorską drogę i nie zmarnowali talentów, jakie w sobie mają. To są młodzi ludzie, 18-23 lata to po pierwsze, a po drugie to „Grzesznicy” i wszystkie grzeszki tego wydawnictwa należy im odpuścić.

TIME OF THE SINNERS – ELUSIVE DREAM